Modlitwa za rządzących
Abp Stanisław Gądecki
Modlitwa za rządzących (Katedra Poznańska - 17.11.2024).
Podczas dzisiejszej Mszy św. kierujemy nasze modlitwy do Boga w intencji pierwszych polskich władców z dynastii Piastów. Czynimy to zgodnie z radą Apostoła Pawła, który nas wzywa do dziękczynienia za królów i wszystkich, którzy sprawują władzę: „abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością” (1Tm 2,2). Taka modlitwa jest wyrazem naszej wdzięczności wobec tych, którzy wznosili zręby polskiej państwowości i kładli fundamenty chrześcijaństwa na polskiej ziemi. Jest ona wyrazem troski o ich życie wieczne.
Modlimy się przynajmniej za 11 osób, pośród których 5 było obdarzonych koroną królewską. Idzie tu także o trzy małżonki władców tego okresu.
- Mieszko I (ok. 960-992)
- Dąbrówka czeska
- Bolesław I Chrobry (992-1025;król 1025)
- Mieszko II Lambert (król - 1025-1031; 1032-1034 (książę)
- Rycheza lotaryńska, królowa
- Kazimierz I Odnowiciel (1034 [?] – 1058)
- Władysław Odonic (książę) +1239
- Przemysł I (+1257)
- Bolesław Pobożny (+1274)
- Przemysł II (od 1295 król; +1296)
- Rycheza szwedzka (królowa; +1293)
W takich okolicznościach trzeba rozważyć dwie sprawy: aspekt teologiczny, czyli samą zasadę władzy a następnie aspekt historyczny, czyli tym razem tylko dzieje Bolesława Chrobrego, z uwagi na nadchodzącą tysięczną rocznicę jego koronacji.
1. ZASADA WŁADZY
Pierwsza sprawa to zastanowienie się nad samą naturą władzy.
a. konieczność istnienia władzy
Jest sprawą oczywistą, iż każda ludzka społeczność w sposób konieczny potrzebuje władzy: „Gdyby człowiek tak jak liczne zwierzęta, żył w pojedynkę, nie potrzebowałby żadnego innego kierowania, lecz każdy sam dla siebie byłby królem, poddanym najwyższemu królowi — Bogu, jako że sam kierowałby sobą w swoich czynach, dzięki światłu rozumu danemu mu przez Boga. Otóż człowiek z natury jest stworzeniem społecznym i politycznym, żyjącym w gromadzie, bardziej nawet niż wszystkie zwierzęta [...]. Jeśli więc jest naturalne dla człowieka żyć w licznej gromadzie, wobec tego wszyscy potrzebują jakiegoś kierowania całością” - uczy św. Tomasz z Akwinu (De regno — znanym również jako De regimine principum).
Ponieważ Bóg stworzył ludzi jako istoty ze swej natury społeczne, żadna społeczność nie może istnieć, jeśli w niej ktoś jeden nie posiada władzy zwierzchniej i nie nakłania skutecznie jednostek do działania na rzecz wspólnego celu, dlatego polityczna społeczność ludzka musi mieć władzę, która sprawuje w niej rządy (por. Pacem in terris, 46).
b. pochodzenie władzy
Z kolei sama zasada władzy pochodzi – jak uczy św. Paweł – od Boga: „Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga.
Kto więc przeciwstawia się władzy – przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia. Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. Jest ona bowiem dla ciebie narzędziem Boga, [prowadzącym] ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzania sprawiedliwej kary temu, który czyni źle. Należy więc jej się poddać nie tylko ze względu na karę, ale ze względu na sumienie” (Rz 13,1-5).
Św. Jan Chryzostom skomentuje ten tekst apostoła Pawła w następujący sposób: „Czy każdy władca jest ustanowiony przez Boga? Tego nie twierdzę, nie chodzi mi bowiem teraz o poszczególnych władców, ale o samą władzę. Twierdzę więc, iż to mądrość Boża sprawia, że istnieją władze, że jedni rządzą, a inni są im podlegli i że żadne sprawy nic zależą od przypadku ani nie są prowadzone lekkomyślnie” (In Epist. Ad Rom., 13, 1-2, Homil. 23). A więc to nie konkretny władca pochodzi od Boga, lecz od Boga pochodzi sama konieczność istnienia władzy. Konieczność rządzenia jest chciana przez Boga.
