Przyszła już pora dokonać żniwa
Abp Stanisław Gądecki
Przyszła już pora dokonać żniwa. Dożynki Wojewódzko - Archidiecezjalne (Siedlec – 25.08.2019).
Drodzy rolnicy wraz z małżonkami, reprezentanci władz rządowych, pani minister, posłowie i senatorowie, panie wojewodo wielkopolski, panie marszałku województwa wielkopolskiego, gospodarzu tych dożynek, przewodniczący sejmiku województwa, duszpasterze rolników, pracownicy Uniwersytetu Przyrodniczego, przedstawiciele Izby Rolniczej, starostowie dożynek, wójtowie, sołtysi, delegacje rolników, hodowców, sadowników, ogrodników i osób zajmujących się działalnością dookoła rolniczą z Wielkopolski, delegacje z wieńcami dożynkowymi i bochnami chleba, zespoły artystyczne, strażacy, służby porządkowe!
Spotykamy się dzisiaj na dożynkach, bo chcemy podziękować Panu Bogu i rolnikom za tegoroczne plony. Bogu za troskę o rolnika i jego rodzinę. Rolnikom za ciężką pracę od wczesnego rana do późnego wieczora. Za osiągnięcia wielkopolskich rolników a jednocześnie za zmaganie się z suszą, która już po raz drugi dotknęła Wielkopolskę. Zgromadziliśmy się w Siedlcu, aby oddać cześć tej niezwykle ważnej dziedzinie ludzkiej aktywności, jaką jest rolnictwo. Nie wszyscy bowiem zdają sobie sprawę z tego, że - jak do tej pory - wynalazek rolnictwa znaczy więcej dla ludzkości niż lądowanie człowieka na księżycu, bo bez rolnictwa nie rozwinęłaby się żadna ludzka cywilizacja.
Tak więc Święto Plonów ma nie tylko swoje bogate dzieje, posiada również swoje miejsce w Biblii. Aby - jako chrześcijanie – głębiej zrozumieć sens tego święta, rozważmy w świetle Pisma Świętego trzy rodzaje tego święta, a mianowicie święto plonów ziemskich, święto plonów duchowych i wreszcie święto plonów czasów ostatecznych.
1. ŚWIĘTO ZIEMSKICH PLONÓW
a. Pierwsza i dla każdego łatwo zrozumiała forma to święto plonów ziemskich. Rolnictwo było znane ludziom na terenach biblijnych od niemal 10 tysięcy lat. Gdyby do zajęć rolniczych zaliczyć także pasterstwo, wówczas można by powiedzieć, że rolnictwo było od bardzo dawna podstawą ludzkiej gospodarki. Żadna inna forma aktywności ludzkiej nie jest tak szeroko opisana w Biblii jak właśnie rolnictwo.
Już na pierwszych stronach Pisma Świętego wspomina się o zajęciach rolniczych (Rdz 2,15; 4,2; 9,20). Pierwszy opis stworzenia prarodziców zawiera nawet coś, co przypomina konstytucję rolnika: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: ‘Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; ….’ I rzekł Bóg: ‘Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem…’” (Rdz 1,27-29).
Związek ziemianina z ziemią jeszcze wyraźniej podkreśla drugi opis stworzenia człowieka: „Gdy Pan Bóg uczynił ziemię i niebo, nie było jeszcze żadnego krzewu polnego na ziemi, ani żadna trawa polna jeszcze nie wzeszła - bo Pan Bóg nie zsyłał deszczu na ziemię i nie było człowieka, który by uprawiał ziemię (ἐργάζεσθαι τὴν γῆν; qui operaretur humum) i rów kopał w ziemi, aby w ten sposób nawadniać całą powierzchnię gleby - wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą” (Rdz 2,4-7).
Z tej samej Księgi Rodzaju można też wysnuć wniosek, iż rolnicy trudnią się zawodem praktykowanym kiedyś przez Kaina: „Abel był pasterzem trzód, a Kain uprawiał rolę (ἦν ἐργαζόμενος τὴν γῆν; et Cain agricola)” (Rdz 4,2).
Również nowy początek ludzkości po potopie należał do rolników, choć przy tej okazji okazało się jak niebezpiecznym jest łączenie rolnictwa z uprawą winorośli: „Noe był rolnikiem (ἄνθρωπος γεωργὸς γῆ; Noe agricola) i on to pierwszy zasadził winnicę. Gdy potem napił się wina, odurzył się [nim] i leżał nagi w swym namiocie” (Rdz 9,20-21).
