Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem
Abp Stanisław Gądecki
Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem. 82. rocznica pomordowania policjantów I RP Województwa Poznańskiego (Poznań, kościół św. Jerzego – 13.05.2022).
Szanowni przedstawiciele władz państwowych i samorządowych,
Komendancie Wojewódzki Policji w Poznaniu wraz z Zastępcami,
Nadinspektorzy w stanie spoczynku ze Stowarzyszenia Generałów Policji RP
Czcigodny Kapelanie Wielkopolskiej Policji wraz z byłym Kapelanem,
Członkowie Poznańskiego Oddziału Stowarzyszenia Rodzina Policyjna 1939 r.
Przedstawiciele Związku Zawodowego Policjantów oraz Związku Zawodowego Pracowników Policji,
Przedstawiciele Straży Pożarnej, Służby Więziennej, Straży Granicznej, Żandarmerii Wojskowej, Aresztu Śledczego, Sądu Okręgowego i Prokuratury Regionalnej w Poznaniu, Izby Skarbowej,
Poznańskie klasy policyjne,
Członkowie Orkiestry Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu,
Kompania honorowa wielkopolskiej Policji,
Członkowie pocztów sztandarowych,
Wszyscy obecni tutaj wierni!
Zgromadziliśmy się dzisiaj, aby uczcić pamięć i pomodlić się w intencji policjantów Województwa Poznańskiego II RP, pomordowanych 82 lata temu z rąk sowieckich i niemieckich. W takich okolicznościach warto zastanowić się nad dwoma sprawami: najpierw nad tym, co właściwie mówi nam dzisiejsza Ewangelia, a następnie nad samymi dziejami wielkopolskich policjantów w Rosji w 1940 roku.
1. NIECH SIĘ NIE TRWOŻY SERCE WASZE (J 14,1-6)
Fragment odczytanej przed chwilą Ewangelii przenosi nas do Wieczernika. Tam właśnie Jezus - świadom swojej bliskiej męki i śmierci - umacnia swoich uczniów, aby się nie trwożyli w obliczu czekających Go wydarzeń (J 13-17). „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele”.
a. Uczniowie się boją. Wcześniej Jezus wyraźnie powiedział im, że tam, gdzie On idzie - czyli na śmierć - oni „jeszcze pójść nie mogą”. Uczniowie liczyli na to, że z Bożą pomocą i tym razem Jezus uniknie niebezpieczeństwa, tymczasem teraz On sam mówi, że Jego śmierć jest bliska.
Uczniowie boją się więc o życie Jezusa, ale lękają się, że popełnili błąd idąc za Jezusem. Skoro On ma zginąć, to może nie jest Mesjaszem. Czy warto było budować na Nim wszystkie swoje plany i nadzieje? Czy rzeczywiście On doprowadzi ich do Boga, skoro wydaje się, że Bóg Go opuścił?
Odpowiedzią na ich wahania jest jedno z najważniejszych zdań w całej Ewangelii Janowej: „Ja jestem Drogą i Prawdą, i Życiem [εγω ειμι η οδος και η αληθεια και η ζωη]. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”. W tych trzech słowach Pan Jezus wyjaśnia nam, kim On jest dla każdego z nas.
Droga to coś co łączy, co pozwala iść bezpiecznie we właściwym kierunku. Gdy staramy się Go naśladować, słuchać Jego wskazań i utożsamiamy się z Nim, idziemy w dobrym kierunku. Schodząc z tej Drogi - od Boga i Bożych przykazań - gubimy samych siebie. Nie wiemy już ani kim jesteśmy, po co żyjemy, ani dokąd idziemy. Dopiero dzięki tej Drodze, dzięki Chrystusowi, możemy odnaleźć samych siebie. Im mocniej trzymamy się drogi Chrystusa, tym bardziej wyzwalamy się z egoizmu i z różnych form miłości niedojrzałej lub zdeformowanej, tym lepiej rozumiem autentyczną miłość bliźniego. Chrystus jest moją Drogą w kierunku bliźnich, bo uczy nas bezinteresowności, poświęcenia, szacunku dla każdego człowieka; uczy, żeby nie szukać dla siebie pierwszego miejsca, a władzę traktować jako służbę.
