Tylko życie ma przyszłość





Abp Stanisław Gądecki

Tylko życie ma przyszłość. Uroczystość Zwiastowania Pańskiego. Dzień Świętości Życia (Sanktuarium Świętości Życia w Poznaniu – 8.04.2024).

 

Dzisiejsza uroczystość Zwiastowania Pańskiego przypomina nam tę chwilę, dzięki której dzieje ludzkości osiągnęły - w Bożym planie - swój szczyt. Oto archanioł Gabriel zwiastował Maryi z Nazaretu, że spełnią się obietnice dawnych proroków, Bóg wejdzie w dzieje człowieka i stanie się „jednym z miliardów ludzi, a równocześnie Jedynym!” (Łk 1,35).

Papież św. Jan Paweł II zaproponował, aby w tym dniu obchodzono Dzień Świętości Życia. Celem tego dnia jest budzenie - w sumieniach jednostek, w rodzinach, w Kościele i społeczeństwie - wrażliwości na wartość ludzkiego życia w każdym momencie i w każdych warunkach; od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci. Dzień ten ma zwrócić uwagę na znaczenie i wielkość macierzyństwa. Ma być ostrzeżeniem przed ideologiami, które - w sposób przeciwny zdrowemu rozsądkowi - skazują społeczeństwo na ruinę demograficzną, ekonomiczną, a przede wszystkim na ruinę moralną.

Mając to wszystko przed oczyma, rozważmy teraz pięć spraw; najpierw samą scenę Zwiastowania, następnie świętość życia każdego człowieka, potem Duchową Adopcję Dziecka Poczętego, wreszcie mój apel w sprawie ochrony życia, i na koniec problem macierzyństwa zastępczego.

1.       ZWIASTOWANIE

Pierwszą sprawą jest scena Zwiastowania.

a.       Ewangelista Łukasz rozpoczyna opis Zwiastowania Pańskiego od słów: „Posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef”. Te słowa  wprowadzają nas w osłupienie, bo zawarta w nich treść zdaje się wzajemnie wykluczać. Najpierw bowiem przedstawiają one Maryję jako „Dziewicę” a następnie jako „poślubioną mężowi”.

Aby poprawnie zrozumieć tę ewidentną sprzeczność należy najpierw zauważyć, że zawieranie małżeństwa u czasach biblijnych dokonywało się w dwóch etapach. Pierwszym etapem było spisanie kontraktu między rodzicami narzeczonych, dzięki czemu narzeczeni stawali się już - w sensie prawnym - małżonkami. Drugim etapem było wprowadzanie prawnej małżonki do domu pana młodego. Dopiero wtedy małżeństwo bywało dopełniane w sensie fizycznym. Tak więc - w chwili zwiastowania - Maryja była narzeczoną - lecz nie była jeszcze małżonką w naszym rozumieniu tego słowa, dlatego mogła zostać nazywana „dziewicą” a jednocześnie już „poślubioną mężowi”.

W tym momencie można jednak postawić pytanie: dlaczego Maryja zgodziła się na zaręczyny, jeśli postanowiła pozostać dziewicą? Choć ewangelista Łukasz zdaje sobie sprawę z tej trudności, to jednak nie daje nam żadnego wyjaśnienia tej sytuacji. Na pytanie Maryi - jak to będzie możliwe - usłyszała od anioła: „Dla Boga nie ma nic niemożliwego” (Łk 1,37). Można więc przyjąć, że - już w momencie zaręczyn - Józef i Maryja postanowili rozpocząć życie w dziewiczym małżeństwie. Duch Święty - który natchnął Maryję do wyboru dziewictwa w perspektywie Wcielenia i który pragnął, aby dokonało się ono w środowisku rodzinnym, sprzyjającym wychowaniu Dziecka - mógł także w Józefie wzbudzić pragnienie dziewictwa. Ten rodzaj dziewiczego małżeństwa, jaki - pod wpływem Ducha Świętego - wybrali Maryja i Józef jest zrozumiały tylko w kontekście zbawczego planu i głębokiej duchowości obu małżonków (por. Jan Paweł II, Ewangelia Dzieciństwa. Komentarz Jana Pawła II, Kraków 2013, s. 45-46). Był to gest zupełnie niezrozumiały w ówczesnej kulturze Izraela.