Z tego, że władza wywodzi się od Boga, wcale nie wynika, że ludzie nie posiadają prawa do wybierania tych, którzy mają sprawować władzę w państwie, decydowania o formie rządów w państwie oraz do określania zasad i zakresu sprawowania władzy (Pacem in terris, 52).
c. zakres prawowitej władzy
Trzeba następnie zauważyć, że władcę obowiązuje to samo prawo Boże, któremu podlegają wszyscy obywatele. Władca — czytamy w Księdze Powtórzonego Prawa — „będzie miał przy sobie odpis Prawa i będzie go czytał przez wszystkie dni swego życia, aby się nauczył czcić swego Boga, Pana, strzegąc wszystkich słów tego Prawa i stosując jego nakazy, aby uniknąć wynoszenia się nad swych braci i zbaczania od przykazań na prawo czy też na lewo” (Pwt 17,19-20).
Prawo ludzkie ma o tyle istotne znamiona prawa, o ile jest zgodne z prawym rozumem, wówczas jest jasne, że pochodzi od prawa wiecznego. O ile zaś nie jest zgodne z rozumem, nazywa się prawem niegodziwym. W takim bowiem przypadku nie ma istotnych przymiotów prawa, ale jest raczej jakąś formą przemocy (Katechizm Kościoła Katolickiego,1902).
„Jeśli władza odwołuje się do porządku ustanowionego przez Boga, to jakakolwiek forma ustroju politycznego i wybór władz pozostawione są wolnej woli obywateli. Różne ustroje polityczne są moralnie dopuszczalne pod warunkiem, że dążą do uprawnionego dobra wspólnoty, która te ustroje przyjmuje. Ustroje, których natura jest sprzeczna z prawem naturalnym, porządkiem publicznym i podstawowymi prawami osób, nie mogą urzeczywistniać dobra wspólnego narodów, którym zostały narzucone” (Katechizm Kościoła Katolickiego,1901).
d. dobry i zły władca
Władców — powie św. Augustyn — którzy rządzą sprawiedliwie, nazywamy szczęśliwymi:
- jeżeli nie wynoszą się wśród pochlebstw i nazbyt pokornych hołdów, lecz pamiętają o tym, że są ludźmi;
- jeżeli swoją władzę czynią służebnicą Bożego majestatu, zwłaszcza aby rozszerzać kult Boży;
- jeżeli Boga się boją, kochają Go i czczą;
- jeżeli bardziej kochają to Królestwo, gdzie nie muszą się lękać rywali;
- jeżeli ociągają się z karą i łatwo zapominają winy;
- jeżeli wymierzają karę, dlatego że wymaga tego rządzenie i zachowanie państwa, a nie dla zaspokojenia swoich nienawiści;
- jeżeli okazują łaskawość w nadziei na poprawę, a nie żeby niegodziwość pozostawić bezkarną;
- jeżeli, często zmuszeni do decyzji przykrych, wyrównują to łagodnością miłosierdzia i hojnością w świadczeniu dobrodziejstw;
- jeżeli tym bardziej strzegą się rozpusty, im bardziej mogliby ją bez przeszkód uprawiać; jeżeli wolą rozkazywać złym namiętnościom niż jakimkolwiek ludziom;
- i jeżeli to wszystko czynią nie z żądzy próżnej chwały, ale ze względu na miłość szczęścia wiecznego;
- jeżeli nie zaniedbują składać swojemu Bogu ofiar pokory, miłosierdzia i modlitwy za swoje grzechy” (O Państwie Bożym, lib. 5 cap. 24).
Natomiast - jak uczy św. Tomasz z Akwinu – nazywamy złymi tych władców, którzy starają się nie dopuścić do tego, by ich poddani stali się cnotliwi, ponieważ wtedy nie znieśliby ich niegodziwego panowania. Źli władcy zabiegają o to, by pomiędzy rządzonymi panowała nieprzyjaźń, kiedy bowiem jeden drugiemu nie ufa, nie mogą niczego podejmować przeciwko panowaniu złych. Źli władcy zabiegają o to, by ich poddani nie stali się ludźmi silnymi ani bogatymi, podejrzewają ich bowiem - według przewrotności własnego sumienia, ponieważ sami używają bogactwa dla szkodzenia - o to, żeby siła i bogactwo poddanych im nie zaszkodziły” (św. Tomasz z Akwinu, O władzy).
