Pierwej święta w żywocie matki, niż zrodzona
Abp Stanisław Gądecki
Pierwej święta w żywocie matki, niż zrodzona. Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP (Czerniewice - 8.12.2024).
Kościół świętuje dzisiaj uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny - dzień bardzo drogi sercu chrześcijańskiego ludu. Na początku Adwentu stoi przed nami Maryja, „Pełna łaski!”, Ta, której grzech nigdy nie dotknął. Stoi taka - jakiej pragnął Jej Bóg; istota napełniona całkowicie Bożą miłością, doskonale dobra, piękna i święta.
W takim momencie wypada nam podjąć dwa tematy: pierwszy to osoba Niepokalanej a drugi to my, czyli duchowe dzieci Niepokalanej.
1. NIEPOKALANIE POCZĘTA
a. Pierwsza sprawa to sama osoba Maryi Niepokalanej. Rozważając tę prawdę Kościół najpierw zatrzymuje się nad kwestią upadku pierwszych rodziców.
Sięgając do dziejów pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju warto pamiętać, że opowiadają one nie tyle o zamierzchłych czasach, ale o sytuacji, w której my teraz się znajdujemy, o świecie, w którym jesteśmy zanurzeni. Biblia wie, że zrozumieć chwilę obecną można tylko wtedy, gdy spogląda się jednocześnie na początek, z którego wszystko pochodzi, i na cel, ku któremu wszystko zmierza.
Mężczyzna i kobieta (mąż i mężatka) zostali stworzeni i sobie podarowani, aby żyjąc w harmonii z Bogiem i pomagając sobie nawzajem kontynuowali dzieło stworzenia. Jednak w tym darze postawiona jest pewna granica. Bóg bowiem prosi człowieka, aby powstrzymał się od spożywania owocu drzewa, znajdującego się obok drzewa życia (Rdz 2,9). To drzewo jest zakazane nie z powodu boskiej zazdrości, ale z miłości, aby ocalić człowieka od szaleństwa wszechmocy. Drzewo poznania dobra i zła stanowi symbol tego, co jest źródłem wartości etycznych i religijnych. Zerwać z niego owoc według własnego pragnienia, jest równoznaczne z wolą bycia jak Bóg (Rdz 3,22).
Odkąd pierwszy człowiek, Adam, przestał słuchać Boga, na tym świecie pojawił się zamęt. „Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli [...] śmierć rozpanoszyła się od Adama do Mojżesza nawet nad tymi, którzy nie zgrzeszyli przestępstwem na wzór Adama” (Rz 5,12.14).
Każdy człowiek „narodzony z niewiasty” nosi w sobie piętno tego grzechu (Hi 14,2). „Oto zrodzony jestem w przewinieniu i w grzechu poczęła mnie matka” (Ps 51 [50],7). Grzech ten jest „przenoszony” wraz z przekazem ludzkiej natury, która u naszych Prarodziców - ze względu na ich nieufność i nieposłuszeństwo Bogu – została pozbawiona pierwotnej świętości i sprawiedliwości.
„Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę” (Rdz 3,15). Księga Rodzaju zapewnia nas, że w ciągu całych dziejów ludzkości trwać będzie owa nieprzyjaźń, nieustanna walka między człowiekiem a wężem, tj. między człowiekiem a mocami zła i śmierci. Człowiek bowiem nie ufa Bogu. Podszepty węża wzbudzają w nim podejrzenie, że w ostatecznym rozrachunku Bóg nas czegoś pozbawia w naszym życiu, że jest naszym rywalem, który ogranicza naszą wolność i że staniemy się w pełni ludźmi dopiero wtedy, kiedy odsuniemy Go na bok. Człowiek nie chce przyjmować swego istnienia i pełni swego życia od Boga. Chce sam decydować co jest dobre a co złe.. Chce sam zrównać się z Bogiem oraz własnymi siłami pokonać śmierć i ciemności. Nie chce polegać na miłości, która nie wydaje mu się godna zaufania. Czyniąc to, zawierza bardziej kłamstwu niż prawdzie i przez to pogrąża swoje życie w pustce; pogrąża je w śmierci (por. Benedykt XVI, Niepokalana Matka pielgrzymującego Kościoła. Homilia w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny - 8.12.2005).