b.       „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna”. Tak więc życie Jezusa – jako człowieka - zaczęło się tak samo jak życie każdego z nas, to jest w chwili poczęcia. A jednak to życie rozpoczęło się w sposób przekraczający porządek natury. „Z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło” (Mt 1,20) te słowa podkreślają dziewiczość poczęcia Pana Jezusa (Mt 1,20). Tak miały się spełnić słowa żyjącego siedem wieków wcześniej proroka Izajasza: „Oto Panna [ἡ παρθένος] pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel” (Iz 7,14 - „młoda kobieta”, dziewica”).

„Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego okryje Cię cieniem. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” [αγιον κληθησεται υιος θεου] (Łk 1,35 - „to, co się narodzi, będzie święte”). Od samego poczęcia życie Jezusa było święte, co potem objawiło się w całym Jego życiu (Mt 1,18). Określenie Jezusa jako „Świętego Bożego” (Mk 1,24; Łk 4,34; J 6,69; Dz 3,14; 13,35) oznacza więc, że będzie  On bliski Bogu. Jezus uświęci tych, którzy wyznają wiarę w Niego. Uświęci – to znaczy udoskonali i obdarzy życiem wiecznym, które ma w sobie.

Maryja – w sposób całkowicie wolny - wyraziła swoją pełną wiary zgodę na anielską zapowiedź (Łk 1,38). „A Słowo stało się ciałem [ο λογος σαρξ εγενετο] i zamieszkało wśród nas” (J 1,14 - „stało się człowiekiem”). Wyrażenie „stało się ciałem” wskazuje na konkretną i namacalną ludzką rzeczywistość. W osobie Jezusa Pan Bóg naprawdę wszedł na ten świat w ludzkiej postaci; wszedł w nasze dzieje i zamieszkał pośród nas, aby dzielić z nami naszą ludzką dolę. Św. Augustyn dopowie: „Maryja poczęła Chrystusa najpierw w swoim sercu przez wiarę, a następnie fizycznie w swoim łonie; uwierzyła i wypełniło się w Niej to, w co uwierzyła” (Kazanie 215, 4). W tej chwili powstało nowe życie.

Papież Leon Wielki ujął tę rzeczywistość w kluczu teologicznym w następujący sposób: „Tak więc w pełnej i doskonałej naturze prawdziwego człowieka narodził się prawdziwy Bóg, cały w swoich przymiotach Boskich i cały w naszych przymiotach ludzkich. Naszymi zaś nazywamy te, które Stwórca powołał w nas do istnienia na początku i które przyjął Chrystus, aby je naprawić. […]

Przychodzi więc do tej ziemskiej nędzy Syn Boży, zstępując z tronu niebieskiego, nie opuszczając jednak Ojcowskiej chwały, zrodzony w nowym porządku, nowym narodzeniem. […]

Albowiem zawsze należy to podkreślać, że jest jeden i ten sam prawdziwy Syn Boży i prawdziwy Syn Człowieczy. Bóg przez to, że ‘na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo’; człowiek przez to, że ‘Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas’”  (św. Leon Wielki, List 28 do Flawiana, 3-4).

2.       ŚWIĘTOŚĆ ŻYCIA

Druga kwestia to temat świętości życia każdego człowieka, jaki kiedykolwiek żył, żyje lub będzie żył na tej ziemi.

a.       To życie ludzkie jest wartością pierwszorzędną. Tu trzeba zwrócić uwagę na pytanie: „Cóżeś uczynił?” (Rdz 4,10) – jakie Bóg zadał Kainowi, gdy ten zabił swego brata Abla. To pytanie wyraża głos przemawiający w głębi naszego sumienia, przypominający nam zawsze o nienaruszalności ludzkiego życia — własnego i innych (por. Evangelium vitae, 40). O tym właśnie mówi przykazanie Dekalogu - „nie zabijaj”.