2. DZIEJE BOLESŁAWA CHROBREGO
Druga sprawa to dzieje Bolesława Chrobrego. Z uwagi na zbliżające się tysiąclecie jego koronacji a dalej z racji na skromne ramy czasowe na jakie pozwala kazanie możemy tylko pobieżnie przypomnieć sobie postać tego władcy. Uczynię to w oparciu o Kronikę Polaków Macieja Miechowity (ur. 1457, zm. 8 września 1523).
W księdze drugiej tej Kroniki, w jej pierwszym rozdziale czytamy: „Dąbrówka w roku Pańskim 967 urodziła Mieczysławowi (Mieszkowi I) syna. Na prośbę matki nadano mu imię Bolesław, które oznacza [kogoś] wielkiego i sławnego” (Kronika Polaków, Maciej Miechowita, Kraków 2023, Księga II, rozdz. I).
W rozdziale IV tej samej Kroniki autor informuje: „W roku 999 [od wcielenia] Chrystusa Pana Bolesław Chrobry, jedyny syn Mieczysława, został wyznaczony na władcę i pana Polaków”. Według Długosza Bolesław miał wówczas 28 lat.
Nowy władca od początku wspierał chrystianizację Polski oraz wyprawy misyjne Wojciecha Sławnikowica, biskupa praskiego oraz Brunona z Kwerfurtu. Męczeńska śmierć tego pierwszego (997) i jego rychła kanonizacja stały się powodem zorganizowania zjazdu/synodu gnieźnieńskiego (w roku 1000), podczas którego utworzono metropolię kościelną w Gnieźnie oraz biskupstwa w Krakowie, Wrocławiu i Kołobrzegu.
„Cesarz rzymski Otton III złożył [bowiem] ślub, że uda się do Polski i nawiedzi katedrę świętego Wojciecha, gdy odzyska zdrowie. Na granice wyjechał mu na to spotkanie władca Polski […] Od Poznania bowiem do Gniezna [na odcinku] siedmiu mil (ponieważ Otton złożył ślub, że tyle mil przejdzie pieszo) rozpostarł różnokolorowe płótna i wraz z cesarzem szedł pieszo aż do Gniezna. […]
Otton natomiast wszedł do kościoła katedralnego, modlił się, upadłszy na twarz, przed grobem błogosławionego męczennika Wojciecha, a po modlitwie i złożeniu darów wszedł [i został] przyjęty w pałacu władcy. Przez kilka dni nie tylko [był] podejmowany znakomitymi ucztami i potrawami, lecz także codziennie obdarowywany różnymi drogocennymi prezentami. […] Cesarz rozmyślał, oglądając to wszystko. […]
Nazajutrz „wziął Bolesława [i] poszedł z nim do katedry, a przywoławszy biskupa gnieźnieńskiego Gaudentego oraz innych biskupów, polecił namaścić go na króla Polski, a po wprowadzeniu go na tron władcy przyozdobił skronie Bolesława swoją koroną i ukoronował [go]. Na zawsze zwolnił go oraz jego potomków, królów Polski, od posłuszeństwa wobec niego i jego następców, cesarzy rzymskich, a wszyscy okrzykiem wyrazili zgodę, radość i uznanie. Zrozumiano [wówczas, że] wypełniło się to, co papież Benedykt VII wypowiedział w boskiej przepowiedni do biskupa krakowskiego Lamberta: „wkrótce Bóg da Polakom koronę [i] wywyższy [ich]” … (Księga II, rozdz. IV).
Najważniejszym aktem dokonanym podczas zjazdu gnieźnieńskiego byłaby zatem koronacja Bolesława Chrobrego na króla, dokonana poprzez nałożenie na jego skronie diademu cesarskiego. Koronacja ta nie została jednak nigdy jednoznacznie potwierdzona. Jakimś potwierdzeniem tego mogłyby być monety z wizerunkiem Bolesława i napisem rex (król). O czymś podobnym mogłyby świadczyć słowa z epitafium dedykowanego Chrobremu „Ob famamque bonam /tibi contulit Otto coronam” (Z powodu dobrej sławy/ Otto koroną cię obdarzył).
a. I w tym momencie rozpoczyna się - według Miechowity - łańcuch wielu wojen toczonych przez Bolesława: „Następnie król Bolesław zawarł przymierze z księciem ruskim Włodzimierzem [i] zebrawszy całe wojsko, najechał na Czechy, ponieważ władca Czech Bolesław III, za niegodziwą namową swoich [doradców], w okolicach Kłodzka napadł na Królestwo Polskie. Po zawarciu rozejmu dodał kolejny najazd i [zdobył] łupy. Król Polski natomiast spustoszył Czechy, [dokonując] mordów i podpaleń, [tak że] wszędzie jaśniały płomienie. […] (Księga II, rozdz. V)
b. „W kolejnym roku król Polski Bolesław zaplanował zdobycie Moraw i zdobył je z Bożą pomocą”… (Księga II, rozdz. V).
