2011 - Kościół domem i szkołą komunii

Moi Drodzy, wiecie, że hasło tegorocznego roku duszpasterskiego brzmi „Kościół domem i szkołą komunii”. Polscy biskupi w liście pasterskim na Niedzielę Świętej Rodziny 2010 r. napisali, że warunkiem i początkiem realizacji tego hasła w naszym życiu jest budowanie więzi z Bogiem poprzez przyjęcie Bożego Słowa i kształtowanie w jego świetle życia duchowego i rodzinnego.

Czym jest komunia z Bogiem?

Zapytajmy najpierw o to, czym jest komunia z Bogiem? Księża biskupi odpowiadają: Jest najściślejszym zjednoczeniem, jakie można sobie wyobrazić. Nie jest czymś powierzchownym, ale rzeczywistością, która sięga do najgłębszych pokładów w człowieku. Komunia bowiem, co wielokrotnie podkreślał Błogosławiony Jan Paweł II, jest rzeczywistością centralną i podstawową dla życia każdego człowieka i całego Kościoła (por. Familiaris consortio 19).
Oczywiście nie może być mowy o komunii i zjednoczeniu w miłości bez życia wiarą na co dzień. Wiara bowiem bez uczynków jest martwa (por. Jk 2, 26). Równocześnie trzeba jednak pamiętać, że samo przestrzeganie nakazów i zakazów – bez doświadczenia głębokiej zażyłości z miłującym Bogiem – dalekie jest od dojrzałego życia wiarą. Uczynki powinny być konsekwencją życia w komunii z Bogiem, zaś komunia z Bogiem wyraża się w uczynkach (List KEP).
Jedną z praktyk wyrażających naszą komunię między sobą, a równocześnie z Bogiem jest powstrzymywanie się od spożywania pokarmów mięsnych we wszystkie piątki, a w Środę Popielcową i Wielki Piątek – post ścisły. Jest to praktyka, która odróżnia nas katolików od niewierzących – tak przynajmniej powinno być! I nie chodzi tu o samo przestrzeganie nakazu czy zakazu, ale świadome i dobrowolne podjęcie tego wyrzeczenia z miłości do Pana Jezusa, który właśnie tego dnia – w piątek cierpiał i umierał za mnie na krzyżu dla mojego zbawienia. Dlatego ja tę moją małą ofiarę łączę z tą wielką Ofiarą Chrystusa. I mogę jeszcze wyznaczyć jakaś konkretną intencję, w której to wyrzeczenie ofiaruję. Taka praktyka jest prawdziwie zbawienna i mobilizuje do jeszcze lepszego życia. A oprócz tej osobistej korzyści jest wyrazem naszej komunii ze sobą i z Bogiem.
Komunia z Bogiem – nauczają dalej księża biskupi – rozwija się i pogłębia przez codzienną modlitwę indywidualną, małżeńską i rodzinną. Karmi się medytacją Słowa Bożego i adoracją Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Budzi tęsknotę za jak najczęstszym przystępowaniem do Komunii Świętej. Otwiera nasze oczy na potrzebę ciągłego nawracania się, a w konsekwencji na dojrzale przeżywany sakrament pokuty. Włącza nasze życie w rytm roku liturgicznego (List KEP).

