Niech będzie sługą wszystkich





Abp Stanisław Gądecki

Niech będzie sługą wszystkich. Święcenia diakonatu i prezbiteratu (Katedra Poznańska, 21.05.2024).

 

Czcigodny Przełożony Generalny Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej,
Wikariuszu generalny,
Radni generalni,
Prowincjałowie,
Księże Dziekanie Wydziału Teologicznego, Prodziekani i Profesorowie,
Moderatorzy Wyższego Seminarium Duchownego Chrystusowców wraz z Ojcami Duchownymi,
Umiłowani Bracia w kapłaństwie, w szczególności Proboszczowie parafii pochodzenia kandydatów na diakonów i prezbiterów,
Siostry Misjonarki Chrystusa Króla dla Polonii,
Osoby życia konsekrowanego,
Szanowni Rodzice, Rodzeństwo, Krewni i Przyjaciele tych, którzy mają przyjąć święcenia,
Umiłowani w Chrystusie, Bracia i Siostry, Dzieci Kościoła,

W dzisiejszy radosny dzień święcimy nowych diakonów i prezbiterów Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej. Jestem przekonany, że - oprócz samych kandydatów do diakonatu i kapłaństwa, rodziców, krewnych, przyjaciół, znajomych i dobrodziejów - cieszy się również kard. August Hlond oraz Współzałożyciel Zgromadzenia Sługa Boży ks. Ignacy Posadzy.

W tej podniosłej i odświętnej atmosferze rozważmy dwie sprawy: najpierw zadania diakonów w Kościele a następnie zadania kapłanów jako sług tegoż Kościoła.

1.       DIAKONI  

Pierwszy temat to zadania diakonów w Kościele. Ta posługa jest wspominana po raz pierwszy w Dziejach  Apostolskich (Dz 6,1-6), które mówią o wyborze „siedmiu mężów cieszących się dobrą sławą, pełnych Ducha i mądrości” [πληρεις πνευματος αγιου και σοφια], którym powierzono zadanie „obsługiwania stołów” [διακονειν τραπεζαις], czyli rozdzielania jałmużny pośród wdów. Później nazywano ich skrótowo imieniem „Siedmiu” (επτα - Dz 21,8), podobnie jak apostołów nazywano później słowem: „Dwunastu” [δωδεκα]. Podstawowym zadaniem diakonów była troska o ubogich i potrzebujących, ale niektórzy z nich (np. Szczepan i Filip) przepowiadali także słowo Boże. 

Etymologicznie rzecz biorąc, greckie słowo diákonos składa się z dwóch członów: z przyimka diá, tzn. „przez”, „dzięki czemuś” oraz konis, „kurz, pył, proch, piasek”, co mogłoby oznaczać człowieka „wzniecającego kurz przez szybkość z jaką wykonuje swoje zadania”.

Paweł Apostoł - w Liście do Filipian – pozdrawia „biskupów i diakonów” (Flp 1,1). W Liście zaś do Tymoteusza omawia cnoty potrzebna dla godnego sprawowania tej posługi: „Diakonami tak samo winni być ludzie godni, w mowie nieobłudni, nienadużywający wina, niechciwi brudnego zysku, [lecz] utrzymujący tajemnicę wiary w czystym sumieniu” (1 Tm 3,8-9). Nie powinni oni szukać niczego innego, jak tylko upodobnienia się do Chrystusa, który również stał się „diakonem” [διακονον], to znaczy Sługą wszystkich (Rz 15,8; św. Polikarp, Ep. ad Philippenses, 5,2). Posługując tajemnicom Chrystusa i Kościoła, winni oni wystrzegać się wszelkiego zła moralnego oraz dokładać starań, aby podobać się Bogu i w ten sposób być gotowymi do wszelkiego dobrego czynu (2 Tm 2,21).