Ale Pan Jezus jest również Prawdą. „Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat - mówi zbawiciel przed Piłatem - aby dać świadectwo Prawdzie”. Świadectwo tej Prawdzie, że Bóg nie przestał nas kochać, mimo iż my staliśmy się dla Niego obcy. Prawdzie, że jesteśmy wezwani do życia wiecznego. Że w naszym życiu może zwyciężyć dobro. „Miłość w prawdzie, której Jezus Chrystus dał świadectwo swoim życiem ziemskim, a zwłaszcza swoją śmiercią i zmartwychwstaniem, stanowi zasadniczą siłę napędową prawdziwego rozwoju każdego człowieka i całej ludzkości. Miłość — caritas — to nadzwyczajna siła, która każe osobom odważnie i ofiarnie angażować się w dziedzinie sprawiedliwości i pokoju. To siła, która pochodzi od Boga — odwiecznej Miłości i absolutnej Prawdy” (Caritas in veritate, 1). Dlatego ostatecznej odpowiedzi na każde pytanie człowieka, zwłaszcza na jego pytania religijne i moralne, udziela jedynie Jezus Chrystus. To On objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi i okazuje mu najwyższe jego powołanie (por. Veritatis splendor, 3). „Gdyby było inaczej, to bym wam powiedział”. Dla uczniów to ostateczny argument, bo wiedzą, że Jezus nigdy nie kłamie. Obyśmy mieli takie zaufanie do Niego, a równocześnie tak jak On chcieli żyć w prawdzie.
Pan Jezus jest Życiem. On jest naszym Życiem, gdy karmimy się Jego słowem i spożywamy Jego Ciało i Krew. Gdy otwieramy się na jego Ducha. Kiedy już dojdziemy do życia wiecznego Chrystus przestanie być naszą Drogą, ale pozostanie na wieki naszym Życiem (O. Jacek Salij). Zapewnia nas o tym Ten, który właśnie zapowiedział swoją śmierć. Tylko Ten, kto pokona śmierć, może nam dać pełne życie. W ten sposób Jezus po raz kolejny uświadamia uczniom, że jest Bogiem.
b. „Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 14,6). Jezus jest jedyną drogą do Boga. Nie ma wyboru - jak w nawigacyjnych aplikacjach - trasy najkrótszej, najszybszej czy najbardziej ekologicznej. Droga jest tylko jedna. Czasami możemy mieć pokusę, aby w imię pokoju i tolerancji, traktować inne religie jako równorzędne dla chrześcijaństwa drogi zbawienia. Bóg bowiem miałby objawiać się na różne sposoby (jeden, wielu, bezosobowy, osobowy…) i na różne sposoby można, aby się do niego zbliżyć. Taka wizja jest wygodna, aby wytłumaczyć wielość religii, ale ostatecznie nie jest spójna na gruncie rozumu, a przede wszystkim sprzeczna z tym, co mówi Pan Jezus. On jest drogą jedyną. Każdy, kto dociera do Ojca, idzie ostatecznie przez Chrystusa, nawet jeśli nie był tego świadomy za życia.
Paweł zwracając się do wspólnoty w Koryncie, pisze: „A choćby byli na niebie i na ziemi tak zwani bogowie […] dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan, Jezus Chrystus przez którego my jesteśmy” (1 Kor 8,5-6); (Dominus Iesus, 13).
„Jeśli nie są wykluczone różnego rodzaju i porządku pośrednictwa, to jednak czerpią one znaczenie i wartość wyłącznie z pośrednictwa Chrystusa i nie można ich pojmować jako równoległe i uzupełniające się”. Należy uznać za przeciwne wierze chrześcijańskiej i katolickiej te propozycje rozwiązań, które przyjmują możliwość zbawczego działania Boga poza obrębem jedynego pośrednictwa Chrystusa (Dominus Iesus, 14).
W czasach zamętu dobrze jest przypomnieć sobie dzisiaj te słowa „Niech się nie trwoży serce wasze”. Uczą one nas tego, iż żadna katastrofa na poziomie osobistym czy całych narodów nie jest złem absolutnym, jeśli tylko jesteśmy na pewnej drodze do Boga (Nie ma alternatywnej trasy – Opus Dei, 13.05.2022).
2. WYMORDOWANIE WIELKOPOLSKICH POLICJANTÓW
Druga kwestia to wymordowanie policjantów II RP Województwa Poznańskiego. Po sowieckim napadzie na Polskę - dnia 17 września 1939 roku - w niewoli sowieckiej znalazło się około 250 tys. polskich jeńców, w tym ponad 10 tys. oficerów.
a. Już dwa dni później - 19 września 1939 roku - Ławrientij Beria powołał Zarząd do Spraw Jeńców Wojennych i Internowanych przy NKWD oraz nakazał utworzenie sieci obozów.
Na początku października 1939 roku władze sowieckie zaczęły zwalniać część jeńców-szeregowców. W tym samym czasie podjęto decyzję o utworzeniu dwóch „obozów oficerskich” (w Starobielsku i Kozielsku) oraz obozu w Ostaszkowie, przeznaczonego dla funkcjonariuszy policji, KOP i więziennictwa.
