Jeden Pan, jedna wiara, jeden Chrzest
Abp Stanisław Gądecki
Jeden Pan, jedna wiara, jeden Chrzest. 25. rocznica podpisania wspólnej deklaracji Sakrament Chrztu znakiem jedności. Deklaracja Kościołów w Polsce na progu trzeciego tysiąclecia (Poznań, kościół pw. Łaski Bożej - 23.01.2025).
Chrześcijanie wierzą, że Chrystus założył jeden jedyny Kościół. Ten Kościół nie jest podzielony, podzieleni natomiast są chrześcijanie. Dowodem tego istnienie na świecie około 40 000 wspólnot chrześcijańskich, posiadających odrębną podmiotowość, własną nazwę, naukę i strukturę. Dla niewierzących ich liczebność jest przedmiotem drwin, dla pobożnych – powodem smutku. Jak to możliwe, że na podstawie jednej i tej samej Biblii, powstało tak wiele różnych odłamów chrześcijaństwa?
W takiej kłopotliwej sytuacji warto rozważyć trzy tematy: skąd się biorą podziały pośród chrześcijan, następnie wezwanie do zjednoczenia chrześcijan, i wreszcie konkretny przykład osiągniętej jedności w kwestii Chrztu świętego.
1. PODZIAŁY
a. Pierwsza sprawa to podziały pośród chrześcijan i ich przyczyny. Mimo Jezusowego wezwania do jedności - od samego początku w Kościele doszło do wielu podziałów. Ich przyczyną była najpierw sama osoba Jezusa Chrystusa. „Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej” (Łk 12,51-53). Pan Jezus nigdy nie szukał zgody z siłami ciemności, nienawiści czy niesprawiedliwości. Ktoś, kto chce być wierny Jezusowi i Jego Ewangelii musi sprzeciwić się własnej rodzinie.
Przyczyną podziału między żydami a chrześcijanami była niewiara żydów w Jezusa jako Mesjasza. „W Ikonium weszli tak samo do synagogi żydowskiej i przemawiali, tak że wielka liczba Żydów i pogan uwierzyła. Ale ci Żydzi, którzy nie uwierzyli, podburzali i źle usposobili pogan wobec braci. Pozostali tam dość długi czas i nauczali odważnie, ufni w Pana, który potwierdzał słowo swej łaski cudami i znakami, dokonywanymi przez ich ręce. I podzielili się mieszkańcy miasta: jedni byli z Żydami, a drudzy z apostołami” (Dz 14,1-4).
Pierwsze wieki przyniosły podział dotyczący pytania czy chrześcijanie z pogańskich narodów mają przestrzegać zasad rytualnych Starego Przymierza czy też te zasady mają dotyczyć tylko Żydów, którzy przyjęli Chrystusa.
Głębszym źródłem podziału między chrześcijanami pochodzącymi z judaizmu a chrześcijanami pochodzącymi z innych narodów była sama kultura, filozofia i polityka grecka, która miała bardzo indywidualistyczny charakter. Ewangelia głoszona w Koryncie mogła być spontanicznie odczytywana jako swoiste nauczanie filozoficzne, podobne do spekulacji charakterystycznej dla różnych szkół filozoficznych, poszukujących przede wszystkim „mądrości” (sophia). Historyczny fakt śmierci i zmartwychwstania Chrystusa traktowano jako abstrakcyjną teorię, z którą można dyskutować.
Następną przyczyną rozłamów między samymi chrześcijanami była duchowa niedojrzałość niektórych chrześcijan. Ujawniła się ona m.in. z powodu Apollosa - żyda pochodzącego z Aleksandrii i doskonale znającego Pisma Święte (Dz 18,24) - który po swoim przybyciu do Koryntu: „pomagał bardzo za łaską [Bożą] tym, którzy uwierzyli. Dzielnie uchylał twierdzenia żydów, wykazując publicznie z Pism, że Jezus jest Mesjaszem” (Dz 18,27-28). Dzięki swojej erudycji pozyskał on w gminie korynckiej wielu zwolenników. Duchowa niedojrzałość niektórych doprowadziła do tego, że w miejscu Chrystusa niektórzy stawiali sobie jednego z apostołów. W tych okolicznościach Paweł z wyrzutem zwraca się do członków korynckiej gminy: „Myślę o tym, co każdy z was mówi: ‘Ja jestem Pawła, a ja Apollosa, ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa’” (1 Kor 1,12). Paweł – ze swej strony – stara się im uświadomić, iż nikogo z ludzi nie może stawiać na równi z Chrystusem, jedynym zbawiciela wszystkich ludzi.