Niestety, owa nienaruszalność ludzkiego życia uległa dzisiaj swoistemu zaćmieniu. Podstawową przyczyną tego jest fałszywa koncepcja wolności. Kiedy wolność jest rozumiana w kategoriach autonomii absolutnej, wówczas nieuchronnie prowadzi to do negacji drugiego człowieka. Drugi człowiek jest postrzegany jako wróg, przed którym trzeba się bronić i wtedy każdy usiłuje zrealizować swoje cele niezależnie od innych czy wręcz kosztem innych. W ten sposób zanika wszelkie odniesienie do wspólnych wartości i prawdy absolutnej, uznawanej przez wszystkich a życie społeczne zostaje wystawione na ryzyko całkowitego relatywizmu.

Na płaszczyźnie polityki i państwa pierwotne i niezbywalne prawo do życia staje się przedmiotem dyskusji lub zostaje wręcz zanegowane na mocy głosowania parlamentu lub z woli części społeczeństwa. Prawo przestaje być prawem, ponieważ nie jest już oparte na mocnym fundamencie nienaruszalnej godności osoby ludzkiej, lecz zostaje podporządkowane woli silniejszego. W ten sposób państwo nie jest już „wspólnym domem”, gdzie wszyscy mogą żyć zgodnie z podstawowymi zasadami równości, ale przekształca się w państwo tyrańskie, uzurpujące sobie prawo do dysponowania życiem słabszych i bezbronnych, w imię pożytku społecznego, który w rzeczywistości oznacza jedynie interes jakiejś grupy.

Sobór Watykański II stanowczo potępił liczne zbrodnie i zamachy wymierzone przeciwko ludzkiemu życiu: „Wszystko, co godzi w samo życie, jak wszelkiego rodzaju zabójstwa, ludobójstwa, spędzanie płodu, eutanazja i dobrowolne samobójstwo; wszystko, cokolwiek narusza całość osoby ludzkiej, jak okaleczenia, tortury zadawane ciału i duszy, próby wywierania przymusu psychicznego; wszystko, co ubliża godności ludzkiej, jak nieludzkie warunki życia, arbitralne aresztowania, deportacje, niewolnictwo, prostytucja, handel kobietami i młodzieżą; a także nieludzkie warunki pracy, w których traktuje się pracowników jak zwykłe narzędzia zysku, a nie jak wolne, odpowiedzialne osoby: wszystkie te i tym podobne sprawy i praktyki są czymś haniebnym; zakażając cywilizację ludzką bardziej hańbią tych, którzy się ich dopuszczają, niż tych, którzy doznają krzywdy, i są jak najbardziej sprzeczne z czcią należną Stwórcy” (Gaudium et spes, 27).

Człowiek, dla którego zażywanie przyjemności staje się ważniejsze od życia jego dziecka, zmienia się - w pewnym sensie na własne życzenie - w osobę zdegradowaną. Człowiek, dla którego świętość życia jest pojęciem nic nie znaczącym, dla którego obojętny jest los dziecka będącego owocem jego czynności seksualnych, w zasadzie nie przekroczył jeszcze progu uczłowieczenia. Żyjemy w takich czasach, że coraz aktualniejsze staje się stwierdzenie: ludzi pełno, ale spotkać człowieka jest coraz trudniej (Jacek Pulikowski).

Tradycja chrześcijańska od początku aż do naszych czasów jest w kwestii przerwania ciąży jasna i jednomyślna, nazywając to zjawisko poważnym nieładem moralnym:

Życie ludzkie od chwili poczęcia powinno być szanowane i chronione w sposób absolutny. Już od pierwszej chwili swego istnienia istota ludzka powinna mieć przyznane prawa osoby, wśród nich nienaruszalne prawo każdej niewinnej istoty do życia (Jr 1,5; Ps 139,15).

