Tylko życie ma przyszłość
Abp Stanisław Gądecki
Tylko życie ma przyszłość. Uroczystość Zwiastowania Pańskiego. Dzień Świętości Życia (Katedra Poznańska – 25.03.2021).
Dzisiejsza uroczystość Zwiastowania Pańskiego przypomina nam wydarzenie, od którego zaczęła się nowa epoka dziejów zbawienia. Oto do Nazaretu przybył archanioł Gabriel, aby zwiastować Maryi, że spełnią się obietnice dawnych proroków, dzięki czemu Jej Syn – którego pocznie za sprawą Ducha Świętego – będzie nazwany Synem Bożym (Łk 1,35).
„W tym zbawczym wydarzeniu dzieje człowieka w Bożym planie miłości osiągnęły swój zenit. Bóg wszedł w te dzieje, stał się – jako człowiek – ich podmiotem, jednym z miliardów, a równocześnie Jedynym! Ukształtował przez swe Wcielenie ten wymiar ludzkiego bytowania, jaki zamierzył nadać człowiekowi od początku” (Redemptor hominis, 1).
W związku z dzisiejszą uroczystością święty papież Jan Paweł II zaproponował, aby corocznie w każdym kraju obchodzono w tym czasie Dzień Świętości Życia. Celem tego dnia jest budzenie w sumieniach jednostek, w rodzinach, w Kościele i społeczeństwie wrażliwości na sens i wartość ludzkiego życia w każdym momencie i w każdych warunkach, od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci. Jego celem jest zwrócenie uwagi na wielkość daru macierzyństwa i jego znaczenie. Jest to ostrzeżenie przed ideologiami, które w sposób absurdalny usiłują zrównać to, co jest odmienne i tym samym skazują społeczeństwo na ruinę demograficzną, ekonomiczną, przede wszystkim zaś na ruinę moralną.
Mając to wszystko przed oczyma rozważmy teraz dwie sprawy; najpierw scenę Zwiastowania a następnie świętość życia każdego człowieka, który zostaje poczęty i przychodzi na ten świat.
1. ZWIASTOWANIE
a. Tak więc pierwsza sprawa to Zwiastowanie. Ewangelista Łukasz rozpoczyna opis tej sceny od słów: „Posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef”. Te słowa wprowadzają nas w niemałe osłupienie, bo zawarta w nich treść zdaje się wzajemnie wykluczać. Najpierw mowa jest o Maryi jako „Dziewicy” a następnie o Maryi jako „Poślubionej mężowi”.
Aby poprawnie rozwikłać tę ewidentną sprzeczność trzeba najpierw zwrócić uwagę na to, że – według starożytnego, żydowskiego zwyczaju – zaślubiny były wówczas dwuetapowe. Pierwszym etapem było – spisanie kontraktu – między narzeczonymi, co formalnie rozpoczynało ich stan małżeński, choć faktycznie małżeństwo zostawało dopełnione dopiero w drugim etapie, kiedy młodzieniec po dłuższym lub krótszym czasie wprowadzał narzeczoną do swojego domu. W chwili Zwiastowania Maryja była więc narzeczoną Józefa, lecz nie była jeszcze małżonką w naszym rozumieniu tego słowa. Dlatego właśnie mogła zostać nazywana „Dziewicą”, a jednocześnie już „Poślubioną mężowi”.
W tym momencie można by jednak postawić pytanie: dlaczego Maryja zgodziła się na zaręczyny, skoro postanowiła na zawsze zostać Dziewicą? Ewangelista Łukasz zdaje sobie sprawę z tej trudności, ale nie przedstawia żadnego wyjaśnienia tego stanu rzeczy. Na pytanie Maryi, jak to możliwe, słyszy Ona od anioła jedynie: „Dla Boga nie ma nic niemożliwego” (Łk 1,37). Można więc tylko przypuszczać, że – już w momencie zaręczyn – Józef i Maryja postanowili żyć w dziewiczym małżeństwie. Duch Święty – który natchnął Maryję do wyboru dziewictwa w perspektywie Wcielenia Jezusa i który pragnął, aby dokonało się to w środowisku rodzinnym sprzyjającym wychowaniu Dziecka – mógł również w Józefie wzbudzić pragnienie dziewictwa. Typ małżeństwa, jaki pod wpływem Ducha Świętego wybrali Maryja i Józef, jest zrozumiały tylko w kontekście zbawczego planu i głębokiej duchowości obu małżonków (por. Jan Paweł II, Ewangelia Dzieciństwa. Komentarz Jana Pawła II, Kraków 2013, 45-46).
b. „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna”. Tak więc życie Jezusa rozpoczęło się w sposób przekraczający porządek natury. Słowa: „Z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło” (Mt 1,20) podkreślają dziewiczość poczęcia Pana Jezusa (Mt 1,20). „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego okryje Cię cieniem. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” (Łk 1,35). Tak miały się spełnić słowa żyjącego kilka wieków wcześniej proroka Izajasza: „Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel” (Iz 7,14).