Do podziałów między samymi apostołami dochodziło też z uwagi na nieporozumienia [παροξυσμος] podczas prowadzenia pracy apostolskiej: „Po pewnym czasie powiedział Paweł do Barnaby: ‘Wróćmy już i zobaczmy, jak się mają bracia we wszystkich miastach, w których głosiliśmy słowo Pańskie’. Barnaba chciał również zabrać Jana, zwanego Markiem; ale Paweł prosił, aby nie zabierał z sobą tego, który odszedł od nich w Pamfilii i nie brał udziału w ich pracy. Doszło do ostrego starcia, tak że się rozdzielili” (Dz 15,36-39).
Podziały wewnątrz wspólnot chrześcijańskich rodziły się również razem z - pojawiającymi się od samego początku - fałszywymi prorokami i nauczycielami. „Znaleźli się jednak fałszywi prorocy wśród ludu tak samo, jak wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzą wśród was zgubne herezje. Wyprą się oni Władcy, który ich nabył, a sprowadzą na siebie rychłą zgubę. A wielu pójdzie za ich rozpustą, przez nich zaś droga prawdy będzie obrzucona bluźnierstwami; dla zaspokojenia swej chciwości obłudnymi słowami was sprzedadzą ci, na których wyrok potępienia od dawna jest w mocy, a zguba ich nie śpi” (2 Pt 2,1-3). U podstaw takiego postępowania leżało przeinaczanie Ewangelii, o czym mówi Paweł w Liście do Galatów: ,,Dziwię się, że tak prędko dajecie się odwieść od tego, który was powołał w łasce Chrystusowej do innej Ewangelii, chociaż innej nie ma; są tylko pewni ludzie, którzy was niepokoją i chcą przekręcić Ewangelię Chrystusową” (Ga 1,6-7; por. Kol 2.8; 2 Tm 2.17-18).
W trakcie swojej drogi przez dzieje Kościół jest nieustannie kuszony przez złego, który stara się podzielić chrześcijan. Racje, które doprowadziły do rozłamów i podziałów, były najróżniejsze: od różnicy zdań na temat zasad dogmatycznych i moralnych oraz odmiennych koncepcji teologicznych i duszpasterskich, przez motywy polityczne i wzgląd na korzyści, aż po spory spowodowane przez antypatie i osobiste ambicje. Zapewne za tymi podziałami - w taki czy inny sposób - kryją się pycha i egoizm, które są przyczyną każdej niezgody i sprawiają, że stajemy się niezdolni do słuchania i akceptowania tych, których poglądy bądź stanowiska są inne od naszych (por. Papież Franciszek, Nie gódźmy się z podziałami. Audiencja generalna – 8.10.2014).
b. Dalszymi rozłamami zaowocowały herezje dotyczące rozumienia natury osób Boskich i zasady ich działania. W I wieku pojawił się antytrynitaryzm, który zaprzeczał boskości Chrystusa.
Niemal w tym samym czasie narodziły się próby syntezy pomiędzy częścią nauczania chrześcijańskiego a wierzeniami pogańskimi oraz elementami filozofii greckiej, które dzisiaj nazywamy zbiorczo gnostycyzmem. Negowały one chrześcijańskie spojrzenie na świat stworzony, uznając go za dzieło innego, mniejszego boga. Wiele wierzeń gnostyckich przyjęło później postać manicheizmu, tworzącego zupełnie odrębny system głoszący dualizm dobra i zła. Pojawiały się również poglądy w rodzaju doketyzmu (kwestionującego fakt Wcielenia i cielesnej śmierci Chrystusa, przypisującego Synowi Bożemu tylko duchową postać), potem enkratyzmu (negującego małżeństwo i rozmnażanie się), pelagianizmu (absolutyzującego siły człowieka i ludzkiej natury w walce z grzechem i negującego wyjątkowość ofiary Chrystusa), montanizmu (bliskiego pesymistycznym poglądom apokaliptycznym) czy donatyzm (twierdzącego, że apostaci na zawsze utracili możliwość zbawienia).
Wielkim rozłamem prowadzącym do powstania oddzielnych, dużych Kościołów był spór, jaki wybuchł podczas soboru powszechnego w Chalcedonie w 451 r. Definicji dogmatycznej Chrystusa jako Boga-Człowieka (będącego Synem Bożym, ale jednocześnie, zrodzonego przez Matkę Bożą jako prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek) sprzeciwiła się część biskupów.