Niedziela – szczególny czas budowania komunii

Gdy w 304 roku pochwycono w Abitenie (dzisiejsza Tunezja) chrześcijan, którzy uczestniczyli we Mszy Świętej, choć wiedzieli, że za to grozi im śmierć, sędzia pytał, dlaczego tak czynią. Odpowiedzieli wówczas: „Bez daru Pana, bez dnia Pańskiego nie możemy żyć!” Nie możemy żyć bez daru, jakim jest sam Zmartwychwstały. Dlatego niedziela winna być dniem należącym do Pana. Dniem, który nada całemu naszemu życiu centrum i wprowadzi w to życie wewnętrzny porządek. Bo „bez Pana i dnia, który należy do Niego, nie ma udanego życia” (List KEP).
Tak mówili pierwsi chrześcijanie! A co mówią dzisiejsi chrześcijanie?, Niestety, często już nie łączą niedzieli ze Zmartwychwstaniem i dziękczynieniem. Niedziela kojarzy im się z dodatkową pracą, wypoczynkiem, zakupami... Mówią: „Nie mam czasu” albo: „Co mi da Msza św.?”. I tak czasami się ktoś przez cały tydzień namęczy, jakby to wszystko tylko od niego zależało, a potem musi stwierdzić, że to wszystko do niczego – widocznie Pan Bóg nie pobłogosławił. I dobrze, jeśli do takiego wniosku dochodzi, bo mógłby jeszcze mieć pretensje do Pana Boga, zamiast do siebie samego.
Są też tacy, którzy chodzą na niedzielną Mszę św., bo tak przykazanie kościelne nakazuje, bo tak wypada, ale równocześnie myślą sobie, jaką to wielką łaskę czynią Panu Bogu. A przecież to Pan Bóg nam łaskę daje. I dlatego zaprasza na Eucharystię, aby nas umocnić. I jeśli nie ma mnie w kościele z własnej winy, to moja strata. O tyle jestem słabszy, biedniejszy. Ale jest jeszcze druga strona medalu. Opuszczając niedzielną Mszę św. z własnej winy, daję zły przykład innym, wspólnocie parafialnej, a zwłaszcza najbliższym. I tak rodzice właściwie nie mają wyboru: albo dadzą swoim dzieciom dobry przykład uczestnicząc z nimi w niedzielnej Mszy św. albo wywiozą je na ogródek i będą dla nich gorszycielami.

Komunia w rodzinie różańcowej


Trzeba pamiętać, że komunia z Bogiem nie jest doświadczeniem duchowym oderwanym od życia. Św. Jan Apostoł pisze bardzo dobitnie: „Kto nie miłuje brata swego (…), niemożliwe, żeby miłował Boga” (1 J 4, 20) (List KEP).
Miłować swego brata, to chcieć jego zbawienia. Każdy z nas winien starać się o zbawienie innych, zwłaszcza tych, którzy należą do tej samej parafii, a którzy już do kościoła nie przychodzą albo od lat się nie spowiadali. Mogę im pomóc, jeśli nie inaczej to przynajmniej dobrym przykładem swego życia i modlitwą. W dzisiejszym świecie, kiedy tyle słyszymy o wolności i tolerancji, i to najczęściej w złym rozumieniu tych pojęć, można by przyjąć taką postawę: „A co mnie tam obchodzi ten drugi, czy on się zbawi czy nie?” Gdyby rzeczywiście do kogoś przylgnęła taka postawa, to byłaby to postawa prawdziwie niechrześcijańska. Bo przecież, jeśli Pan Bóg i moja wiara jest dla mnie największym dobrem, to jest we mnie też takie naturalne pragnienie, aby tym dobrem podzielić się z innymi. To tak, jak rodzice dzielą się ze swymi dziećmi tym co mają najlepszego. I taki duch musi panować w Żywym Różańcu, gdzie jest wiele intencji do przedstawienia Bogu, ale ta o skuteczność duszpasterstwa parafialnego jest jedną z pierwszych.

Świadkowie komunii pośród świata


Komunia z Bogiem to serce rozmiłowane w Bogu. To człowiek podzielający Boży sposób patrzenia i rozumienia. To całe życie oddane Panu Bogu.
W takim kontekście lepiej rozumiemy, że przystępowanie do Komunii Świętej nie jest i nie może być praktyką oderwaną od życia – od tego, co myślimy, mówimy, jakie są nasze przekonania i czyny. Przystępowanie do Komunii Świętej to kwestia uczciwości wobec Boga. Każdy katolik, który odrzuca prawo Boże, winien się nawrócić. Inaczej jego przystępowanie do Komunii Świętej jest świętokradztwem. Komunia zakłada bowiem i wyraża rzeczywistą jedność wierzącego z Bogiem. Kto pragnie przyjąć Ciało Chrystusa, musi – w imię uczciwości – przyjąć też Jego naukę i świat wartości oraz żyć z Nim w zjednoczeniu na co dzień
(List KEP).
Dlatego nie mogą przystępować do Komunii św. ci wszyscy, którzy żyją w związkach niesakramentalnych. Ojciec Święty Jan Paweł II w adhortacji apostolskiej „Familiaris Consortio” wyjaśnia, że osoby takie nie mogą przyjmować Komunii św., ponieważ ich stan i sposób życia obiektywnie zaprzeczają tej więzi miłości między Chrystusem i Kościołem, którą wyraża i urzeczywistnia Eucharystia, a także dlatego, że dopuszczenie tych osób do Eucharystii wprowadzałoby wiernych w błąd lub powodowałoby zamęt co do nauki Kościoła o nierozerwalności małżeństwa (n. 84). Te zasady już wielokrotnie potwierdził papież Benedykt XVI.
Nikt wewnętrznie uczciwy nie może wybierać grzechu, a równocześnie twierdzić, że żyje w zjednoczeniu z Bogiem. Tym bardziej nie może z uporem demonstrować publicznie jedności z Ciałem Chrystusa, gdy odrzuca ewangeliczny styl myślenia i postępowania. W takim przypadku posiada błędnie ukształtowane sumienie i potrzebuje nawrócenia (list). 
Nie może ktoś uważać się za katolika, a równocześnie nie przyjmować nauki Kościoła na temat aborcji, eutanazji czy zapłodnienia in vitro. I to nie jest polityka, tylko nauka Kościoła oparta o piąte przykazanie Boże, które mówi: „Nie zabijaj”. A skoro sam Bóg daje to przykazanie, to nikt z ludzi nie może go zmienić, nawet papież.