Z czasem służba diakonów związała się ściśle z liturgią, zwłaszcza z Eucharystią. Według św. Ignacego z Antiochii (Ephesios 6,1; Tralles 3,1) i św. Justyna (Apologia 1,65) do ich zadań należała pomoc w łamaniu chleba w czasie Eucharystii oraz przekazywanie go do domów osób nieobecnych na zgromadzeniu liturgicznym, zwłaszcza chorych. Nieco późniejsze Konstytucje Apostolskie dołączyły do zadań  także przedstawianie intencji modlitwy powszechnej. Z czasem diakon mógł również czytać Ewangelię, głosić słowo Boże, rozdzielać Komunię Świętą, sprawować sakrament chrztu świętego, małżeństwa, prowadzić pogrzeb, błogosławić wiernych i poświęcać przedmioty kultu religijnego.

Dzisiaj ci wybrani i odpowiednio przygotowani kandydaci do diakonatu - przez włożenie moich rąk - otrzymają dar Ducha Świętego, który uzdolni ich do służby diakońskiej. W modlitwie konsekracyjnej będę prosił Boga o szczególne łaski dla nich, by odznaczali się oni wszelkimi cnotami: miłością bez obłudy, troskliwością o chorych i biednych, powagą pełną pokory, czystością bez skazy i duchową karnością. By własnym życiem dawali dobre świadectwo, przestrzegali Boże przykazania i w końcu - specjalnym przyrzeczeniem - zobowiązali się do życia w celibacie oraz codziennego odmawiania Liturgii Godzin. Wszystkie te zadania, moi Drodzy, powinniście wykonywać w doskonałej łączności z biskupem i jego prezbiterium. 

2.       PREZBITERZY (Mk 9,30-37)

A teraz druga sprawa, czyli kapłaństwo. Na jeden z jego aspektów wskazuje dzisiejsza Ewangelia. Mowa w niej o nadchodzącej ostatniej podróży Jezusa do Jerozolimy, gdzie wypełni On swoją misję do końca. W tych okolicznościach - po raz drugi - Jezus rozmawia z apostołami na temat tego, co Go czeka za parę tygodni w świętym mieście, gdzie spotka Go śmierć na krzyżu a potem chwalebne zmartwychwstanie.

Słowa zapowiadając to wszystko były jasne, lecz uczniowie „nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać”. To niezrozumienie uczniów pochodziło nie tyle z ich ograniczenia, ile z miłości do Zbawiciela, bo nie chcieli uwierzyć – będąc ludźmi cielesnymi i nieświadomymi tajemnicy krzyża – że umrze Ten, którego uznawali za prawdziwego Boga. A ponieważ przyzwyczaili się, że często mówił On w przypowieściach, a równocześnie lękali się myśli o Jego śmierci, chcieli nadać inne - przenośne - znaczenie temu, co mówił otwarcie o swojej śmierci.

„Zapytał ich: ‘O czym to rozprawialiście w drodze?’ Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy”. Kłótnia uczniów dotycząca pierwszeństwa powstała – jak się wydaje – z tego, że widzieli jak Piotr, Jakub i Jan zostali zaprowadzeni osobno na górę i że powierzono im tam jakąś tajemnicę. Lecz także – według słów Ewangelisty Mateusza – obiecano Piotrowi klucze królestwa niebieskiego. Sądzili więc, że Piotr lub owi trzej zostaną postawieni nad wszystkimi apostołami.

„Pożądacie a nie macie, żywicie morderczą zazdrość, a nie możecie osiągnąć. Prowadzicie walki i kłótnie” - powie św. Jakub (Jk 4,2). To obraz świata opanowanego przez żądze, które walczą w sercu człowieka. Jest to także niezwykle realistyczny opis współczesnego społeczeństwa. Spór - o jakim mówi Ewangelia - jest dla nas przestrogą, że także wśród dzieci Kościoła może się zakraść pycha lub ukryte ambicje, które stanowią przeszkodę dla dzieła Bożego. Na temat tego rodzaju pokus Jezus wypowiada się bardzo jednoznacznie a Jego słowa trzeba brać na serio: kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich.

Aby uczniowie zobaczyli na własne oczy, co chce im przekazać „wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: „Kto jedno z tych dzieci przyjmuje w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał”.