b. W tym powszechnym prawie grzechu istnieje - jak zapowiada Apostoł Paweł - jeden wyjątek, a jest nim Chrystus, „który nie znał grzechu” (2 Kor 5,21). Grzech, który jak rwąca rzeka wciąga w swoje odmęty całą ludzkość, zatrzymuje się w obliczu Odkupiciela i Jego Matki. Z jedną tylko istotną różnicą; Chrystus jest cały święty dzięki łasce, która w Jego człowieczeństwie pochodzi od osoby boskiej; Maryja natomiast jest cała święta dzięki łasce otrzymanej dzięki zasługom Zbawiciela.
Można zapytać: dlaczego spośród wszystkich kobiet Bóg wybrał właśnie Maryję z Nazaretu? Ewangelia uwydatnia jeden z motywów takiego wyboru, a mianowicie pokorę Maryi. Pięknie ujmuje to Dante Alighieri w ostatniej pieśni Raju: „Dziewico Matko, Córo swego Syna, / Korna, a w takiej u aniołów cenie, / Ostojo, w której pokój się poczyna” (Boska komedia, Raj, XXXIII, 1-3; tł. Edward Porębowicz).
Sama Maryja w Magnificat, swojej pieśni uwielbienia, mówi: „Wielbi dusza moja Pana (...). Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej” (Łk 1,46.48). Tak, Boga ujęła pokora Maryi, i znalazła u Niego łaskę (Łk 1,30). I tak stała się Ona Matką Boga-człowieka, obrazem i wzorem Kościoła, aby otrzymać od Pana błogosławieństwo i przekazywać je całej rodzinie ludzkiej. Tym błogosławieństwem jest właśnie Jezus Chrystus. To On jest źródłem łaski, którą Maryja została napełniona od pierwszej chwili swego istnienia. Z wiarą przyjęła Jezusa i z miłością dała Go światu. Takie jest również nasze powołanie i nasza misja, powołanie i misja Kościoła: przyjąć Chrystusa w naszym życiu i dać Go światu, „by świat został przez Niego zbawiony” (J 3,17); (por. Papież Benedykt XVI, Pełna łaski od pierwszej chwili swego istnienia. Rozważanie przed modlitwą „Anioł Pański - 8.12.2006).
Normalnie rzecz biorąc, stworzenie powinno się zbliżać do Stworzyciela. Tymczasem w Jezusie Chrystusie stało się poniekąd odwrotnie. To Stwórca zbliżył się do stworzenia. W tym celu przygotował sobie Niepokalaną Matkę, aby Ona niejako przyciągnęła Go na naszą ziemię. Bóg musiał najpierw wzbudzić na świecie cnotę, która byłaby zdolna przyciągnąć Go do nas. Potrzebował Matki, która by Go zrodziła w ludzkim świecie. Cóż wtedy uczynił? Stworzył Dziewicę Maryję, czyli sprawił, że na Ziemi pojawiła się czystość tak wielka, iż w tej przejrzystości mógł się zogniskować i pojawić jako Dziecię” (por. Teilhard de Chardin, Środowisko Boże, cz. 3). Ona była pierwszą niewinnością tego świata.
I tak - w odróżnieniu od Adama i Ewy - Maryja pozostaje posłuszna woli Pana, całym swoim jestestwem wypowiada „tak” i w pełni oddaje się do dyspozycji Bożego planu. Jest nową Ewą, prawdziwą „matką wszystkich żyjących”, to znaczy tych, którzy przez wiarę w Chrystusa otrzymują życie wieczne. Wypadało bowiem, by - podobnie jak Chrystus, nowy Adam - również Maryja, „nowa Ewa”, nie zaznała grzechu i przez to była lepiej przygotowana do współpracy w dziele odkupienia (por. św. Jan Paweł II, Katecheza podczas audiencji generalnej - 29.05.1996).
