Powszechna Deklaracja Praw Człowieka zaczynająca się od stwierdzenia, że nieposzanowanie i nieprzestrzeganie praw człowieka doprowadziło do aktów barbarzyństwa, które wstrząsnęły sumieniem ludzkości, już w swoim pierwszym artykule głosi, że wszyscy ludzie są obdarzeni rozumem i sumieniem.
Jest sprawą oczywistą, że człowiek ma prawo działać zgodnie z sumieniem i w sposób wolny podejmować decyzje moralne. Nie wolno go zmuszać, aby postępował wbrew swemu sumieniu. Nie wolno mu też przeszkadzać w postępowaniu zgodnym z własnym sumieniem, zwłaszcza w dziedzinie religijnej (por. Dignitatis humanae, 3).
Zdarzało się jednak w przeszłości, że - pod wpływem wielorakich czynników - świadomość moralna u wielu ludzi została poważnie zaćmiona. Czy dzisiaj jest inaczej? Wiele znaków zdaje się wskazywać na to, że także dzisiaj grozi nam martwota i znieczulica sumień. Jednym z symptomów tego zjawiska jest relatywizowanie norm moralnych. Negowanie ich absolutnej i bezwarunkowej wartości a w konsekwencji negowanie istnienie aktów niegodziwych z natury, niezależnie od okoliczności, w jakich zostaną popełnione. Nadwrażliwość, jaką przejawia współczesny człowiek wobec uwarunkowań historycznych i kultury, skłania niektórych do kwestionowania niezmienności prawa naturalnego, a tym samym do podważania istnienia obiektywnych norm moralności.
Wrażliwość na godność ludzkiej osoby i na jej wyjątkowość, a także na należny respekt dla decyzji sumienia stanowi niewątpliwie pozytywny dorobek współczesnej kultury. W niektórych jednak nurtach myśli współczesnej do tego stopnia podkreśla się znaczenie wolności, że czyni się z niej absolut, który sam w sobie ma być jedynym źródłem wartości. W tej sytuacji przyznaje się sumieniu prerogatywy najwyższej instancji, która kategorycznie i nieomylnie decyduje o tym, co jest dobre, a co złe. Do tezy o obowiązku kierowania się własnym sumieniem dodaje się tezę, wedle której osąd moralny jest prawdziwy na mocy samego faktu pochodzenia z sumienia. Wskutek tego znika nieodzowny wymóg prawdy, ustępując miejsca kryterium „zgody z samym sobą", co doprowadza do skrajnie subiektywistycznej interpretacji osądu moralnego ( por. Veritatis splendor, 32).
Tymczasem sumienie nie jest autonomicznym i wyłącznym źródłem stanowienia o tym, co dobre i złe. W sumienie jest wpisana zasada posłuszeństwa wobec normy obiektywnej, która uzasadnia i warunkuje słuszność jego rozstrzygnięć: W głębi sumienia człowiek odkrywa prawo, którego sam sobie nie nakłada, lecz któremu winien być posłuszny i którego głos wzywający go zawsze tam, gdzie potrzeba, do miłowania i czynienia dobra a unikania zła, rozbrzmiewa w sercu nakazem: czyń to, tamtego unikaj. Człowiek bowiem ma w swym sercu wypisane przez Boga prawo, wobec którego posłuszeństwo stanowi o jego godności i według którego będzie sądzony (KDK, 16).
Sumienie nie jest nieomylnym sędzią. Nie jest też wolne od niebezpieczeństwa błędu. Może błądzić na skutek niepokonalnej niewiedzy, a także z winy człowieka. Jako ostateczna instancja osądzająca konkretny czyn sprzeniewierza się ono swojej godności wtedy, gdy człowiek niewiele dba o poszukiwanie prawdy i dobra, powoli ulegając zaślepieniu (por. KDK, 16). Tymczasem miarą dojrzałości sądów sumienia, a ostatecznie dojrzałości samego człowieka, nie jest wyzwolenie sumienia od obiektywnej prawdy, ale przeciwnie - intensywne jej poszukiwanie i kierowanie się nią w działaniu.