c. W 1018 roku Bolesław zorganizował wyprawę w celu przywrócenia na tron kijowski swojego zięcia Świętopełka: „Zebrał potężne wojsko z własnych rycerzy, przyzwyczajonych do walki [i] wyszkolonych w zatrzymywaniu się, pościgu, zbieraniu się w całość i szybkim ustawianiu się w szyku. Mając ze sobą wspomnianego wcześniej Świętopełka, najechał na Ruś, zamierzając pomścić najazdy, [zagarnięcie] łupów i krzywdy wyrządzone niegdyś Królestwu Polskiemu. […]
Król Bolesław dotarł do Kijowa [i] zdobył go, oblegając i głodząc. W tym czasie [było to] miasto wspaniałe i wielkie, posiadające ponad trzysta kościołów; niektóre z nich stoją do dziś, natomiast [po] innych widoczne są zgliszcza. Król Bolesław, wkraczając do miasta, wyjął miecz [i] uderzył bramę nazywaną Złotą, przez którą wchodził, nacinając ją na znak zwycięstwa. Po zdobyciu miasta przejął cały skarb książęcy, […]
Bolesław zatem wraz z wojskiem, wzbogacony łupami, szczęśliwie powrócił do Polski [i] podziękował Bogu, sprawcy zwycięstwa. Uposażył kościoły, wynagrodził rycerzy, [którzy] dobrze przysłużyli się państwu, [oraz] hojnie rozdzielał jałmużny za otrzymane zwycięstwo. Za odniesione zwycięstwo otrzymał przydomek Chrobry, co w języku ruskim oznacza walecznego i dzielnego, gdyż przy pomocy niewielkiego oddziału pokonał mnóstwo Rusinów (Księga II, rozdz. VI).
d. „Po zakończeniu wojny z Rusią, aby nie osłabł duch rycerzy, król Bolesław przystąpił do prowadzenia innych wojen. W roku Pańskim 1012 wypowiedział więc wojnę mieszkańcom Marchii, czyli Sasom. A ponieważ [oni] wszyscy ukryli się razem z bydłem, dlatego, powiadomiony przez zwiadowców, rozkazał rycerzom oddalić się od chorągwi na wszystkie strony i skierować zniszczenie ku polom, miastom i wsiom, pustosząc wszystko aż do rzeki Alby, która nazywa się także Łaba. Gdy wracał po upokorzeniu Sasów, umieścił żelazne kolumny w rzece Solawie, podobnie jak inne umieścił w Borystenesie [Dnieprze], w miejscu, w którym rzeka Suła wpływa do Borystenesa, aby wyznaczyć i objąć granice Królestwa Polskiego.
e. Następnie w kolejnym roku najechał Pomorze, Kaszuby i nadmorskie obszary Słowian, podbijając je, a nawet, dzięki swej hojności i łaskawości, uczynił [je] lennem. Wiedział bowiem, że wyszli oni z lędźwi polskich królów, dlatego nazywał ich krewnymi, domagając się od nich nie trybutu, lecz jedynie posłuszeństwa.
f. W końcu wypowiedział wojnę Prusom i wraz z weteranami oraz nowozaciężnymi rycerzami najechał Prusy, […]. Arystokraci pruscy, przebywając w ukryciu, najpierw przez heroldów, a następnie osobiście poddali się i obiecali corocznie płacić trybut do skarbca królewskiego, żeby nie spalił całych Prus. Król Bolesław zgodził się na to i powstrzymał niszczenie ziem pruskich. Zwycięski książę pośrodku rzeki Ossa wbił żelazną kolumnę; od niej pochodzi nazwa wsi Słup. Następnie umieścił słupy graniczne królestwa aż przy wodach Morza Bałtyckiego. Bolesław, aby utrwalić granice Polski, umieścił słupy graniczne, czyli kolumny, na wschodzie, zachodzie i północy” (Księga II, rozd. VII).
g. „Ostatnią wyprawę poprowadził Bolesław na Ruś, przeciw księciu ruskiemu Jarosławowi, który chciał potajemnie najechać Polskę. On sam, aby powstrzymać jego wrogie działania, potajemnie najechał Ruś. Spotkali się nad rzeką Bug. […] Całe więc uzbrojone wojsko Bolesława dosiadło koni, przebyło rzekę oraz zabijało, niszczyło i pokonało nie ustawionych jeszcze w szyku i przestraszonych Rusinów. […] Bolesław w końcu ruszył dalej, pod zwycięskimi sztandarami, w głąb Rusi i zniszczył jej zamki, [a] inne zdobył, gdyż się poddały; zawarł pokój i nałożył na Rusinów umiarkowany trybut” (Księga II, rozdz. VII).