Rolnictwo było do tego stopnia ważne w tamtych czasach, że swoimi regulacjami objęto je Prawo Mojżesza. Prawo to dotyczyły np. tzw. żniw ludzi ubogich: „Kiedy żąć będziecie zboże ziemi waszej, nie będziesz żął aż do samego skraju pola i nie będziesz zbierał kłosów pozostałych na polu. […] Zostawisz to dla ubogiego i dla przybysza. Ja jestem Pan, Bóg wasz!” (Kpł 19,9-10).
Te przepisy dotyczyły również odpoczynku dla samej ziemi, ze względu na niebezpieczeństwo jej wyjałowienia. „…Kiedy wejdziecie do ziemi, którą daję wam, wtedy ziemia będzie także obchodzić szabat dla Pana. Sześć lat będziesz obsiewał swoje pole, sześć lat będziesz obcinał swoją winnicę i będziesz zbierał jej plony, ale w siódmym roku będzie uroczysty szabat dla ziemi, szabat dla Pana. Nie będziesz wtedy obsiewał pola ani obcinał winnicy, nie będziesz żął tego, co samo wyrośnie na polu, ani nie będziesz zbierał winogron nieobciętych. To będzie rok szabatowy [rok odpoczynku] dla ziemi” (Kpł 25,2-5).
W przeciwieństwie do rolników egipskich i mezopotamskich tereny palestyńskie nie były nawadniane kanałami irygacyjnymi, zwykle wystarczającą ilość wody zapewniały tam deszcze i rosa. Pomimo tego, rolnicy musieli często stawiać czoła siłom natury, plagom szkodników oraz największemu nieprzyjacielowi, tj. suszy (Jer 14,1-6). W kwietniu i maju nadchodziła pora zbiorów jęczmienia, pszenica dojrzewała trzy do czterech tygodni później, a samo młócenie, przewiewanie i przesiewanie zboża mogło trwać całe lato. Nie będziemy już wspominać o zbiorach ogórków, melonów, fasoli, oliwek, fig i soczewicy (Iz 17,5-6).
b. Religijnym zwieńczeniem letnich zbiorów rolnika było Święto Plonów. Było to jedno z trzech najważniejszych świąt Izraela - obok Święta Paschy (Pesach) i Święta Namiotów (Sukkot). W te święta Izraelita mieszkający na terenie kraju zobowiązany był do odbycia pielgrzymki do świątyni jerozolimskiej, aby „stawić się przed Bożym obliczem”.
Święto Plonów zwano także Świętem Tygodni (po hebrajsku Szawuot to właśnie tygodnie), ponieważ obchodzono je siedem tygodni licząc od drugiego wieczoru Święta Paschy; dokładnie pięćdziesiątego i pięćdziesiątego pierwszego dnia. Księga Powtórzonego Prawa tak definiuje termin tego wydarzenia: „Odliczysz sobie siedem tygodni – zaczniesz liczyć siedem tygodni od początku zapuszczenia sierpa w zboże; I będziesz obchodził Święto Tygodni na cześć Pana, Boga twego, z dobrowolnymi szczodrymi darami, jakie dawać będziesz odpowiednio do tego, jak pobłogosławił ci Pan, Bóg twój” (Pwt 16,9-10; por. Wj 23,16).
Księga Kapłańska wymienia poszczególne dary ofiarne, które powinny zostać złożone w tym czasie w świątyni jerozolimskiej: „Przyniesiecie z waszych siedzib po dwa chleby do wykonania nimi gestu kołysania, każdy z dwóch dziesiątych efy najczystszej mąki, kwaszone. To będą pierwociny dla Pana.
Oprócz chleba złożycie w ofierze siedem baranków bez skazy, jednorocznych, jednego młodego cielca i dwa barany. One będą ofiarą całopalną dla Pana razem z ofiarą pokarmową i z ofiarą płynną. Będzie to ofiara spalana, miła woń dla Pana.
Ofiarujecie też jednego kozła jako ofiarę przebłagalną i dwa baranki jednoroczne jako ofiarę biesiadną. Kapłan wykona nimi przed Panem gest kołysania razem z chlebami pierwocin, razem z dwoma barankami. Będzie to rzecz poświęcona Panu, przeznaczona dla kapłana. Tego samego dnia zwołacie lud. Będzie to dla was zwołanie święte. Nie będziecie wykonywać tego dnia żadnej pracy. Jest to ustawa wieczysta we wszystkich waszych siedzibach, dla waszych pokoleń” (Kpł 23,17-21; por. Lb 28,27-31).