Kościół od początku twierdził, że jest złem moralnym każde spowodowane przerwanie ciąży. Nauczanie na ten temat nie uległo zmianie i pozostaje niezmienne. Bezpośrednie przerwanie ciąży, to znaczy zamierzone jako cel lub środek, jest głęboko sprzeczne z prawem moralnym (KKK, 2271).

Formalne współdziałanie w przerywaniu ciąży stanowi poważne wykroczenie. Kościół nakłada kanoniczną karę ekskomuniki za to przestępstwo przeciw życiu ludzkiemu. „Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa”, „przez sam fakt popełnienia przestępstwa”, na warunkach przewidzianych przez prawo . Kościół nie zamierza przez to ograniczać zakresu miłosierdzia. Ukazuje ciężar popełnionej zbrodni, szkodę nie do naprawienia wyrządzoną niewinnie zamordowanemu dziecku, jego rodzicom i całemu społeczeństwu (KKK, 2272).

„Niezbywalne prawa osoby winny być uznawane i szanowane przez społeczeństwo cywilne i władzę polityczną. Owe prawa człowieka nie zależą ani od poszczególnych jednostek, ani od rodziców, ani nie są przywilejem pochodzącym od społeczeństwa lub państwa. Tkwią one w naturze ludzkiej i są ściśle związane z osobą na mocy aktu stwórczego, od którego osoba bierze swój początek” (KKK, 2273; por. KKK, 2273).

Już Tertulian stwierdzał: „Kto nie pozwala człowiekowi się narodzić, zabija go przed czasem: nie ma znaczenia, czy zabija się osobę już narodzoną, czy też powoduje się śmierć w chwili narodzin. Jest już człowiekiem ten, kto ma nim być” (Evangelium vitae, 61).

Niski przyrost naturalny stał się poważnym problemem dla społeczeństw o większym dobrobycie, „dlatego staje się potrzebą społeczną, a nawet ekonomiczną, by nowym pokoleniom proponować piękno rodziny i małżeństwa”. W dobie panującego kryzysu trzeba pomagać społecznie i ekonomicznie rodzinom, ale to nie wystarczy. Nieodzowna jest zmiana mentalności, która pozwoli zdobyć własną wolność, by ofiarować ją drugiej osobie: oddać się żonie lub mężowi, oddać się dzieciom, oddać się starcom, oddać się temu, kto cierpi.

Kościół podkreśla, że: „Szczególna odpowiedzialność spoczywa [w tym względzie] na personelu służby zdrowia: lekarzach, farmaceutach, pielęgniarkach i pielęgniarzach, kapelanach, zakonnikach i zakonnicach, pracownikach administracyjnych i wolontariuszach. Ich zawód każe im strzec ludzkiego życia i służyć mu. W dzisiejszym kontekście kulturowym i społecznym, w którym nauka i sztuka medyczna zdają się tracić swój wrodzony wymiar etyczny, osoby te mogą doznawać często silnej pokusy manipulowania życiem, z czasem wręcz powodowania śmierci. Wobec istnienia takiej pokusy wzrasta niezmiernie ich odpowiedzialność, która znajduje najgłębszą inspirację i najmocniejsze oparcie właśnie we wrodzonym i niezbywalnym wymiarze etycznym zawodu lekarskiego, o czym świadczy już starożytna, ale zawsze aktualna przysięga Hipokratesa, według której każdy lekarz jest zobowiązany okazywać najwyższy szacunek życiu ludzkiemu i jego świętości” (Evangelium vitae, 89).