Doktrynę monofizytyzmu (jednej natury Chrystusa) przyjęły diecezje w Syrii, Indiach, Egipcie, Etiopii i przez długi czas – Kościół w Armenii. Po Chalcedonie powstał szereg oddzielnych Kościołów, inspirowanych doktrynami monofizytyzmu lub zbliżonego do niego nestorianizmu.
Wzajemne ekskomuniki, jakie nałożyli na siebie w 1054 roku kard. Humbert, wysłannik papieża Leona IX oraz patriarcha Konstantynopola Michał przypieczętowały największy podział w Kościele. Objął on tak wschodnią, jak i zachodnią część dawnego Cesarstwa Rzymskiego. Na rozłam teologiczny pomiędzy Kościołem w prowincjach łacińskich i Bizancjum nakładała się rywalizacja polityczna, dyplomatyczna i gospodarcza pomiędzy patriarchatem w Rzymie i Konstantynopolu oraz cesarzami Bizancjum i cesarzami Zachodu, koronowanymi przez papieża. Wschód nie przyjął łacińskiej nauki o Filioque (czyli pochodzeniu Ducha Świętego zarówno od Ojca, jak i Syna, pozostając przy pochodzeniu Ducha jedynie od Ojca).
Różnice teologiczne między chrześcijańskim Wschodem i Zachodem narastały przez wieki i dotyczyły szeregu zagadnień związanych z ustrojem Kościoła i jurysdykcją biskupów. Wschód powołuje się na wczesnochrześcijański system równości wszystkich biskupów i patriarchów z rolą biskupa Rzymu jako jedynie honorowego, „pierwszego spośród równych”. Zachód podkreśla zaś uniwersalny prymat jurysdykcyjny papieża nad całym Kościołem: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej [αγαπας με πλειον τουτων] aniżeli ci?” (J 21,15).
Rozłam spowodowało przyjęcie dogmatów uchwalonych po siódmym soborze powszechnym w Nicei w 787 r. (Niepokalane Poczęcie NMP, uniwersalny prymat jurysdykcyjny i nieomylność papieża, Wniebowzięcie NMP).
Z kolei bezpośrednią przyczyną powstania Kościoła anglikańskiego był spór króla Henryka VIII z papieżem. Stolica Apostolska nie chciała orzec nieważności małżeństwa monarchy z Katarzyną Aragońską. W 1534 roku uchwalono wiec akt supremacji, oznaczający zerwanie jedności z Rzymem i przyznający brytyjskim monarchom tytuł ziemskiej głowy Kościoła.
Rozłam Kościoła związany z powstaniem ruchu reformacji rozpoczął się historycznie w XVI wieku, gdy augustiański zakonnik Marcin Luter ogłosił w Wittenberdze 95 tez domagających się zmian w Kościele. Lutrowi - któremu bliskie były poglądy św. Augustyna - ale również wiara w zbawienie pochodzące nie z uczynków, lecz z darmowo udzielanej każdemu łaski Bożej. Stąd powstało kilka naczelnych zasad reformacji, które stały się później głównymi zasadami Kościoła ewangelicko-augsburskiego: sola Scriptura (tylko Pismo Święte jako źródło tradycji Kościoła), sola fides (zbawienie jedynie przez wiarę), solus Christus (Chrystus jedynym pośrednikiem pomiędzy Bogiem i ludźmi), sola Dei gloria (jedynie chwała Boża).
Z ruchu reformacyjnego i anglikańskiego wyrósł szereg innych Kościołów i wspólnot: ewangelicy reformowani, metodyści, zielonoświątkowcy czy baptyści.
Dużym rozłamem w Kościele stało się zakończeniu Soboru Watykańskiego I (1869-70). Część teologów odrzuciła postanowienia dogmatyczne soboru dotyczące uniwersalnego prymatu jurysdykcyjnego papieża oraz nieomylności jego uroczystego nauczania w sprawach wiary i moralności (por. Pierwsze herezje, ekskomuniki, które trwały 900 lat i największy podział Kościoła. Aleteia - 1.01.2025).
Podobny skutek miało zakończenie Soboru Watykańskiego II, które przyczyniło się do powstania schizmy lefebrystowskiej.
Warto przy tym zauważyć, że często przyczyną powstania konkretnych rozłamów nie była chęć założenia zupełnie nowego organizmu kościelnego lub wyznania. Wiele postaci identyfikowanych z poszczególnymi rozłamami nie zakładało, że ich działania doprowadzą do powstania oddzielnych Kościołów. Najczęściej byli oni subiektywnie i w pełni przekonani do swoich racji. Oczekiwali natomiast, że cały Kościół zmieni się w oczekiwanym przez nich kierunku.
