Rozważanie na zakończenie Miejskiej Drogi Krzyżowej Poznania
Abp Stanisław Gądecki
Rozważanie na zakończenie Miejskiej Drogi Krzyżowej Poznania (6.03.2025).
Drodzy uczestnicy Poznańskiej Drogi Krzyżowej!
1. Krocząc po Drodze Krzyżowej poznajemy, że krzyż Chrystusa jest Bożą odpowiedzią na zwycięstwo, jakie szatan odniósł nad nami, doprowadzając nas do grzechu. Szatanowi udało się oddzielić człowieka od Boga i w konsekwencji poróżnić nas ze sobą nawzajem.
Na krzyżu Pan Jezus pokonał szatana. Wszedł w samo centrum świata urządzanego wbrew Bogu i poza prawem miłości. Świata budowanego na przemocy i pogardzie dla prawdy i sprawiedliwości i tam, aż do samego końca, wytrwał w miłości do swojego Przedwiecznego Ojca i do nas, których sobie przybrał na braci i siostry, własnych morderców nie wyłączając. W ten sposób okazało się, że prawo miłości jest nie tylko pierwszym słowem Boga, jakie On do nas wypowiedział, ale również Jego słowem ostatnim. W krzyżu Chrystusa ujawniła się bowiem ostateczna bezsiła szatana i grzechu oraz potęga Bożej miłości.
Opisaną tu dynamikę diabelskiego ataku na człowieka oraz obrony człowieka przez Chrystusa poprzez uzdolnienie nas do niesienia krzyża znakomicie oddaje augustyńska opozycja dwóch postaw. Program szatana to amor sui usque ad contemptum Dei - czyli miłość własna aż do wzgardzenia Bogiem. To program radykalnej anty-Miłości.
Chrystus Pan zaprasza nas do postawy przeciwnej, do postawy Miłości konsekwentnej, która w świecie współtworzonym przez grzech bywa czymś trudnym i ponad zwykłe ludzkie siły. Jest to postawa amor Dei usque ad contemptum sui, czyli miłość Boga, aż do wzgardzenia sobą. Właśnie po to, by nas do takiej postawy uzdolnić, Chrystus Pan dał nam jej przykład na krzyżu oraz umacnia nas łaską płynącą z Jego krzyża.
2. Nasze naśladowanie Chrystusa w niesieniu krzyża polega właśnie na trwaniu w miłości do Boga i bliźnich w naszym świecie mniej lub bardziej zdeformowanym wskutek różnych zwycięstw odniesionych nad ludźmi przez szatana. Do tego naśladowania zobowiązaliśmy się wszyscy przez sam fakt przyjęcia chrztu.
Augustyn mówił: „Męczenników poznać po tym, za co byli karani, a nie a to, że ponieśli karę. Wielu bowiem znosiło cierpienia w uporze, nie w stałości, w grzechu, nie w cnocie, w przewrotnym błędzie, nie w zdrowym rozumie, opanowani przez diabła, a nie prześladowani przez niego”.
Rzecz jasna, męczennicy - swoim umiłowaniem Chrystusa aż do śmierci - najszczególniej przyłączają się do Jego wypełnionego na krzyżu doskonałego dzieła chwały.
Ale męczeństwo jest zarazem najwyższym potwierdzeniem naszej ludzkiej godności. Możliwość, a w niektórych sytuacjach powinność męczeństwa w tym sensie zabezpiecza naszą godność, że wyzwala nas od przymusu czynienia zła i w ogóle od przymusu składania złu jakichkolwiek hołdów. Nawet pod presją królującego zła, które potrafi wpędzić człowieka w sytuacje bez dobrego wyjścia, nie musimy czynić zła. Z Bożą pomocą można bowiem wyjść z takich sytuacji poprzez męczeństwo.
Męczeństwo jest drogą do prawdy. Chrześcijanie widzieli w męczennikach świadków prawdziwości swojej wiary. Dla chrześcijan męczennicy byli dowodem prawdy wiary chrześcijańskiej, bo stanowili żywe świadectwo tego, iż Ewangelia rzeczywiście przemienia człowieka w kogoś aż do końca i nawet wśród tortur rozkochanego w Bogu, rozmodlonego, życzliwego wszystkim, modlącego się nawet za własnych morderców.
Męczennik jest najbardziej autentycznym świadkiem prawdy o życiu. Wie, że dzięki spotkaniu z Chrystusem znalazł prawdę o własnym życiu, i tej pewności nikt ani nic nie zdoła mu odebrać. Ani cierpienie, ani śmierć zadana przemocą nie skłonią go do odstąpienia od prawdy, którą odkrył spotykając Chrystusa. Oto dlaczego po dziś dzień świadectwo męczenników nie przestaje fascynować, znajduje uznanie, przyciąga uwagę i pobudza do naśladowania. Powód, dla którego ufamy ich słowu, jest zaś taki, że dostrzegamy w nich oczywiste świadectwo miłości, która nie potrzebuje długich wywodów, aby nas przekonać, gdyż mówi do każdego człowieka o tym, co on w głębi serca już uznaje za prawdę i czego od dawna poszukuje.
Istnieje bezsilność prześladowców wobec Prawdy wyznawanej przez męczenników. Nie powstrzymam się jednak przed przytoczeniem przepięknego nawiązania do jedenastego rozdziału Listu do Hebrajczyków na temat wiary jako drogi ku Niewidzialnemu Bogu: Autor Listu przytacza aż siedemnaście przykładów wiary: „Przez wiarę Abel [...]. Przez wiarę Noe [...]. Przez wiarę Abraham [...]. Przez wiarę Mojżesz [...]”. My zaś możemy dodać: przez wiarę Maryja...; przez wiarę Józef...; przez wiarę Symeon i Anna...; przez wiarę Apostołowie, męczennicy, wyznawcy, dziewice, biskupi, kapłani, zakonnicy i ludzie świeccy wszystkich wieków chrześcijaństwa. Przez wiarę Kościół przemierzał stulecia i dziś nadal podąża ku Bogu dzięki tchnieniu i kierownictwu Ducha Świętego.
Do grona nowych męczenników został ostatnio zaliczony proboszcz z Lubonia ks. Stanisław Streich (1902-1938). Ten dobry pasterz w ciągu trzech lat zorganizował od podstaw życie parafialne, dokonując wewnętrznego zjednoczenia wiernych i nadając parafii kierunek jej rozwoju. W czasie kryzysu gospodarczego na różne sposoby wybitnie pomagał bezrobotnym mieszkańcom Lubonia.
„Dużo się modlę - sam mówił - aby Bóg pozwolił mi dokonać jakiegoś czynu heroicznego, bym mógł zasłużyć na świętość”. I faktycznie, jakby w odpowiedzi na jego modlitwy - dnia 27 lutego 1938 roku podczas Mszy Świętej szkolnej dla dzieci - został zastrzelony przez komunistycznego zamachowca.
23 maja 2024 r. Papież Franciszek zatwierdził dekret o jego męczeństwie, co otwarło drogę do jego beatyfikacji. Msza święta beatyfikacyjna ks. Stanisława Streicha będzie miała niebawem miejsce na placu katedralnym w Poznaniu dnia 24 maja 2025 r. Serdecznie zapraszam na tę uroczystą chwilę wszystkich diecezjan i naszych rodaków.