Łatwo zauważyć, że prawa te obowiązywały w sensie ścisłym tak długo, jak długo istniała świątynia jerozolimska. Razem z jej upadkiem skończyła się też możliwość pielgrzymowania do Jerozolimy i składania darów ofiarnych w Święto Żniw.
2. ŚWIĘTO PLONÓW DUCHOWYCH
a. Drugi temat to Święto Plonów Duchowych. Gdy upadła świątynia jerozolimska, wtedy rozwinął się duchowy sens Święta Żniw. Zwrócono uwagę na to, że dokładnie tak jak po pięćdziesięciu dniach od Święta Paschy przypadało Święto Plonów, tak też - po pięćdziesięciu dniach od Wyjścia z Egiptu - Mojżesz otrzymał Prawo na górze Synaj. Dlatego Święto Plonów (Szawuot) jest także nazywane świętem nadania Prawa. O ile wyjście z Egiptu przyniosło ludowi Bożemu wolność, o tyle Prawo obdarzyło Izraelitów odpowiedzialnością.
Od momentu otrzymania Prawa Lud Boży zobowiązał się do jego przestrzegania i przynoszenia owoców duchowych. Gdy Mojżesz i przeczytał ludowi wszystkie słowa Prawa i wszystkie Jego polecenia, „wtedy cały lud odpowiedział jednogłośnie: ‘Wszystkie słowa, jakie powiedział Pan, wypełnimy’ ” (Wj 24,3).
A jednak, pomimo swoich zapewnień, Izraelici - jak to sami wkrótce wyznali - nie byli w stanie wypełnić Prawa w całości, nie naruszając któregoś z jego nakazów czy zakazów (J 7,19; Dz 13,38-41; 15,10). Wypełnienie Prawa było dla nich tym trudniejsze, bo Prawo Mojżesza stanowi pewną całość: „Choćby ktoś przestrzegał całego Prawa, a przestąpiłby jedno tylko przykazanie, ponosi winę za wszystkie” (Jk 2,10; Ga 5,3). Świadomi tego Żydzi co roku w Święta Przebłagania prosili Boga o przebaczenie grzechów.
b. Całość Prawa Mojżesza wypełnił dopiero Jezus, On jest „kresem [τελος] Prawa” (Rz 10,4), właśnie dlatego, że „miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa” (Rz 13,10). On w sposób doskonały wypełnił Prawo Mojżesza, nie czyniąc zła nikomu, ofiarując samego siebie na śmierć za wszystkich. My zaś - dzięki wierze w Chrystusa - możemy wrastać w Jego miłość, przynosząc dobre plony duchowe.
Ten wzrost duchowy chrześcijanina Pan Jezus przedstawił w serii obrazów zaczerpniętych właśnie ze świata rolniczego.
a. Proces siania dobrego ziarna Jezus wyjaśnia w przypowieści o siewcy: „Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał,..” (Mt 13,3-4).
Ta bliska rolnikom przypowieść mówi wiele o procesie ewangelizacji, ale mówi też wiele o samych rolnikach. Serce każdego z Was, Drodzy Rolnicy, ma kształt jednej z czterech rodzajów opisanej przez Jezusa gleby:
• Droga na którą pada ziarno słowa Bożego oznacza umysł tego rolnika, który słucha Ewangelii ale jej nie rozumie, przychodzi szatan i porywa to, co zostało zasiane w umyśle człowieka.
• Miejsce skaliste oznacza umysł tego rolnika, który słucha Słowo Boże i przyjmuje je z radością, ale jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu Słowa, zaraz się załamuje.
• Ciernie oznacza umysł tego rolnika, który owszem słucha Słowa Bożego, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że pozostaje bezowocne.
