Beze Mnie nic nie możecie uczynić
Abp Stanisław Gądecki
Beze Mnie nic nie możecie uczynić. Missa Chrismatis (Katedra Poznańska - 17.04.2025).
Drodzy Bracia w biskupstwie,
Ojcze Prowincjale,
Przedstawiciele Prześwietnej Kapituły Katedralnej,
Drodzy Bracia Kapłani,
Księże Rektorze, Moderatorzy i Ojcowie duchowni Arcybiskupiego Seminarium Duchownego,
Osoby życia konsekrowanego,
Bracie Generale,
Umiłowani klerycy, lektorzy, ministranci,
Ukochani w Chrystusie wierni świeccy, członkowie ludu kapłańskiego.
Wszyscy uczestnicy Mszy św. Krzyżma!
W Wielki Czwartek przeżywamy pamiątkę ustanowienia sakramentu kapłaństwa i Eucharystii.
W tym dniu przeżywamy dwa wydarzenia. Pierwsze to msza święta Krzyżma sprawowana w godzinach porannych, podczas której święcone są oleje przeznaczone do namaszczeń (chrztu, bierzmowania, sakramentu kapłaństwa oraz przy namaszczeniu chorych). W tym czasie prezbiterzy odnawiają swoje przyrzeczenia kapłańskie. Jest to święto wszystkich kapłanów.
Wieczorem zaś - w każdej katedrze, kościele parafialnym i filialnym - odprawiana jest Msza święta Wieczerzy Pańskiej, która rozpoczyna Triduum Paschalne.
W takim momencie należy skupić się na rozważaniu trzech spraw: Paschy żydowskiej, Paschy Jezusa i nowego kapłaństwa Kościoła.
1. PASCHA ŻYDOWSKA
Pierwszy temat to Pascha żydowska, obchodzona jako dziękczynienie za wyjście z niewoli egipskiej na wolność. Była ona spożywana w gronie rodzinnym, z towarzyszeniem modlitw, błogosławieństw i śpiewem psalmów.
Na ten dzień – tj. na dzień 14 miesiąca Nisan - należało usunąć wszystkie pokarmy, które mogły zawierać kwas, a więc w szczególności chleb oraz potrawy mączne i zbożowe. Już około południa należało przerwać pracę. Od południa bowiem obowiązywał ścisły post, aż do rozpoczęcia wieczerzy paschalnej.
Po południu ojciec rodziny prowadził rocznego baranka do świątyni, gdzie - na dziedzińcu kapłańskim – go zabijano. Ojciec zdejmował skórę z baranka, wkładał do niej mięso i przynosił do domu.
O oznaczonej porze rodzina zbierała się przy stole. Ojciec, siedząc i trzymając w prawej ręce kielich, odmawiał dwie modlitwy, z których pierwsza była dziękczynieniem za dar wina („Bądź pochwalony, Panie, nasz Boże, Królu świata, któryś stworzył owoc winnego krzewu”), druga natomiast wyrażała wdzięczność za święto („Bądź pochwalony, Panie, nasz Boże, Królu świata, któryś to święto niekwaszonych chlebów dał swemu ludowi, Izraelowi, ku radości i pamięci. Bądź pochwalony, Panie, który uświęcasz Izraela i czasy”). Po każdej modlitwie wszyscy odpowiadali „Amen”.
Po wypiciu pierwszego kielicha spożywano baranka oraz inne potrawy (np. ryż, ryby, jaja). Samo jedzenie potraw rozpoczynano od gorzkich ziół, zamoczonych w ostrej przyprawie (charoset). W tym czasie ojciec rozpoczynał następującą modlitwę („Bądź pochwalony, Panie, nasz Boże, Królu świata, który uświęciłeś nas przez swoje przykazania i nakazałeś nam spożywać gorzkie zioła”). Wszyscy odpowiadali „Amen”.
Podczas przygotowania drugiego kielicha najmłodszy syn - a jeśli ten nie potrafił jeszcze pytać, wówczas pytała żona lub sam gospodarz: „Dlaczego ta noc różni się od wszystkich innych nocy? Każdej innej bowiem nocy spożywano chleby kwaszone i niekwaszone, a tej tylko niekwaszone. Każdej innej nocy spożywamy mięso pieczone, gotowane i prażone, a tej nocy tylko pieczone. Każdej innej nocy spożywamy zwykłe zioła, a tej także gorzkie. Każdej innej nocy zanurzamy zioła w przyprawie tylko jeden raz podczas ich spożywania, a tej dwa razy”.
Tu rozpoczynała się paschalna opowieść (haggada), podczas której wspominano utrapienia związane z niewolą egipską a następnie radość wyzwolenia. Zazwyczaj było to opowiadanie improwizowane. Biorący udział w tej uczcie mieli za zadanie utożsamić się duchowo z dawnymi wydarzeniami w Egipcie.