Świętość – ewangelizacja – komunia

Kard. Stanisław Ryłko, Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich, podczas homilii wygłoszonej na Spotkaniu Stowarzyszeń i Ruchów Kościelnych Archidiecezji Krakowskiej w Łagiewnikach, dnia 23 października 2010 r. mówił o duszpasterskim programie dla zrzeszeń i ruchów w Kościele. Wyznaczył wówczas trzy zadania, które streszczają się w słowach: świętość – ewangelizacja – komunia.
Zadanie pierwsze: zrzeszenia i ruchy w Kościele (a więc także Żywy Różaniec) winny być dla swoich członków przede wszystkim szkołami świętości. Nie jest to za¬danie łatwe w czasach szerzącego się laicyzmu – powiedział Kardynał –, gdy nawet wielu chrześcijan żyje tak, jakby Boga nie było. (...) Dlatego wszystkie zrzeszenia i ruchy kościel¬ne muszą coraz bardziej stawać się miejscami spotkania z żywym Chrystusem, który przemienia życie człowieka i szkołami modlitwy, która budzi w świeckich głębokie pragnienie świętości. Świat potrzebuje chrześcijan świętych, to znaczy po prostu prawdziwych, autentycznych, u których wiara i życie stanowią orga¬niczną jedność!
Zadanie drugie to ewangelizacja, bycie prawdziwymi szkołami zaangażowania misyjnego, które budzą w ludziach świeckich odwagę i prawdziwą pasję głoszenia Ewangelii w środowiskach, w których żyją i pracują. Tego od was oczekuje Kościół! Dzisiaj nasza stara Europa, która wyrosła przecież z chrześci¬jańskich korzeni, staje się coraz bar¬dziej terenem misyjnym, który woła o nową ewangelizację. O nową ewangelizację woła także nasza Ojczyzna! I tu właśnie otwiera się wielkie pole działania dla zrzeszeń i ruchów kościelnych.
Trzecie zadanie to duch komunii, jedności... Na progu trzeciego tysiąc-lecia, Jan Paweł II pod¬kreślił rolę „duchowości komunii" w życiu Kościoła. Komunia – wyjaśniał Papież – oznacza głęboką jed¬ność Kościoła jako Ciała Mistycznego Chrystusa, oznacza zdolność widzenia przede wszystkim tego, co pozytywne w drugim człowieku, aby to przyjąć i właściwie docenić, odrzucając tendencje egoistyczne, jakie ciągle nam zagrażają, rodząc nieufność, zazdrość, zawiść, antagonizm. Duch komunii w życiu ruchów i stowarzyszeń kościelnych oznacza postawę otwarcia, która pozwala wza¬jemnie coraz lepiej się poznawać i współpracować, (...)
Niech zatem parafialne wspólnoty Żywego Różańca będą środowiskami budującymi komunię z Bogiem: dla większej chwały Bożej, dla pożytku doczesnego i wiecznego wszystkich należących do Żywego Różańca, a także dla dobra parafii, Ojczyzny i wszystkich przez nas na różańcu Panu Bogu polecanych. Niech tak się stanie. Amen.

Wszystkie