3.       DUCHOWA ADOPCJA DZIECKA POCZĘTEGO

Trzecia kwestia to duchowa Adopcja Dziecka Poczętego. „Duchowa Adopcja” to modlitwa w obronie życia dziecka już poczętego, lecz zagrożonego zabiciem w łonie matki. Modlitwa ta trwa dziewięć miesięcy i polega na codziennym odmawianiu jednej tajemnicy różańcowej (radosnej, bolesnej, chwalebnej, lub światła) oraz na specjalnej modlitwie w intencji dziecka i jego rodziców. Naszą ufność w to, że dziecko za które się modlimy narodzi się, opieramy na wierze we wszechmoc i miłosierdzie Boże. Pan Jezus powiedział: „ O cokolwiek prosić mnie będziecie w Imię moje, Ja to spełnię” (J 14,14)

W każdej minucie a nawet w sekundzie, w niezliczonych i nieznanych miejscach gdzieś na świecie dokonuje się - z woli Boga Dawcy Życia - cud poczęcia człowieka. Jednocześnie naszą świadomość szokuje przeświadczenie, że wiele poczętych dzieci nie doczeka swoich narodzin, że dzieci te zostaną zgładzone zanim jeszcze ujrzą ten świat. Dlatego utwórzmy nad każdym dzieckiem parasol modlitwy i prośmy Boga przez 9 miesięcy o ocalenie jego życia.

Nie znamy jego imienia. Bóg sam to dziecko wybiera i tylko On wie, kim ono będzie. Matka Boża wzywa nas: Zaadoptuj w sposób duchowy bezbronne, zagrożone dziecko. Ocal mu życie! Jak cudowną jest świadomość, że możemy przyczynić się do tego, podejmując Duchową Adopcję.

4.   APEL WS. OCHRONY ŻYCIA

Czwarta sprawa to mój apel ws. Ochrony życia. W tym tygodniu Parlament Europejski ma przyjąć rezolucję, w której zażąda od nowego rządu i większości sejmowej szybkiego procedowania ustawy pozwalającej na wykonywanie aborcji do 12. tygodnia ciąży. Parlament Europejski wywiera presję na europejskie kraje, aby zgodziły się na zabijanie dzieci poczętych, próbuje naciskać także na Polskę.

Wybór terminu, gdy Parlament Europejski ma zająć się tą kwestią, nie jest przypadkowy. Sejm 11 kwietnia ma obradować nad czterema projektami aborcyjnymi, które do niego trafiły. Od 1996 r. wszystkie złożone w Sejmie propozycje ustaw zakładające rozszczelnienie przepisów aborcyjnych były odrzucane już w pierwszym czytaniu.

Nawiązując do projektów prawnych dotyczących zmiany warunków ochrony życia dzieci nienarodzonych oraz zdrowia matek, złożonych przez różne środowiska polityczne w Sejmie RP, zwróciłem się - jako Przewodniczący KEP - z apelem do wszystkich ludzi dobrej woli – tak wierzących, jak i niewierzących – o głęboką refleksję i ochronę wartości jaką jest życie człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci.

Z niepokojem dostrzegam, że niektóre środowiska, postulując tzw. prawa kobiet do swobody przeprowadzania aborcji, nie uwzględniają czegoś uprzedniego, a mianowicie prawa do życia człowieka w jego prenatalnej fazie. Jednocześnie przestrzegam przed pewnymi ideologiami, które skazują tym samym społeczeństwo na „ruinę demograficzną, ekonomiczną, a przede wszystkim na ruinę moralną”.

Niepodważalnym faktem jest, że życie człowieka zaczyna się od jego poczęcia, czyli połączenia się komórek rodzicielskich. W chwili poczęcia powstaje nowa osoba ludzka, która rozwija się dynamicznie, korzystając ze schronienia w łonie matki. I nie jest to bynajmniej kwestia przekonań religijnych, ale niepodważalny fakt potwierdzony przez aktualny stan nauk biologicznych. Życie człowieka od poczęcia zawsze powinno być szanowane i chronione.