Tyle w największym skrócie o pierwszej sprawie, czyli o rozłamach między chrześcijanami i o ich przyczynach.
2. WEZWANIE DO ZJEDNOCZENIA
Drugi temat to wezwanie do zjednoczenie w wierze.
a. „Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś aby tak jak My stanowili jedno” (J 17,11). Trzeba, by w życiu każdej wspólnoty chrześcijańskiej była obecna ta sama rzeczywistość jaka jest obecna w Chrystusie i w Jego Ojcu. Co dokonuje się między Ojcem i Synem, winno stać się rzeczywistością również między nami. Jedność między apostołami, winna być odbiciem jedności trynitarnej. „Aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał” (J 17,21), czyli jedność między chrześcijanami jest warunkiem wiary świata w Chrystusa. „Aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i że Ty ich umiłowałeś, tak jak Mnie umiłowałeś” (J 17,23).
Do tego samego wzywa nas Apostoł Paweł: „A przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście wszyscy byli jednomyślni [ινα το αυτο λεγητε παντες], i by nie było wśród was rozłamów; (σχισματα); byście byli jednego ducha i jednej myśli” (εν τω αυτω νοι και εν τη αυτη γνωμη - 1 Kor 1,10).
Wszyscy członkowie Kościoła winni uczestniczyć w ruchu ekumenicznym, ale wszystko pozostanie tylko na papierze, jeśli sprawa ta nie przyjmie się przede wszystkim w głowach wiernych. My wszyscy mamy przecież ze sobą coś wspólnego. Wszyscy wierzymy w Ojca, w Syna i w Ducha Świętego. Wszyscy „w jednym Duchu zostaliśmy ochrzczeni, [aby stanowić] jedno Ciało …” (1 Kor 12,13).
Krótko mówiąc, jedność Kościoła nie może być inna niż jedność w wierze apostolskiej, powierzonej każdemu członkowi Ciała Chrystusowego w obrzędzie Chrztu. Jest to ta wiara, która łączy nas z Panem, sprawia, że mamy udział w Jego Duchu Świętym i tym samym, już teraz, w życiu Trójcy Świętej, będącej wzorcem koinonii [komunii] Kościoła na tym padole (por. Benedykt XVI, Dążenie do jedności zrodziło się z wiary. Londyn, Opactwo Westminster - 18.09.2010).
b. Łódź ekumenizmu nie wypłynęłaby nigdy na pełne morze, gdyby nie była napędzana wiatrem modlitwy. Pośród nas nie może zabraknąć modlitwy, nawiązującej do modlitwy Jezusa i z nią zjednoczonej. Uderzającą zaś cechą modlitwy Jezusa jest to, że On nie nakazuje jedności swoim uczniom, ani jej nie żąda; raczej modli się o nią, zwracając się do Ojca Niebieskiego. Dlatego wysiłek ekumeniczny jest przede wszystkim zadaniem duchowym, podejmowanym w przekonaniu, że Duch Święty wskaże nam drogę i dokończy rozpoczęte dzieło ekumeniczne.
Istnieje silna zależność między modlitwą a przebaczeniem. Trzeba dalej, byśmy sobie nawzajem przebaczali doznane zło. „Zostaw swój dar przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim” (Mt 5,24), a będziesz mógł modlić się bez przeszkód, bo pamięć doznanego zła zaślepia umysł modlącego się i zaciemnia jego modlitwę. „Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień” (Mt 6,14-15).
Bardzo istotny jest również ekumenizm miłości, a więc nawiązywanie braterskich stosunków z członkami innych wyznań i wprowadzanie do tych inicjatyw młodych ludzi.
Historia nas rozdzieliła, ale jesteśmy przecież na drodze do pojednania i komunii! Kiedy ten cel wydaje się nam zbyt odległy, niemal nieosiągalny i ogarnia nas zniechęcenie, niech pokrzepia nas myśl, że Pan Bóg nie może zamknąć uszu i nie wysłuchać naszych modlitw, aby wszyscy chrześcijanie byli naprawdę jedno. Jedno nie w sensie ujednolicenia, ale w sensie wzajemnego uzupełniania się (por. Papież Franciszek, Nie gódźmy się z podziałami. Audiencja generalna – 8.10.2014). Jedność chrześcijan polega na skupieniu się na osobie Chrystusa i uwielbianiu go całym naszym życiem.