Źródłem godności sumienia jest zawsze prawda. Aby mieć „dobre sumienie" ( 1 Tm 1,5), człowiek musi szukać prawdy i według niej sądzić. Nie wolno nigdy mylić „subiektywnego" mniemania o dobru moralnym z prawdą „obiektywną", ukazaną rozumowi człowieka, ani też twierdzić, że czyn dokonany pod wpływem prawego sumienia ma taką samą wartość jak czyn, którego człowiek dokonuje idąc za osądem sumienia błędnego. Istnieją winy, których człowiek nie dostrzega, ale które mimo to nie przestają nimi być, jeśli człowiek nie chce dotrzeć do światła. Na to niebezpieczeństwo zniekształcenia sumienia zwraca uwagę Ewangelia: „ Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność!" (Mt 6, 22-23).
Moralność oparta na prawdzie oraz prawe sumienie odgrywa niezastąpioną rolę w każdej dziedzinie życia osobistego, rodzinnego, społeczno-ekonomicznego i społeczno-politycznego. Ludzkiej godności sprzeciwiają się m.in.: oszustwo w handlu, niesprawiedliwe wynagradzanie za pracę, podnoszenie cen przy wykorzystywaniu niewiedzy lub potrzeb innych, przywłaszczanie sobie i wykorzystywanie dla prywatnych celów dóbr należących do społeczeństwa lub przedsiębiorstwa, złe wykonywanie pracy, oszustwa podatkowe, a także nadmierne wydatki i marnotrawstwo. W odniesieniu do dziedziny polityki należy zwrócić uwagę na uczciwość w kontaktach między rządzącymi a rządzonymi, jawność w administracji publicznej, na poszanowanie praw przeciwników politycznych, sprawiedliwe i uczciwe wykorzystanie pieniędzy publicznych, odrzucenie niegodziwych metod zdobywania, utrzymywania i poszerzania władzy za wszelką cenę. Gdy zasady te nie są przestrzegane, całe życie społeczne jest wystawione na ryzyko zagrożenia i rozkład. Trzeba też zauważyć, że w krajach, w których do niedawna wiązano politykę z totalitarną wizja świata, pojawiła się nowa groźba. Stanowi ją sprzymierzenie się demokracji z relatywizmem etycznym, który pozbawia społeczność cywilną trwałego moralnego punktu odniesienia. Historia zaś uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm (por. Centesimus annus, 46).
Dzieje współczesne pokazują dobitnie, że Polska potrzebuje ludzi sumienia. Potrzebna jest wielka, rzetelna formacja sumień, ponieważ prawe sumienie w zasadniczej mierze stanowi o wewnętrznej godności człowieka. Kościół i jego nauczanie pomagają chrześcijaninowi w formowaniu prawego sumienia. Co więcej, na Kościele katolickim spoczywa obowiązek wyjaśniania i potwierdzania zasad porządku moralnego, wynikających z samej natury ludzkiej (por. Dignitatis humanae, 14). Pragnie on służyć sumieniu, pomagać mu, aby nie odchodziło ono od prawdy o człowieku i by - zwłaszcza w sprawach trudniejszych - mogło pewną drogą dotrzeć do prawdy i w tej prawdzie wytrwać (por. VS, 64).

Poznań, 15 marca 2007 r.

Podpisali członkowie Rady:
Prof. dr hab. B. Gruchman - przewodniczący, prof. dr hab. J. Węglarz - wiceprzewodniczący, dr Sz. Cofta, ks. dr P. Deskur - sekretarz, prof. dr hab. J. Gadzinowski, prof. dr hab. med. A. Kabsch, prof. dr hab. A. Kwilecki, prof. dr hab. Andrzej Legocki, prof. dr hab. W. Łączkowski, adw. A. Marcinkowski, prof. dr hab. A. Ponikiewski, prof. dr hab. R. Słowiński, mgr G. Ziółkowska.