Bez wątpienia kierunkiem ewentualnych zmian, powinna być jeszcze większa ochrona życia nienarodzonych. Należy jednocześnie pamiętać o zwiększaniu pomocy kobietom brzemiennym, znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej.

Takie postępowanie będzie zgodne z wartościami ogólnoludzkimi i chrześcijańskimi, które leżą u fundamentów naszego ustroju. Znajdują się także w naszej Konstytucji, która „zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia” (art. 38 Konstytucji RP), co dobitnie potwierdził Trybunał Konstytucyjny w swym orzeczeniu z dnia 28 maja 1997 roku.

Wzywam więc do budowania społeczeństwa solidarnego, niewykluczającego z naszej społeczności najmłodszych, niewinnych dzieci, które żyją pod sercem matki oraz do życzliwego wspierania najbardziej potrzebujących (por. Warszawa, dnia 1 marca 2024 roku).

5.       MACIERZYŃSTWO ZASTĘPCZE

Ostatnia, piąta sprawa, to macierzyństwo zastępcze.  „Kościół sprzeciwia się …  praktykom macierzyństwa zastępczego, w wyniku których dziecko, niezmiernie wartościowe, staje się jedynie przedmiotem. W tym względzie słowa Papieża Franciszka są szczególnie jasne: „Droga do pokoju wymaga poszanowania życia, każdego ludzkiego życia, począwszy od nienarodzonego dziecka w łonie matki, które nie może być eliminowane ani stać się przedmiotem handlu. W związku z tym uważam za godną ubolewania praktykę tak zwanego macierzyństwa zastępczego, która poważnie uwłacza godności kobiety i dziecka. Opiera się ona na wykorzystywaniu trudnej sytuacji materialnej matki. Dziecko jest zawsze darem, a nigdy przedmiotem kontraktu. Dlatego oczekuję od Wspólnoty międzynarodowej działań na rzecz powszechnego zakazania tej praktyki”.

Praktyka macierzyństwa zastępczego narusza przede wszystkim godność dziecka. Każde dziecko bowiem, od momentu poczęcia, narodzin, a następnie w czasie dorastania jako chłopiec lub dziewczynka, stając się dorosłym, posiada nienaruszalną godność, która jest wyraźnie wyrażana, choć w szczególny i zróżnicowany sposób, na każdym etapie jego życia. Dziecko ma zatem prawo, na mocy swojej niezbywalnej godności, do w pełni ludzkiego i nie wywołanego sztucznie pochodzenia oraz do otrzymania daru życia, który manifestuje jednocześnie godność dawcy i biorcy. Uznanie godności osoby ludzkiej zawiera również uznanie godności związku małżeńskiego i ludzkiej prokreacji we wszystkich wymiarach. W tym kierunku uzasadnione pragnienie posiadania potomstwa nie może zostać przekształcone w „prawo do dziecka”, nieszanujące godności samego dziecka jako biorcy darmowego daru życia.

Praktyka macierzyństwa zastępczego narusza jednocześnie godność samej kobiety, która jest do niej zmuszana lub dobrowolnie decyduje się jej poddać. W wyniku takiej praktyki kobieta jest odrywana od rozwijającego się w niej dziecka i staje się zwykłym środkiem podporządkowanym zyskowi lub arbitralnym pragnieniom innych. Stoi to w sprzeczności pod każdym względem z fundamentalną godnością każdej istoty ludzkiej i jej prawem do bycia zawsze uznawaną ze względu na samą siebie, a nigdy jako narzędzie kogoś innego” (Dignitas infinita, 48-50).

ZAKOŃCZENIE

Na koniec módlmy się więc:

O Maryjo, Matko żyjących,
Tobie powierzamy sprawę życia.
Spójrz, o Matko, na niezliczone rzesze dzieci,

którym nie pozwala się przyjść na świat.
Spraw, aby wszyscy potrafili otwarcie i z miłością

głosić ludziom naszej epoki Ewangelię życia. Amen.