„Bolesław rozmieścił również na granicach królestwa twierdze i grody oraz wyznaczył im uzbrojone załogi rycerzy, aby wrogowie i bandyci nie napadli w jakiś sposób na królestwo. Ustanowił także daninę zwaną „stróża”, ponieważ była [ona] płacona corocznie przez wszystkich mieszkańców rycerzom strzegącym grodów; płacili [oni] jedną miarę pszenicy z łanu, [a] drugą owsa. W bardzo wielu wsiach również wyznaczył obowiązek stróżowania, aby każdej nocy na przemian odbywano nocne warty i donośnym głosem wykrzykiwano na świadectwo sumiennego stróżowania” (Księga II, rozdz. VII).
Następnie - tuż przed śmiercią (w 1024/1025 roku?) - koronował się na pierwszego króla Polski. Trwa spór co do daty koronacji. Akt włożenia diademu cesarskiego na głowę polskiego władcy przez Ottona III w roku 1000 nie był więc przez współczesnych uznawany za prawdziwą koronację.
Źródła pochodzenia niemieckiego jednoznacznie potwierdzają, że Bolesław - korzystając z krótkiego bezkrólewia w Niemczech po śmierci Henryka II - kazał się koronować w 1025 roku (dokładna data ani miejsce nie jest znane). Niemiecki kronikarz Wipo tak opisuje ten fakt: „W tym samym roku, który to wymieniłem już wcześniej [1025], Słowianin Bolesław, książę Polaków, zdobył - z krzywdą króla Konrada - insygnia królewskie i tytuł królewski, lecz jego zuchwalstwo przyćmiła nagła śmierć” (Rozdział IX: O Bolesławie Chrobrym, księciu Słowian).
„Z powodu zaś wielkich i nieprzerwanych wysiłków dla państwa zapadł na chorobę [trwającą] przez kilka miesięcy” (Księga II, rozdz. VII).
Zmarł 17 czerwca 1025 roku „w wieku 58 lat. Panował 25 lat, […]. Pogrzebany [został] pośrodku kościoła [katedralnego] w Poznaniu. Znakiem jego śmierci była jaśniejąca kometa z okazałym ogonem. Był on pierwszym spośród chrześcijańskich królów Polski; [odznaczał się] szlachetnymi obyczajami [i] wybitnością, wyglądem godnym władcy i urodą. Obdarzony [był] średnim wzrostem, odznaczał się gęstymi, krętymi i czarnymi włosami. Powstrzymywał się od grabieży publicznych i prywatnych [i] przez cały czas okazywał się królem łaskawym. Wobec poddanych [był] łagodny, wobec obcych uprzejmy, przystępny wobec próśb [osób] dotkniętych nieszczęściem i winowajców; w postępowaniu i życiu [był] bez zarzutu. W działaniu [był] roztropny, w [rozwiązywaniu) sporów sprawiedliwy, [a] we wszystkim wspaniałomyślny i dlatego jego cześć i imię zawsze trwać będą” (Księga II, rozdz. VII).
Tę dzielność i wspaniałość dobrze oddaje pomnik obu władców Mieszka I i Bolesława Chrobrego sporządzony w latach 1836–1837, a umieszczony w złotej kaplicy królów polskich w katedrze poznańskiej.
My sami przygotowujemy się w Poznaniu, miejscu pochówku Bolesława Chrobrego do obchodów 1000 lecia śmierci Chrobrego, którego data zgonu (17 czerwca 1025 roku) jest wszystkim znana.
ZAKOŃCZENIE
Na koniec, módlmy się:
Wszechmogący Boże wspieraj tych,
którym została powierzona władza
w państwie i społeczeństwie,
aby spełniali swoje obowiązki
w pełnym poszanowaniu prawa Bożego
i w postawie służby.
Pomagaj także nam wszystkim
by nasze wybory były dobre,
wsparte wytrwałą modlitwą
o światło Ducha Świętego,
który z Ojcem i Synem
króluje na wieki wieków. Amen.