Pod koniec lutego 1940 roku we wspomnianych obozach więziono 6 192 policjantów i funkcjonariuszy wyżej wymienionych służb oraz 8 376 oficerów. Wśród uwięzionych znajdowała się także duża grupa oficerów rezerwy, powołanych do wojska w chwili wybuchu wojny. Większość z nich reprezentowała polską inteligencję (lekarze, prawnicy, nauczyciele szkolni i akademiccy, inżynierowie, literaci, dziennikarze, działacze polityczni, urzędnicy państwowi i samorządowi, ziemianie). Obok nich w obozach znaleźli się również kapelani katoliccy, prawosławni, protestanccy oraz wyznania mojżeszowego.
b. Decyzja o wymordowaniu polskich jeńców wojennych z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie i Twerze oraz Polaków przetrzymywanych w więzieniach NKWD na obszarze przedwojennych wschodnich województw Rzeczypospolitej zapadła na najwyższym szczeblu władz sowieckich. Podjęło ją Biuro Polityczne KC WKP(b) dnia 5 marca 1940 roku na podstawie pisma, które ludowy komisarz spraw wewnętrznych Ławrientij Beria skierował do Stalina. Szef NKWD - twierdząc w tym piśmie, że wszyscy wymienieni Polacy „są zatwardziałymi, nierokującymi poprawy wrogami władzy sowieckiej” - wnioskował o rozpatrzenie ich spraw w trybie specjalnym, „z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary – rozstrzelanie”. Dodawał, że sprawy należy rozpatrzyć bez wzywania aresztowanych i bez przedstawiania zarzutów, bez decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia.
Powyższe wnioski przedstawione przez Berię zostały w całości zaakceptowane, a na jego piśmie znalazły się aprobujące podpisy Stalina, Woroszyłowa, Mołotowa, Mikojana, a także ręczna notatka: „Kalinin - za Kaganowicza”.
Po przygotowaniach trwających miesiąc – dnia 3 kwietnia 1940 roku - rozpoczęto likwidację obozu w Kozielsku, a dwa dni później obozów w Starobielsku i Ostaszkowie. Przez następnych sześć tygodni Polacy wywożeni byli z obozów grupami na miejsce kaźni. Łącznie zamordowano wtedy 14 587 osób.
Na mocy decyzji z 5 marca 1940 roku wymordowano także około 7 300 Polaków przebywających w różnych więzieniach na terenach włączonych do Związku Sowieckiego: na Ukrainie (3 435 osób), na Białorusi (ok. 3,8 tys.). Większość z nich stanowili aresztowani działacze konspiracyjnych organizacji, oficerowie nie zmobilizowani we wrześniu 1939 r., urzędnicy państwowi i samorządowi oraz - z punktu widzenia władz sowieckich - „element społecznie niebezpieczny”.
Wiosną 1940 roku w kazamatach NKWD w Twerze (Kalininie) zamordowano co najmniej 5.887 polskich policjantów, jeńców więzionych w obozie w Ostaszkowie, pogrzebanych w dołach śmierci w Miednoje. Wśród ofiar barbarzyństwa zamordowanych w Twerze było 340 Policjantów pełniących w dniu wybuchu II wojny światowej służbę w komendach, komisariatach i posterunkach województwa poznańskiego. Na tablicach pomnika przed którym stoimy umieszczono nazwiska tylko tych spośród mich, których tożsamość zdołano ustalić. Dla Ojczyzny złożyli oni najwyższą ofiarę. Niestety, wielu z tych, którzy do końca pozostali wierni rocie ślubowania, wciąż pozostaje bezimiennych. Ich przykład i ofiara pozostaną wzorem dla wszystkich wielkopolskich funkcjonariuszy, pełniących obecnie swoją służbę .
W czasie gdy NKWD mordowało polskich jeńców i więźniów, ich rodziny stały się ofiarami masowej deportacji w głąb ZSRR. Zesłano wówczas łącznie około 61 tys. osób, głównie do Kazachstanu.
c. Informację o odkryciu masowych grobów w Katyniu Niemcy podali 13 kwietnia 1943 roku (to dzisiaj symboliczna rocznica tej zbrodni).
W odpowiedzi -15 kwietnia 1943 roku - Sowieckie Biuro Informacyjne ogłosiło, że polscy jeńcy byli zatrudnieni na robotach budowlanych na zachód od Smoleńska i „wpadli w ręce niemieckich katów faszystowskich w lecie 1941 roku, po wycofaniu się wojsk sowieckich z rejonu Smoleńska”. Komunikat stwierdzał: „Niemieckie zbiry faszystowskie nie cofają się w tej swojej potwornej bredni przed najbardziej łajdackim i podłym kłamstwem, za pomocą którego usiłują ukryć niesłychane zbrodnie, popełnione, jak to teraz widać jasno, przez nich samych”.