Tę prawdę ogłosił uroczyście - bullą Ineffabilis Deus (Niewyrażalny Bóg) - papież Pius IX dnia 8 grudnia 1854 r. W tym dokumencie napisał: „Ogłaszamy, orzekamy i określamy, że nauka, która utrzymuje, iż Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili swego poczęcia - mocą szczególnej łaski i przywileju wszechmocnego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego - została zachowana jako nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, jest prawdą przez Boga objawioną i dlatego wszyscy wierni powinni w nią wytrwale i bez wahania wierzyć”. Maryja potwierdziła osobiście - ogłoszony cztery lata wcześniej - dogmat, mówiąc w Lourdes do Bernardety Soubirous: „Jestem Niepokalane Poczęcie”.
Biblijną przesłanką tego dogmatu są słowa, które anioł wypowiedział do Dziewczyny z Nazaretu: „Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą” (Łk 1,28). „Łaski pełna” — w oryginale greckim kecharitoméne — to najpiękniejsze imię Maryi, imię, które nadał Jej sam Bóg, aby ukazać, że jest Ona od zawsze i na zawsze umiłowana, wybrana, przeznaczona na to, by przyjąć najcenniejszy dar, Jezusa, „wcieloną miłość Boga” (Deus caritas est, 12).
2. DUCHOWE DZIECI NIEPOKALANEJ
Gdy idzie zaś o drugą sprawę, czyli o nasze odniesienie do Niepokalanej, to najpierw ogarnia nas ogromna wdzięczność. Jakże ogromna to radość mieć za matkę Maryję Niepokalaną! Ilekroć doświadczamy słabości i słyszymy podszepty zła, możemy zwrócić się do Niej, a otrzymamy światło i umocnienie. Także pośród życiowych prób, burz, które sprawiają, że chwieją się wiara i nadzieja, pomyślmy, że jesteśmy Jej dziećmi i że korzenie naszego życia zanurzone są w nieskończonej łasce Boga. Sam Kościół, choć narażony jest na negatywne wpływy świata, w Niej zawsze znajduje gwiazdę wskazującą drogę, by mógł trzymać się kursu wyznaczonego mu przez Chrystusa.
Maryjne „Oto jestem” oznacza naszą dyspozycyjność dla Boga. Jest lekarstwem na samolubstwo, antidotum na życie niespełnione, któremu zawsze czegoś brakuje. Oto jestem” stanowi lekarstwo przeciwko procesowi starzenia się, jest to terapia, aby pozostać wewnętrznie młodym. „Oto jestem” to wiara, że Bóg liczy się bardziej niż moje „ja”. To postanowienie, by postawić na Pana. Zatem powiedzenie Jemu „Oto jestem” jest najwspanialszym uwielbieniem, jakie możemy Jemu złożyć. Dlaczego nie zaczynać w ten sposób naszych dni? Pięknie byłoby powiedzieć każdego ranka: „Oto jestem, Panie, niech się dziś spełni we mnie wola Twoja”. Powiemy to w modlitwie „Anioł Pański”, ale możemy to powtórzyć już teraz, razem: „Oto jestem, Panie, niech się dziś spełni we mnie wola Twoja (por. Papież Franciszek, Najwspanialsze uwielbienie: „Oto jestem”. „Anioł Pański” - 8.12.2018).
Gdy składamy Bogu dziękczynienie za ten wspaniały znak Jego dobroci, zawierzmy Niepokalanej Dziewicy każdego z nas, nasze rodziny, naszą parafię, naszą Ojczyznę, cały Kościół i świat. Niech Maryja pomoże nam wyjść na spotkanie Pana z żywą wiarą, radosną nadzieją i czynną miłością.
ZAKOŃCZNIE
Na koniec módlmy się: Matko Niepokalana ludzi i narodów, Ty znasz wszystkie nasze cierpienia i nadzieje. Twoje macierzyńskie serce odczuwa wszelkie wstrząsające światem zmagania dobra ze złem. Przyjmij nasze wołanie, które w Duchu Świętym zanosimy do Ciebie i ogarnij swoją miłością tych, którzy pragną zawierzyć się Tobie, a także tych, których zawierzenia Ty sama szczególnie oczekujesz. Weź w macierzyńską opiekę całą rodzinę ludzką, którą Tobie, Matko powierzamy. Niech dla wszystkich nadejdzie czas pokoju i wolności, czas prawdy, sprawiedliwości i nadziei. Amen.