• Ziemią żyzną jest ten rolnik, który słucha Słowa Bożego i rozumie je a potem wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny” (Mt 13,17-23).
b. Każdy też rolnik wie też doskonale, że prawo zasiewu wiąże się ściśle z prawem śmierci. „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity” (J 12,24). To prawo przeniesione na płaszczyznę życia chrześcijańskiego oznacza konieczność naszego obumierania jeszcze za życia ziemskiego. „Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne” (J 12,24-25). Aby wydać plony duchowe, chrześcijanin musi najpierw obumierać, czyli przekształcać się, oddawać siebie, poświęcać się dla innych. Nie możemy skupiać się cały czas na sobie, na tym, kim jesteśmy, co mamy, czego nie mamy, jacy jesteśmy, co osiągamy. Takie ziarno pozostanie samo.
c. „…’Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarnko w kłosie. A gdy stan zboża na to pozwala, zaraz zapuszcza się sierp, bo pora już na żniwo’” (Mk 4,26-29).
Przypowieść o ziarnie, które posiada własną moc wzrastania, przypomina, że królestwo Boże nie jest do końca owocem ludzkich wysiłków, ale jest przede wszystkim dziełem Boga (Łk 17,21). Jest łaską, a nie rezultatem naszego planowania, pracy, zapobiegliwości. To prawda, że Bóg potrzebuje nas jako współpracowników w pomnażaniu dobra na świecie, ale prawdą jest również to, że to On daje wzrost królestwa Bożego, czyli sprawiedliwości, pokoju i radości w Duchu Świętym. „Oczywiście nie możemy ‘zbudować’ królestwa Bożego własnymi siłami - to, co budujemy, pozostaje zawsze królestwem ludzkim, ze wszystkimi ograniczeniami właściwymi naturze ludzkiej. Królestwo Boże jest darem i właśnie dlatego jest wielkie i piękne, i stanowi odpowiedź na nadzieję. Nie możemy też - używając klasycznej terminologii – ‘zasłużyć’ sobie na niebo przez nasze dzieła. Ono jest zawsze czymś więcej niż to, na co zasługujemy, tak jak to, że jesteśmy kochani, nigdy nie jest czymś, na co ‘zasłużyliśmy’, ale zawsze darem” (Spe salvi, 35). A więc: „Trwajcie więc cierpliwie, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik czeka wytrwale na cenny plon ziemi, dopóki nie spadnie deszcz wczesny i późny” (Jk 5,7).
d. Kolejna przypowieść mówi o bogatym, lecz niemądrym rolniku: „Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał sam w sobie: Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów. I rzekł: Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra. I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj! Lecz Bóg rzekł do niego: ‘Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?’ Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem’” (Łk 12,16-21).
Chciwość, rozumiana jako nieodparte dążenie do posiadania coraz więcej, jest pogonią za wiatrem, czyli marnowaniem energii. Nie przynosi trwałych korzyści, poza chwilową przyjemnością towarzyszącą nabywaniu nowych rzeczy. „Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie” (Mt 6,24).
Przeciwieństwem chciwości jest hojna miłość, umiejąca dzielić się z innymi. Każdy czyn zmierzający do obdarowania i ubogacenia drugiej osoby przezwycięża chciwość, np. dzielenie się dobrami materialnymi, wspieranie ubogich, rodzin wielodzietnych, osób dotkniętych klęskami żywiołowymi itp. Tę wadę przezwycięża dzielenie się swoją wiedzą, doświadczeniem, czasem itp. Miłość ofiarna polega na dzieleniu się, dawaniu i ubogacaniu innych, polega na traceniu w teraźniejszości, aby zdobyć prawdziwy i niezniszczalny skarb w niebie, czyli miłość, która nigdy nie przeminie (Łk 18,22). „Choć można cię okraść z tego, co otrzymujesz, kto ma moc okraść cię z tego, co dajesz?” - pyta retorycznie Antoine de Saint-Exupery.
3. ŻNIWA CZASÓW OSTATECZNYCH
Trzeci i ostatni temat to żniwa czasów ostatecznych. „Wszystkie problemy, które niepokoją myślącą ludzkość, zmierzają do jednego zasadniczego problemu, jakim jest nieśmiertelność . Również o tych żniwach uczy nas Jezus odwołując się do obrazów zaczerpniętych z dziedziny rolnictwa.
a. koniec świata
„Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: ‘Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast?’ Odpowiedział im: ‘Nieprzyjazny człowiek to sprawił’. Rzekli mu słudzy: ‘Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?’ A on im odrzekł: ‘Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy’” (Mt 13,24-29).
„Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł, żniwem jest koniec świata” (Mt 13,37-39).