Abyśmy lepiej zrozumieli jakim sposobem można przywrócić w sobie stan dziecięctwa, posłuchajmy, czego uczy nas święty Paweł: „Nie bądźcie dziećmi rozumem, ale bądźcie dziećmi względem zła” [τη κακια νηπιαζετε ταις δε φρεσιν] (1Kor 14,20). Nie mamy więc wracać do dziecięcych zabaw i niedoskonałości naszych młodych lat, ale mamy przyswoić sobie z nich to, co przystoi dojrzałemu wiekowi, czyli szybko przechodzić od wzburzenia do zgody, nie chować w sercu uraz, nie być żądnym zaszczytów, chętnie obcować z ludźmi prosto i szczerze jak równi z równymi. Niech więc chrześcijanie miłują pokorę, a unikają wszelkiego wywyższania się! Jeden drugiego niech stawia ponad siebie i niech nikt nie szuka siebie, ale pożytku bliźniego, aby we wszystkim obfitowała życzliwość dla innych, a w nikim nie było jadu zawiści. „Bo każdy, co się wynosi, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony” (Mt 23,12); (por. św. Klemens Aleksandryjski).

Bóg - który jest rzeczywiście wielki - nie boi się uniżyć i stać się ostatnim. My zaś - którzy faktycznie jesteśmy mali - uważamy siebie za wielkich i pragniemy być pierwszymi, ponieważ jesteśmy pyszni. Podążanie za Chrystusem jest trudne, ale wielkie rzeczy osiągnie tylko ten, kto stanie się małym jak On.

A zatem: „Niech kapłan będzie sługą wszystkich. To jest szczególnie jego zadanie, jego miejsce: służyć. A lud potrafi to rozpoznać. Wie, kiedy kapłan jest naprawdę sługą, który poświęca się dla innych. Wtedy mówią: Mamy dobrego księdza. Wtedy są szczęśliwi, wtedy są naprawdę szczęśliwi. (…) Słowo głoszone najpierw, jeśli to możliwe, musi być przeżywane; nie mogę mówić do innych: bądźcie dobrzy, jeśli ja sam nie jestem najpierw wystarczająco dobry; i gdybyście wiedzieli, jakie to krępujące dla biskupa stanąć przed ludźmi i powiedzieć: Bądźcie dobrzy, bądźcie lepsi, bo ja sam może nie zrobiłem wystarczająco dużo, ja też nie jestem wystarczająco dobry. Byłoby wspaniale, gdybym ja, przed głoszeniem kazań innym, zrobił wszystko, co zalecam innym. Nie zawsze jest to możliwe. Trzeba być zadowolonym z podejmowanych starań, mamy swój temperament, mamy też słabości. Ale kapłan, jeśli chce być kapłanem, nie może przychodzić i głosić innym, jeśli sam najpierw nie próbował przynajmniej – z podejmowanym wciąż na nowo wysiłkiem – robić tego, o co prosi innych” (Abp Albino Luciani, Zadaniem kapłana jest służyć. Homilia podczas święceń kapłańskich w 1968 r.).

ZAKOŃCZENIE

Kochani Chrystusowcy, niech nad waszą kapłańską służbą pośród Polonii i nie tylko czuwają słudzy Boży kard August Hlond i ks. Ignacy Posadzy. Traktujcie poważnie wasze kapłaństwo,  bo kapłaństwo to nie jest fach, który można rzucić i w każdej chwili zamienić na inny. Kapłaństwo jest wieczne.

„Kto (...) chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną” (J 12,26). Nie bójcie się podjąć tego wyzwania. Z pewnością czekają was trudności i ofiary, lecz tylko służąc będziecie szczęśliwi. Będziecie świadkami tej radości, której świat dać nie może. Będziecie żywymi płomieniami nieskończonej i wiecznej miłości; poznacie duchowe bogactwa kapłaństwa (por. św. Jan Paweł II, Powołani do służenia na wzór Chrystusa. Watykan - 16.10.2002). Amen.