Stosowanie zasady pomocniczości w życiu publicznym powinno stać się podstawą sprawiedliwych rozwiązań polityczno - prawnych i zastąpić mechanicznie stosowany egalitaryzm. Dobro wspólne oraz prawdziwe dobro osobowe wymagają zarówno od władz publicznych jak i poszczególnych obywateli kierowania się tą zasadą. Zwracając na to uwagę Rada - zgodnie ze swym regulaminem - powstrzymuje się od jakichkolwiek sugestii dotyczących konkretnych rozwiązań prawnych, czy projektów politycznych.

Zasada pomocniczości, która pod nieco zmienioną nazwą zasady subsydiarności stała się podstawą wielu dokumentów Unii Europejskiej i reguluje jej relacje z państwami i narodami członkowskimi, jest wprawdzie wymieniona w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, ale w żadnym akcie prawa państwowego nie została zdefiniowana. Być może dlatego w praktyce naszego życia publicznego jest często pomijana. Tymczasem jej treść została dobrze opisana w nauce społecznej Kościoła katolickiego i przy braku świeckich definicji prawnych, warto sięgać do tego źródła. Magisterium Kościoła umieszcza ją wśród innych zasad tworzących ład społeczny (np. zasady: poszanowania dobra wspólnego, praw człowieka, solidarności, sprawiedliwości i miłości społecznej).

Według nauki społecznej Kościoła zasada pomocniczości oznacza, że poszczególnym osobom i strukturom społecznym powinno się pozostawić możliwie jak najwięcej spraw, które mogą one same rozwiązać, a struktury wyższe mają  się zajmować tylko tym, czego nie są w stanie wykonać struktury niższe i poszczególne osoby. Dobitnie określa to np. encyklika Piusa XI „Quadragesimo anno" (1931 r.). Stwierdza się tam m.in., że nienaruszalnym i niezmiennym pozostaje najwyższe prawo filozofii społecznej: „co jednostka z własnej inicjatywy i własnymi siłami może zdziałać, tego jej nie wolno wydzierać na rzecz społeczeństwa; podobnie niesprawiedliwością, szkodą społeczną i zakłóceniem ustroju jest zabieranie mniejszym i niższym społecznościom tych zadań, które mogą spełniać i przekazywanie ich społecznościom większym i wyższym. Każda akcja społeczna ze swego celu i ze swej natury ma charakter pomocniczy; winna pomagać członkom organizmu społecznego, a nie niszczyć ich lub wchłaniać". (por. : Dokumenty nauki społecznej Kościoła, Rzym - Lublin 1987, cz. I, s. 85). W tym samym dokumencie zwrócono uwagę, że życie społeczne traci swój wyraz, jeżeli wszystkie obowiązki, które powinny należeć do różnych niższych struktur społecznych, przechodzą na państwo, przygniatając je nadmiarem zadań i ciężarów.   Zatem zasada pomocniczości scala w sobie zasadę prymatu osoby ludzkiej, zasady praw człowieka oraz zasadę prymatu mniejszych społeczności przed większymi w procesie realizacji zadań publicznych.

Należy zauważyć, że powyższe określenie zasady pomocniczości odrzuca dążenie do zwiększania roli państwa we wszystkich dziedzinach życia społeczno - gospodarczego. Państwo powinno pomagać tylko tym podmiotom, które tego rzeczywiście potrzebują - np. w zakresie opieki medycznej, oświaty, szkolnictwa wyższego, pomocy społecznej itp. Natomiast równe rozdzielanie zasobów publicznych, wcześniej zgromadzonych metodami przymusu (w formie danin publicznych), jest nie tylko niesprawiedliwe, ale także niekorzystne z punktu widzenia dobra wspólnego. Egalitaryzm w tej dziedzinie powoduje bowiem, że mniej zamożni obywatele, od których pochodzi większość wpływów podatkowych, wbrew swej woli , zmuszeni są  pomagać  osobom, które takiej pomocy  nie  potrzebują, gdyż  mogą sfinansować swoje potrzeby z własnych środków. W takich przypadkach stosowanie zasady równości jest niesprawiedliwe.

Ponadto pochodzące z zasobów publicznych świadczenia, w przykładowo wymienionych wyżej sprawach, jeżeli przekazywane są w jednakowym wymiarze wszystkim obywatelom, bez uwzględniania ich rzeczywistej sytuacji materialnej, zagrażają dobru wspólnemu. Wymuszają  bowiem gromadzenia ogromnych dochodów potrzebnych na pokrycie wciąż  wzrastających wydatków na wspomniane wyżej cele. Tymczasem cele te, w zgodzie z zasadą pomocniczości, mogłyby zostać w dużym stopniu pokryte z zasobów niepublicznych. Gdy tak się nie dzieje, potrzebne są  wysokie obciążenia daninami publicznymi (podatki, opłaty, obowiązkowe składki itp.), które ściągane w nadmiarze opóźniają rozwój gospodarczy i zubożają obywateli, co z kolei zwiększa zapotrzebowanie na pomoc socjalną. Powstaje spirala niekorzystnych zjawisk , którą trudno zatrzymać.

Należy wreszcie zwrócić uwagę na etyczną stronę lekceważenia zasady pomocniczości i zastępowania jej nadmiernym interwencjonizmem państwa. Źle pojęta opiekuńczość państwa, zbyt głębokie ingerowanie struktur publicznych w życie obywateli i zastępowanie ich w realizacji wielu ważnych zadań życiowych, może osłabiać ewangeliczny nakaz pomnażania  talentów i brania odpowiedzialności za własne życie. Wywołuje także postawy roszczeniowe wobec społeczeństwa. W skrajnych przypadkach prowadzić może nawet do zniewolenia, czego przykładem były obydwa wielkie totalitaryzmy XX wieku (nazizm i komunizm).

Dlatego raz jeszcze przypominamy, że dobro wspólne oraz dobro pojedynczej osoby wymagają od władz publicznych, grup społecznych oraz od poszczególnych osób kierowania się zasadą pomocniczości. Sposoby jej stosowania w życiu publicznym winny stać się przedmiotem głębokiego namysłu i drogowskazem w działaniu każdego komu zależy na pomyślności wszystkich Polaków.  

Poznań, 4 grudnia 2007 r.

Podpisali:

Prof. dr hab. B. Gruchman - przewodniczący, prof. dr hab. J. Węglarz - wiceprzewodniczący, dr Sz. Cofta, ks. dr P. Deskur - sekretarz, prof. dr hab. J. Gadzinowski, prof. dr hab. med. A. Kabsch, prof. dr hab. A. Kwilecki, prof. dr hab. Andrzej Legocki, prof. dr hab. W.  Łączkowski, adw. A. Marcinkowski, prof. dr hab. A. Ponikiewski, prof. dr hab. R. Słowiński, mgr G. Ziółkowska.