Przypowieść o chwaście wyjaśnia współistnienie a niejednokrotnie nawet splatanie się dobra i zła w świecie, w naszym życiu, nawet w samej historii Kościoła. Rolą – mówi Pan Jezus – jest „świat” (kosmos), tj. cała ludzkość, obsiewana przez „dobre nasienie” Zbawiciela, czyli przez Ewangelię.
Lecz w świecie działa jednocześnie inny siewca, siewca anty-ewangelii, czyli szatan. On kusi nas wszystkich zawsze złem, które ma pozór dobra, inaczej człowiek nie wybierałby zła. Kusi nas pozorem wolności, która nie liczy się z Bożymi przykazaniami. Kusi pozorem miłości, która nie chce słyszeć o poświęceniu. Kusi pozorem szczęścia, które gardzi Bożą obietnicą życia wiecznego.
Dzięki tym podwójnym zasiewom – Chrystusa i jego posłańców oraz szatana i jego posłańców - świat składa się tak ze świętych, jak i z grzeszników. A właściwie linia podziału nie jest wcale tak prosta. Ona zazwyczaj nie przechodzi między osobami czy grupami społecznymi, ale przechodzi przez serce każdego człowieka z osobna. Nikt z nas nie może się łudzić, że w 100 procentach jest po jednej stronie, bo w nas kryje się zdolność do dobra i miłości, ale także do zła i zdrady. Nasze serce jest zdolne pielęgnować tak ziarno, jak i kąkol.
Doświadczając tego splatania się dobra i zła, człowiek jest skłonny do wydawania pośpiesznych sądów. Oczekuje wyraźnych granic między dobrymi a złymi, prawdą a błędem a potem eliminacji chwastów. Na tym pragnieniu opierają się np. wszystkie herezje zmierzające do stworzenia Kościoła składającego się z samych świętych i czystych. Zazwyczaj tego rodzaju pomysły powodują przy okazji śmierć niewinnych osób.
Św. Augustyn zwrócił naszą uwagę na to, że cierpliwość Boża wobec zła nie jest bynajmniej wyrazem tolerancji wobec zła. „Zły żyje po to, aby się nawrócił lub aby dobry miał okazję do ćwiczenia się w cnocie” (Enarratio in Ps 54,4[2-5]). Gdy Bóg cierpliwie znosi zło dopóki człowiek żyje, to zawsze ma na względzie jakieś dobro. „Wszak Syn człowieczy nie przyszedł zatracać dusz ludzkich, ale zbawiać” (Łk 9, 55). Bóg czeka na marnotrawnego syna do ostatniej chwili.
Prawdziwe oddzielenie dobrych od złych przyniesie dopiero sąd ostateczny. Potępienie i piekło to nie tyle miejsce, ile raczej stan, w jakim znalazł się człowiek, który w sposób wolny i ostateczny oddalił się od Boga, źródła życia i radości. Kto z uporem zamyka się na Ewangelię i decyduje się na „wieczną zagładę [z dala] od oblicza Pańskiego” (2 Tes 1,9). Piekło jest stanem ostatecznej kary, nie dopuszczającej możliwości odmiany tego stanu rzeczy („nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas” – Łk 16,26) ani też złagodzenia cierpień (Łk 16,19-31). „Bóg nie pozwoli z siebie szydzić. A co człowiek sieje, to i żąć będzie: kto sieje w ciele swoim, jako plon ciała zbierze zagładę; kto sieje w duchu, jako plon ducha zbierze życie wieczne” – powie św. Paweł Apostoł (Ga 6,8).
Piekło jest nie tyle karą wymierzoną człowiekowi przez Boga, ile raczej logiczną konsekwencją decyzji podjętych przez samego człowieka w czasie jego doczesnego życia. Jest naturalnym następstwem odrzucenia miłości Bożej. To sytuacja w jakiej nieodwołalnie znajdzie się człowiek, który - nawet w ostatniej chwili swego życia - odrzucił miłosierdzie Boga. „Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem 'piekło' ” (Katechizm Kościoła Katolickiego; KKK, 1033).
b. sąd Boży w czasach ostatnich
Ostatni obraz biblijny ze świata rolniczego to apokaliptyczne żniwa. „Oto biały obłok, a Siedzący na obłoku, podobny do Syna Człowieczego, miał złoty wieniec na głowie, a w ręku swoim ostry sierp.