Maryja – w sposób całkowicie wolny – wyraziła swoją pełną wiary zgodę na anielską zapowiedź (Łk 1,38). Św. Augustyn powie: „Maryja najpierw poczęła Chrystusa w swoim sercu przez wiarę, a następnie fizycznie w swym łonie; uwierzyła i wypełniło się w Niej to, w co wierzyła” (por. Kazanie 215, 4). I tak rozpoczęło się życie ziemskie Jezusa – jako człowieka – podobnie jak życie każdego z nas. Zaczęło się od chwili poczęcia. Jan Ewangelista przedstawił tę prawdę językiem teologicznym: „A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas” (J 1,14). Wyrażenie „stało się ciałem” wskazuje na konkretną i namacalną ludzką rzeczywistość. W osobie Jezusa Pan Bóg naprawdę przyszedł na ten świat w ludzkiej postaci, wszedł w nasze dzieje i zamieszkał pośród nas, aby dzielić z nami naszą ludzką dolę.
Wcielenie Syna Bożego wzbudza w ciągu wieków żywy odzew w sercu każdego człowieka szczerze otwartego na prawdę i dobro, który może – „dzięki światłu rozumu i pod wpływem tajemniczego działania łaski – rozpoznać w prawie naturalnym wypisanym w sercu (Rz 2,14-15) świętość ludzkiego życia od poczęcia aż do kresu oraz dojść do przekonania, że każda ludzka istota ma prawo oczekiwać absolutnego poszanowania tego swojego podstawowego dobra” (Evangelium vitae, 2).
2. ŚWIĘTOŚĆ ŻYCIA
Druga kwestia to temat świętości życia każdego człowieka, który kiedykolwiek żył, żyje lub będzie żył na ziemi. Uroczystość Zwiastowania Pańskiego ma bowiem nie tylko swój wymiar boski (o ile dotyczy on początków ziemskiego życia Syna Bożego), ale ma także wymiar czysto ludzki. Rozważając tajemnicę Zwiastowania, myślmy jednocześnie o tajemnicy życia każdego człowieka. Każde ludzkie życie powstało przecież dzięki stwórczemu działaniu Boga i pozostaje na zawsze w specjalnej więzi ze Stwórcą. „Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo…” (Rdz 1,27).
a. PRAWO DO ŻYCIA
I tutaj wypada mi przypomnieć kilka tekstów z encykliki Evangelium vitae, które dotyczą tematu świętości ludzkiego życia i jego nienaruszalności. Z prawdy o świętości życia wynika najpierw zasada jego nienaruszalności, wpisana od początku w serce człowieka, w jego sumienie. Pytanie: „Cóżeś uczynił?” (Rdz 4,10) – jakie Bóg zadał Kainowi, gdy ten zabił swego brata Abla – wyraża głos przemawiający w głębi sumienia i przypominający zawsze o nienaruszalności życia – własnego i innych (por. Evangelium vitae, 40). O tym właśnie mówi przykazanie Dekalogu – „nie zabijaj”.
Niestety, owa wartość i świętość życia ludzkiego ulega w naszych czasach swoistemu przyćmieniu – czego oczywistym dowodem październikowe strajki kobiet w Polsce. Podstawową ich przyczyną jest fałszywa koncepcja wolności. Gdy wolność jest pojmowana w kategoriach absolutnej autonomii, wówczas prowadzi to nieuchronnie do negacji drugiego człowieka. Drugi człowiek jest postrzegany jako wróg, przed którym trzeba się bronić. Wówczas usiłuje się realizować swoje cele niezależnie od innych czy wręcz kosztem innych. W ten sposób zanika wszelkie odniesienie do prawdy absolutnej, a życie społeczne zostaje wystawione na ryzyko całkowitego relatywizmu.