Tego samego dnia, rząd RP na uchodźstwie polecił swemu przedstawicielowi w Szwajcarii zwrócić się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża z prośbą o powołanie komisji do zbadania odkrytych grobów.
Dnia 17 kwietnia 1943 roku strona polska złożyła w tej sprawie oficjalną notę w Genewie, dowiadując się jednocześnie, iż także Niemcy zwrócili się wcześniej do MCK o wszczęcie takiego dochodzenia. Działania władz niemieckich zmierzające do sprowokowania konfliktu pomiędzy aliantami miały wywołać wrażenie, że postępowanie Berlina i polskiego rządu są ze sobą skoordynowane. Joseph Goebbels zanotował w swoim dzienniku: „Sprawa Katynia przeradza się w gigantyczną polityczną aferę, która może mieć szerokie reperkusje. Wykorzystujemy ją wszelkimi możliwymi sposobami”.
d. Ujawnienie zbrodni przez Niemców posłużyło Sowietom za pretekst do zerwania stosunków dyplomatycznych z rządem polskim w Londynie. Był to pierwszy krok sowieckiego dyktatora w kierunku stworzenia własnej marionetkowej ekipy do rządzenia Polską.
Niestety w sprawie katyńskiej Polacy nie uzyskali wsparcia ze strony przywódców mocarstw alianckich, którzy w imię trwałości sojuszu ze Stalinem, pomagali mu w ukrywaniu prawdy o tej zbrodni.
Wobec zablokowania przez Sowietów prowadzenia śledztwa w sprawie katyńskiej przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż, Niemcy zorganizowali swoje własne dochodzenie. Po zakończeniu tych prac eksperci jednomyślnie podpisali sprawozdanie, w którym stwierdzali, iż egzekucje na polskich jeńcach wykonano w marcu i kwietniu 1940 roku.
Z kolei po zajęciu Smoleńska przez Armię Czerwoną (pod koniec września 1943 roku) władze sowieckie powołały własną komisję do przeprowadzenia dochodzenia w sprawie Katynia pod przewodnictwem prof. dr. Nikołaja Burdenki. 24 stycznia 1944 roku wspomniana komisja ogłosiła że zbrodni na Polakach dokonali Niemcy między wrześniem a grudniem 1941 roku.
Dr Witold Wasilewski - oceniając istotny charakter zbrodni katyńskiej - napisał: „Skala represji i zbiorowy profil ofiar, motywy podjęcia decyzji i sposób jej przeprowadzenia - kwalifikują ją do uznania za zbrodnię ludobójstwa. […] w którym nie konkretne i udowodnione w przewodzie sądowym czyny decydują o śmierci, lecz przynależność do grupy narodowej, etnicznej, rasowej, religijnej, politycznej lub społecznej” (W. Wasilewski, Katyń 1940 - sowieckie ludobójstwo na Polakach, Biuletyn IPN, Nr 1-2 [72-73] 2007); (PAP - 13.11.2016).
Ojciec Święty Jan Paweł II powiedział: „Tragiczne wydarzenia, które miały miejsce na wiosnę 1940 r. w Katyniu, Charkowie, Miednoje, są rozdziałem w martyrologium polskim, który nie może być zapomniany. Żywa pamięć o tych wydarzeniach powinna być zachowana jako przestroga dla przyszłych pokoleń. Klękamy przy tych mogiłach z tą świadomością, że płacili oni najwyższą cenę naszej wolności. Dali, rzec można, definitywny kształt tej wolności. Prawda Katynia jest stale obecna w naszej świadomości i nie może być wymazana z pamięci Europy”.
Dzisiejsze nasze spotkanie modlitewne świadczy o tym, że pamiętamy i nie pozwolimy wymazać zbrodni katyńskiej z naszej pamięci. Można jednak pamiętać, aby nienawidzić, ale można pamiętać, aby kochać – powiedział Papież Franciszek podczas swojej wizyty na Wawelu (27.07.2016).
ZAKOŃCZENIE
Na koniec, módlmy się: Matko Boża Katyńska, w Twoje ramiona oddajemy wszystkich policjantów zamordowanych na Wschodzie. Z żywą wiarą w świętych obcowanie, prosimy Cię, przygarnij ich i oddaj ich Twojemu Synowi. Matko Pokoju, daj nam łaskę życia godnego tych, którzy zginęli za Ojczyznę, stając się ceną naszej wolności. Uczyń ich fundamentem odrodzenia i pojednania narodów.
Święty Michale Archaniele, patronie polskiej policji, wspomagaj nas w walce ze złem, strzeż nas, bądź nam pomocą i obroną. Miej nas i naszych bliskich w swojej opiece. Amen.