„Jeśli więc jest jakieś napomnienie w Chrystusie, jeśli - jakaś moc przekonująca Miłości, jeśli jakiś udział w Duchu, jeśli jakieś serdeczne współczucie - wzywa Apostoł - dopełnijcie mojej radości przez to, że będziecie mieli te same dążenia: tę samą miłość i wspólnego ducha [το αυτο φρονητε την αυτην αγαπην εχοντες συμψυχοι το εν φρονουντες], pragnąc tylko jednego a niczego nie pragnąc dla niewłaściwego współzawodnictwa ani dla próżnej chwały, lecz w pokorze oceniając jedni drugich za wyżej stojących od siebie. Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich!” (Flp 2,1-4). „W miłości braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi!” (Rz 12,10).
3. PRZYKŁAD ZJEDNOCZENIA
Trzecia sprawa to konkretny przykład zjednoczenia chrześcijan w Polsce. Jest nim dokument zatytułowany Sakrament chrztu znakiem jedności. Deklaracja Kościołów w Polsce na progu trzeciego tysiąclecia, podpisany 23 stycznia 2000 roku podczas Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan w ewangelicko-augsburskim kościele Świętej Trójcy w Warszawie. Ten tekst jest owocem długoletnich, żmudnych spotkań duchownych i wiernych Kościoła rzymsko-katolickiego oraz sześciu Kościołów należących do Polskiej Rady Ekumenicznej.
Jego postanowienia głoszą, że Chrzest raz udzielony w jednym z wymienionych Kościołów jest ważny także w innym Kościele. W praktyce oznacza to, że gdy chrześcijanin jednego wyznania przechodzi do innego wyznania, nie trzeba go powtórnie chrzcić. Tradycji Kościoła potwierdza, że sakrament Chrztu przyjmuje się tylko raz; że jest on wspólny wszystkim wyznaniom chrześcijańskim i stanowi ich fundament.
W tekście tym Kościoły z radością wyznają, że sakrament Chrztu ustanowił Jezus Chrystus i polecił go udzielać innym (Mt 28,19; Mk 16,16). Stwierdzają, iż Chrzest jest z wody i Ducha Świętego, że udziela się go w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego i że jednoczy on ochrzczonego z Chrystusem, stanowiąc początek życia w Chrystusie, wprowadza chrześcijan do Kościoła i jednoczy ich między sobą. Nie wszystkie wyznania chrześcijańskie rozumieją jednakowo Chrzest, a zwłaszcza sposób jego udzielania. Różne są też wypowiadane przy tym słowa, choć w jego trakcie zawsze musi być wypowiedziana wiara w Trójcę Świętą.
Skreślenie tych kilku prostych stwierdzeń wymagało ponad 30 lat pracy członków zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej. Ostatecznie Kościół rzymsko-katolicki zawarł porozumienia w tej sprawie z 8 Kościołami: z Kościołem prawosławnym (4.10.1978), metodystycznym (5.11.1978), starokatolickim mariawitów (11.06.1974 i 15.11.1978), ewangelicko-reformowanym (20.02.1979), baptystów (2.04.1979), ewangelicko-augsburskim (11.05.1979), polskokatolickim (7.05.1980) i Zjednoczonym Kościołem Ewangelicznym (dziś już nieistniejącym - 24.05.1982).
W ciągu minionych dwudziestu pięciu lat nie wypracowano drugiego takiego dokumentu, który posiadałby podobną rangę. Dzięki temu dokumentowi stało się oczywiste, że sakrament Chrztu świętego jest faktycznie znakiem jedności.
Genialnie oddaje ten gest największy poeta Dante w Boskiej Komedii:
„Onej przemiany nadludzkiej nie zdoła
wyrazić nasze marne ziemskie słowo,/
lecz ten ją pojmie, kogo łaska woła”
(Dante, Boska Komedia, Raj, Pieśń I,70-72).
ZAKOŃCZENIE
Na koniec błagamy: „O Stworzycielu, Duchu, przyjdź, nawiedź dusz wiernych Tobie krąg, niebieską łaskę zesłać racz sercom, co dziełem są Twych rąk”. Jedność Kościoła jest dziełem Ducha Świętego. Niech tenże Duch Święty - będący odwieczną więzią jedności Trójcy Świętej - zjednoczy rozproszonych chrześcijan, w jedną wielokształtną wspólnotę Kościoła na całym świecie. Amen.