Na płaszczyźnie polityki i państwa pierwotne i niezbywalne prawo do życia staje się niekiedy przedmiotem dyskusji lub zostaje wręcz zanegowane na mocy głosowania parlamentu lub z woli części społeczeństwa. Prawo przestaje być prawem, ponieważ nie jest już oparte na mocnym fundamencie nienaruszalnej godności osoby ludzkiej, ale zostaje podporządkowane woli silniejszego. W ten sposób państwo nie jest już „wspólnym domem”, gdzie wszyscy mogą żyć zgodnie z podstawowymi zasadami równości, ale przekształca się w państwo tyrańskie, uzurpujące sobie prawo do dysponowania życiem słabszych i bezbronnych, dzieci jeszcze nie narodzonych, w imię pożytku społecznego, który w rzeczywistości oznacza jedynie interes jakiejś grupy.
Sobór Watykański II potępił stanowczo wszelkie zbrodnie i zamachy wymierzone przeciw życiu ludzkiemu: „Wszystko, co godzi w samo życie, jak wszelkiego rodzaju zabójstwa, ludobójstwa, spędzanie płodu, eutanazja i dobrowolne samobójstwo; wszystko, cokolwiek narusza całość osoby ludzkiej, jak okaleczenia, tortury zadawane ciału i duszy, próby wywierania przymusu psychicznego; wszystko, co ubliża godności ludzkiej, jak nieludzkie warunki życia, arbitralne aresztowania, deportacje, niewolnictwo, prostytucja, handel kobietami i młodzieżą; a także nieludzkie warunki pracy, w których traktuje się pracowników jak zwykłe narzędzia zysku, a nie jak wolne, odpowiedzialne osoby: wszystkie te i tym podobne sprawy i praktyki są czymś haniebnym; zakażając cywilizację ludzką bardziej hańbią tych, którzy się ich dopuszczają, niż tych, którzy doznają krzywdy, i są jak najbardziej sprzeczne z czcią należną Stwórcy” (Gaudium et spes, 27).
„Kto odstępuje od tych Bożych praw, nie tylko uwłacza Jego majestatowi i okrywa hańbą siebie samego i rodzaj ludzki, lecz także podważa u samych podstaw siłę społeczności, do której należy” – uczył św. papież Jan XXIII. Człowiek, dla którego zażywanie przyjemności jest ważniejsze od życia jego dziecka, staje się istotą zdegenerowaną na własne życzenie. Człowiek, dla którego świętość życia jest pojęciem pustym, nic nie znaczącym, dla którego obojętny jest los dziecka będącego owocem jego działań seksualnych, u którego nie pojawia się refleksja na te tematy, taki człowiek w zasadzie nie przekroczył jeszcze progu uczłowieczenia. Niestety, żyjemy w takich czasach, że coraz aktualniejsze staje się stwierdzenie: ludzi pełno, lecz spotkać człowieka jest coraz trudniej (Jacek Pulikowski).
Tradycja chrześcijańska „od początku aż do naszych czasów jest jasna i jednomyślna, określając przerwanie ciąży jako szczególnie poważny nieład moralny. Tertulian, pisarz łaciński, stwierdza: „Kto nie pozwala człowiekowi się narodzić, zabija go przed czasem: nie ma znaczenia, czy zabija się osobę już narodzoną, czy też powoduje się śmierć w chwili narodzin. Jest już człowiekiem ten, kto ma nim być” (por. Evangelium vitae, 61). Sługa Boży Stefan kard. Wyszyński zaś powie wprost: „Tam, gdzie chodzi o obronę życia nienarodzonych, nie trzeba odwoływać się do problemu wiary czy niewiary, wystarczy być człowiekiem” (Jasna Góra, 15.08.1972).
b. EUTANAZJA
Gdy idzie z kolei o eutanazję, tj. o czyn lub zaniedbanie, które ze swej natury lub w intencji działającego powoduje śmierć w celu usunięcia wszelkiego cierpienia, to jest ona jednym z najbardziej niepokojących objawów „kultury śmierci”, szerzącej się zwłaszcza w społeczeństwach dobrobytu, charakteryzujących się mentalnością nastawioną na wydajność, według której obecność coraz liczniejszych ludzi starych i niesprawnych wydaje się zbyt kosztowna i uciążliwa, a ich życie pozbawione wszelkiej wartości (por. Evangelium vitae, 64-65).