I wyszedł inny anioł ze świątyni, wołając głosem donośnym do Siedzącego na obłoku: ‘Zapuść twój sierp i żniwa dokonaj, bo przyszła już pora dokonać żniwa, bo dojrzało żniwo na ziemi’. A Siedzący na obłoku rzucił swój sierp na ziemię i ziemia została zżęta” (Ap 14,14-16).
Ten tekst - będący częścią Apokalipsy – budzi grozę. Scena ta ilustruje nam karę Bożą wymierzoną przeciwko złu historii i przeciwko złym. W gruncie rzeczy jednak został on napisany całkiem odwrotnym zamiarze, dla podtrzymania na duchu tych chrześcijan, którzy są aktualnie prześladowani. Autor Apokalipsy umacnia ich wierność nie tylko przez zapowiedź końca prześladowania, ale także przez fakt, iż dokona się to „niebawem”; zwycięski Chrystus jest w drzwiach. Nadeszła godzina żniwa, którą sam zapowiadał kiedyś w przypowieściach. „A gdy stan zboża na to pozwala, zaraz zapuszcza sierp…” (Mt 4,29; por. Jl 4,13).
Czego uczy rolnika a także nas wszystkich ten apokaliptyczny tekst? On przypomina nam, że wolność musi zawsze iść w parze z odpowiedzialnością. Syn marnotrawny, który odchodzi od Ojca to ilustracja człowieka, który odchodzi od Boga, ponieważ chce być całkowicie wolnym, chce robić wszystko, na co ma ochotę. Nie chce dostosowywać się do żadnych kryteriów, które są poza czy ponad nim samym. Chce iść wyłącznie za własnym pragnieniem i własną wolą, a zatem pragnie wolności negatywnej. Kto żyje w ten sposób, ten szybko zderzy się z kimś innym, kto żyje tak samo i prędko doświadczy osamotnienia. Postawa syna marnotrawnego odchodzącego od Boga nie jest więc ilustracją wolności, ale raczej obrazem dowolności, która nie akceptuje odpowiedzialności.
Wszyscy musimy uczyć się odpowiedzialnego korzystania z dóbr. Dlatego m.in. trzeba wspólnie wypracować nową równowagę między rolnictwem, przemysłem i usługami, aby owszem nikomu nie zabrakło chleba i pracy, ale jednocześnie by powietrze, woda i inne zasoby naturalne były chronione jako dobra powszechne (por. Caritas in veritate, 27), czyli konieczne jest kultywowanie i szerzenie jasnej świadomości etycznej. Trzeba promować osobistą odpowiedzialność wraz ze społecznym wymiarem rolnictwa, bazującego na odwiecznych wartościach, takich jak gościnność, solidarność, dzielenie trudu pracy.
Wielu młodych ludzi już wybrało taką drogę. Jednym ze znaków czasu jest powrót wielu wykształconych ludzi do pracy w gospodarstwach rolnych. Odpowiadają oni w ten sposób nie tylko na osobiste czy rodzinne potrzeby, ale także dają wyraz konkretnej trosce o dobro wspólne (por. Benedykt XVI, Rolnictwo bogactwem niezbędnym na przyszłość. Rozważanie przed modlitwą "Anioł Pański" – 14.11.2010).
Prawdziwa wolność synów Bożych jest więc przyjęciem odpowiedzialności za siebie, za innych, za świat. Ponosimy osobiście tę odpowiedzialność, ponieważ kochamy Boga, a zatem kochamy także Jego stworzenia. To jest pozytywna wolność, która nie lęka się ostatecznego czasu żniwa ani Chrystusa siedzącego na obłoku, ani sierpa, który zostanie rzucony na ziemię w dniu ostatnim.
ZAKOŃCZENIE
Na koniec więc módlmy się: Panie nieba i ziemi, Ty nakazałeś człowiekowi, aby uprawiał ziemię i troszczył się o nią. Błogosław wszystkim rolnikom, sadownikom, ogrodnikom, zachowaj ich od wszelkich niebezpieczeństw, udziel wystarczających sił i mądrości do słusznej troski o rodzinę, do dobrego wykonywania ich swojej odpowiedzialnej pracy. Spraw - aby podnosząc wzrok znad ziemi - do nieba zanosili modlitwę o urodzaj, o żywność dla zwierząt, ziarno dla siewcy, chleb dla domowników oraz mieszkańców tej ziemi. By każdy dzień rozpoczynali w imię Boże i z Bogiem każdego dnia kończyli swoje dzieło. Amen.