Jezus w centrum Różańca *

„Różaniec, ponieważ opiera się na Ewangelii i odnosi się, jakby do centrum, do tajemnicy Wcielenia i Odkupienia ludzi, trzeba uważać za modlitwę, która w pełni posiada znamię chrystologiczne” (RVM, 18).

            Są to słowa papieża Pawła VI, które przypomniał Sługa Boży Jan Paweł II w liście apostolskim Rosarium Virginis Mariae (O Różańcu Świętym). Różaniec bowiem jest jedną z tradycyjnych dróg modlitwy chrześcijańskiej stosowanej do kontemplowania oblicza Chrystusa. Jego charakterystyczny element – litanijne powtarzanie pozdrowienia anielskiego Zdrowaś Maryjo, przynosi również nieustanną chwałę Chrystusowi, do którego – jako do ostatecznego kresu – odnosi się zapowiedź anioła i pozdrowienie matki Chrzciciela: „Błogosławiony owoc żywota Twojego” (Łk 1, 42). Chrystus wskazywany w każdym pozdrowieniu anielskim jest tym samym Chrystusem, którego kolejno wypowiadane tajemnice ukazują jako Syna Bożego i jako Syna Dziewicy (por. RVM, 18). Stąd możemy powiedzieć, że w centrum modlitwy Zdrowaś Maryjo, niejako zwornikiem między jego pierwszą a drugą częścią, jest imię „Jezus”. Tutaj właśnie powinniśmy stawiać akcent podczas modlitwy różańcowej, która przecież do Niego prowadzi. Maryja zaś niczego bardziej nie pragnie, jak zaprowadzić nas do Jezusa. On jest w centrum naszej wiary. On, nasz Pan i Zbawiciel! To właśnie tajemnice Jego życia, męki, śmierci i zmartwychwstania rozważamy na Różańcu.

            „Aby różaniec w pełniejszy sposób można było nazwać «streszczeniem Ewangelii», jest zatem stosowne, żeby po przypomnieniu Wcielenia i ukrytego życia Chrystusa (tajemnice radosne), a przed zatrzymaniem się nad cierpieniami męki (tajemnice bolesne) i nad triumfem zmartwychwstania (tajemnice chwalebne) rozważać również pewne momenty życia publicznego o szczególnej wadze (tajemnice światła). To uzupełnienie o nowe tajemnice, w niczym nie szkodząc żadnemu z istotnych aspektów tradycyjnego układu tej modlitwy, ma sprawić, że będzie ona przeżywana w duchowości chrześcijańskiej z nowym zainteresowaniem jako rzeczywiste wprowadzenie w głębię Serca Jezusa Chrystusa, oceanu radości i światła, boleści i chwały” (RVM, 19) – pisał Jan Paweł II.

             Zatem, kiedy przechodzimy – za radą Ojca Świętego – od dzieciństwa i życia w Nazarecie do życia publicznego Jezusa, kontemplacja prowadzi nas do tych tajemnic, które nazwać można „tajemnicami światła”. W rzeczywistości całe misterium Chrystusa jest światłem. On jest „światłością świata” (J 8, 12). Jednak ten wymiar wyłania się szczególnie w latach życia publicznego, kiedy głosi On Ewangelię Królestwa. Jan Paweł II proponuje rozważanie pięciu wydarzeń z życia Chrystusa jako tajemnic „pełnych światłości”; są to: chrzest w Jordanie, objawienie się na weselu w Kanie Galilejskiej, głoszenie królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia, przemienienie na górze Tabor oraz ustanowienie Eucharystii. Każda z tych tajemnic jest objawieniem królestwa, które już nadeszło w samej Osobie Jezusa.

Nieżyjący już znany polski egzegeta Pisma Świętego, ks. prof. Marian Wolniewicz, nasz poznański egzegeta Pisma Świętego, przyjął tę propozycję papieża z wielką radością. Zauważył, że wreszcie będziemy na Różańcu rozważać także ten ważny etap życia Pana Jezusa, jakim jest Jego publiczna działalność, począwszy od chrztu w Jordanie, aż po ustanowienie Eucharystii. Można stwierdzić, że ta trzecia tajemnica światła: głoszenie Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia, jest tak pojemna, że mieści się w niej bardzo wiele wydarzeń zapisanych na kartach Pisma Świętego.

Różaniec pomaga nam otwierać się na głęboką i porywającą znajomość Chrystusa, zgodnie ze słowami Listu do Efezjan: „Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach, abyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani [...] zdołali [...] poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę, abyście zostali napełnieni całą Pełnią Bożą” (3,7-19).

Bez wątpienia Różaniec możemy nazwać modlitwą chrystologiczną, a równocześnie „drogą Maryi”, bo Ona nas prowadzi do swego Syna. Jest to droga przykładu Dziewicy z Nazaretu, Niewiasty wiary, milczenia i słuchania. Jest to równocześnie droga pobożności maryjnej, ożywianej świadomością nierozerwalnej więzi łączącej Chrystusa i Jego Najświętszą Matkę (por. RVM, 24).

 

* Artykuł ks. Jana Glapiaka publikowany w Przewodniku Katolickim, nr 42/2010.

Wszystkie