Nawet eutanazja dokonana na w pełni świadome żądanie zainteresowanego – jeśli państwo uznałoby takie żądanie za prawomocne i zezwoliło na jego spełnienie – usankcjonowałoby swoistą formę samobójstwa-zabójstwa, wbrew podstawowym zasadom, które zabraniają rozporządzać życiem i nakazują ochraniać każde niewinne życie (Evangelium vitae, 72; Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja o eutanazji Iura et bona, 5 maja 1980; Katechizm Kościoła Katolickiego, 2281-2283). W tym kontekście zdumiewającej aktualności nabierają słowa św. Augustyna: „Nigdy nie wolno zabić drugiego człowieka: nawet gdyby sam tego chciał, gdyby wręcz o to prosił i stojąc na granicy między życiem i śmiercią błagał, by pomóc mu w uwolnieniu duszy, która zmaga się z więzami ciała i pragnie się z nich wyrwać; nie wolno nawet wówczas, gdy chory nie jest już w stanie żyć” (Epistula 204, 5).
„Przerywanie ciąży i eutanazja są zatem zbrodniami, których żadna ludzka ustawa nie może uznać za dopuszczalne i godziwe. Ustawy, które to czynią, nie tylko nie są w żaden sposób wiążące dla sumienia, ale stawiają wręcz człowieka wobec poważnej i konkretnej powinności przeciwstawienia się im poprzez sprzeciw sumienia” (Evangelium vitae, 73).
W sprawie aborcji i eutanazji Kościół zwraca uwagę na to, że: „Szczególna odpowiedzialność spoczywa [w tym względzie] na personelu służby zdrowia: lekarzach, farmaceutach, pielęgniarkach i pielęgniarzach, kapelanach, zakonnikach i zakonnicach, pracownikach administracyjnych i wolontariuszach. Ich zawód każe im strzec ludzkiego życia i służyć mu. W dzisiejszym kontekście kulturowym i społecznym, w którym nauka i sztuka medyczna zdają się tracić swój wrodzony wymiar etyczny, mogą doznawać oni często silnej pokusy manipulowania życiem, z czasem wręcz powodowania śmierci. Wobec istnienia takiej pokusy wzrasta niezmiernie ich odpowiedzialność, która znajduje najgłębszą inspirację i najmocniejsze oparcie właśnie we wrodzonym i niezbywalnym wymiarze etycznym zawodu lekarskiego, o czym świadczy już starożytna, ale zawsze aktualna przysięga Hipokratesa, według której każdy lekarz jest zobowiązany okazywać najwyższy szacunek życiu ludzkiemu i jego świętości” (Evangelium vitae, 89).
c. DECYZJA TRYBUNAŁU KONSTYTUCYJNEGO
W ten nurt walki o świętość ludzkiego życia wpisuje się wyrok Trybunału Konstytucyjnego, jaki zapadł w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej dnia 22 października 2020 r. w kwestii aborcji eugenicznej. Według tego wyroku legalizacja praktyk eugenicznych uzależniających od jego stanu zdrowia ochronę prawa do życia dziecka jeszcze nieurodzonego, stanowi bezpośrednią dyskryminację, która narusza gwarancje konstytucyjne dla życia ludzkiego.
„Z istoty przyrodzonej i niezbywalnej godności przynależnej każdemu człowiekowi oraz jej jednakowości wynika zakaz różnicowania wartości danego człowieka, a zatem jego życia. Niedopuszczalne jest twierdzenie, że z uwagi na jakieś cechy jedna jednostka jest mniej warta od innej jako człowiek. Twierdzenie to odnosi się nie tylko do fazy postnatalnej, ale dotyczy także fazy prenatalnej życia człowieka. Bez względu na fakt narodzin cecha danej istoty, którą jest bycie człowiekiem, nie ulega zmianom” – zaznaczył TK w uzasadnieniu.
W uzasadnieniu tym słusznie zastrzeżono, że ustawodawca nie może przenosić ciężaru związanego z wychowaniem dziecka ciężko upośledzonego albo nieuleczalnie chorego jedynie na matkę tego dziecka. Jak wskazał TK obowiązek dbania o takie osoby spoczywa także na władzy i całym społeczeństwie. Stąd godne poparcia są starania poselskie w sprawie ustawy o hospicjach perinatalnych.
d. COMECE
Do wyroku polskiego Trybunału Konstytucyjnego odniósł się Stały Komitet Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) w liście skierowanym do Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Davida Marii Sassoli. List przewodniczącego COMECE kard. Jean-Claude Hollericha oraz członków Stałego Komitetu COMECE z dnia 22 lutego 2021 roku wyraża niepokój wobec niektórych kwestii zawartych w Rezolucji Parlamentu Europejskiego z dnia 26 listopada 2020 r., dotyczącej rzekomego prawa do aborcji w Polsce.
Biskupi przypominają art. 5.2 Traktatu Europejskiego, który precyzuje, iż Unia działa wyłącznie w granicach kompetencji przyznanych jej w Traktatach przez państwa członkowskie. Zaznaczają też, że kwestia ochrony życia znajduje się w obszarze kompetencji państw członkowskich.
„Z prawnego punktu widzenia, chcielibyśmy podkreślić, że ani ustawodawstwo Unii Europejskiej, ani też Europejska Konwencja Praw Człowieka, nie przewidują prawa do aborcji” – podkreślili biskupi COMECE.
e. PLAKATY PRO-LIFE
Niejako w odpowiedzi na wyrok Trybunału Konstytucyjnego polski Ruch pro-life rozpoczął ogólnopolską kampanię. W wielu polskich miastach pojawiły się pod koniec listopada plakaty z grafiką przedstawiającą serce, a w nim nienarodzone dziecko w pozycji embrionalnej.
Takie i tym podobne plakaty (z napisami „Mam 11 tygodni”, „Mam 5 miesięcy”, „Jestem zależny, ufam Tobie”, „Kochajcie się mamo i tato”, „Życie” napisane w różnych językach) promujące życie oraz hospicja perinatalne dla kobiet, które spodziewają się dzieci ze zdiagnozowanymi wadami zostały przygotowane przez „Fundację Nasze Dzieci – Edukacja, Zdrowie, Wiara”. Fundacja ta zajmuje się działalnością na rzecz dzieci i młodzieży. Organizuje także pomoc socjalną, psychologiczną oraz edukacyjną.
Pojawienie się tych plakatów wywołało sporą agresję pośród ruchów proaborcyjnych. Plakaty są zamazywane, opatrywane hasłami proaborcyjnymi albo niszczone. W związku z czym powstała oddolna inicjatywa, zmierzająca do naprawiania poczynionych szkód i usuwaniu zniszczeń, przeważnie napisów, pozostawionych prawdopodobnie przez zwolenników aborcji (Komu przeszkadza wizerunek dziecka w łonie matki?, w: Gość Wrocławski 11/2021).
f. TYDZIEŃ MODLITW O OCHRONĘ ŻYCIE
Z kolei Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka propaguje nową, cenną inicjatywę Tygodnia Modlitw o Ochronę Życia. Tydzień ten rozpoczął się w liturgiczne wspomnienie św. Józefa (19 marca), a kończy się właśnie dzisiaj w uroczystość Zwiastowania Pańskiego, czyli w Dzień Świętości Życia (25 marca). Jest to inicjatywa modlitewna mająca na celu ratowanie życia dzieci nienarodzonych i wspieranie ich rodziców, którzy znajdują się w trudnej sytuacji lub otrzymali trudną diagnozę prenatalną. Jest to także modlitwa w intencji pielęgniarek, położnych i lekarzy, polityków, dziennikarzy oraz wszystkich osób domagających się zabijania dzieci nienarodzonych.
Każdego dnia modlitwa była poświęcona innej intencji (m.in. za rodziców, lekarzy, polityków, dziennikarzy…). Modlitwie towarzyszyło rozważanie treści zawartych w liście apostolskim papieża Franciszka z okazji 150. rocznicy ogłoszenia świętego Józefa patronem kościoła powszechnego (Patris corde). Każdego dnia odmawiano też Litanię do tego Świętego oraz modlitwę św. Jana Pawła II zaczerpniętą z encykliki Evangelium vitae.
W świecie, który dzieli dzieci na „chciane” i „niechciane”; w świecie, w którym chorych i starców zabija obojętność i fałszywa litość, potrzebujemy rzeczywiście usłyszeć na nowo Ewangelię Życia.
Zakończenie
Dlatego – na koniec – módlmy się:
O Maryjo, jutrzenko nowego świata, Matko żyjących,
Tobie zawierzamy sprawę życia.
Spójrz, o Matko, na niezliczone rzesze dzieci,
którym nie pozwala się przyjść na świat,
ubogich, którzy zmagają się z trudnościami życia,
mężczyzn i kobiet — ofiary nieludzkiej przemocy,
starców i chorych zabitych przez obojętność albo fałszywą litość.
Spraw, aby wszyscy wierzący w Twojego Syna
potrafili otwarcie i z miłością głosić ludziom naszej epoki Ewangelię życia. Amen.