Potem rozpoczynano śpiew Hallelu. Obmywano ręce po raz drugi, odmawiając przy tym modlitwę („Bądź pochwalony, Panie, nasz Boże, Królu świata, któryś nas przez swoje przykazania uświęcił i polecił obmyć ręce”). Z kolei ojciec brał w lewą rękę chleb, nakładał na niego gorzkie zioła i odmawiał modlitwę („Bądź pochwalony, Panie, nasz Boże, Królu świata, któryś nas uświęcił przez swoje przykazania i nakazał spożywać chleb niekwaszony”). Wszyscy odpowiadali „Amen”, a on łamał chleb i rozdawał go biesiadnikom.
Wtedy rozpoczynała się wieczerza w ścisłym tego słowa znaczeniu. Spożywano mięso z baranka oraz przystępowano do picia kielicha błogosławieństwa a przewodniczący wygłaszał zachętę („Chwalcie naszego Boga, którego własnością jest to, cośmy spożyli”). Wszyscy odpowiadali: „Bądź pochwalony, nasz Boże, za pokarmy, które spożyliśmy”. Następnie przewodniczący brał kielich w obie ręce, podnosił go do góry i odmawiał modlitwy dziękczynne za to, że Stwórca karmi cały świat, że dał Izraelowi Ziemię Świętą, że zawarł z nim Przymierze i dał Prawo Mojżesza.
Po wypiciu kielicha śpiewano drugą część Hallelu i przygotowywano czwarty kielich. Przedstawiony tu syntetycznie przebieg uczty paschalnej pozwala nam wyobrazić sobie przybliżony obraz Ostatniej Wieczerzy Jezusa, która miała właśnie charakter wieczerzy paschalnej.
2. PASCHA JEZUSA
Drugi temat to ostatnia wieczerza paschalna Jezusa. W Nowym Testamencie znajdujemy aż cztery jej opisy (Mk 14,22-25; Mt 26,26-29; Łk 22,15-20;1 Kor 11,23-25). Sam Jezus stwierdza: „Gorąco pragnąłem spożyć tę Paschę z wami, zanim będę cierpiał” (Łk 22,15).
Tekst zaczerpnięty z Ewangelii Markowej tak o tym mówi: „A gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał im mówiąc: ‘Bierzcie, to jest Ciało moje’. Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: ‘To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana’. Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę nowy w królestwie Bożym’” (Mk 14,22-25).
Tekst ten zwraca naszą uwagę na dwa kluczowe momenty, które nadały Ostatniej Wieczerzy nowe oblicze, odmienne od zwykłej, dorocznej Paschy żydowskiej. Na początku uczty - po uprzednim błogosławieństwie - obrzęd „łamania chleba”, był pierwszą w dziejach konsekracją chleba, której dokonał Jezus, podając swoim apostołom chleb konsekrowany jako swoje Ciało.
Drugim nowym momentem Ostatniej Wieczerzy był obrzęd związany z trzecim kielichem paschalnym. Jezus unosząc ten kielich wypowiedział nie tylko modlitwę błogosławieństwa, ale także słowa o niesłychanej doniosłości. Kielich wina zmieszanego z wodą nazwał „kielichem swojej Krwi, przelanej za wielu na odpuszczenie grzechów jako Krew Nowego i Wiecznego Przymierza”. Podał też zebranym ów „nowy kielich”, aby pili z niego na znak uczestnictwa w tym misterium.
W 1 Liście do Koryntian - który jest uważany za najstarszy opis Wieczerzy Pańskiej - czytamy: „Bracia: Ja otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, której został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy, połamał i rzekł: ‘To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to na moją pamiątkę!’ Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: ‘Kielich ten jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę!’ Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb i pijecie kielich, śmierć Pana głosicie, aż przyjdzie” (1 Kor 11,23-26). Tak pamięć o ustanowieniu Eucharystii została przekazana kolejnym pokoleniom ludzkim.
Apostołowie spożywali więc na tej nowej uczcie paschalnej Ciało Jezusa, które zostanie później złożone w ofierze krzyża, pili też Krew Pańską, która zostanie przelana w ofierze na Kalwarii, jako pieczęć nowego przymierza.
Potem Jezus wyszedł wraz z uczniami z Wieczernika, jakby pragnął pokazać, że nadszedł czas przejścia od wspominania do działania.
3. NOWE KAPŁAŃSTWO
Trzeci temat to nowe kapłaństwo.
a. To nowe kapłaństwo Kościoła bierze swój początek od Chrystusa. To On jest jedynym i wiecznym Kapłanem, który zechciał podzielić się z ludźmi swoim kapłaństwem. Najpierw – przez sakrament chrztu świętego – daje udział w kapłaństwie powszechnym wszystkim ochrzczonym. A – przez sakrament święceń – włącza niektórych powołanych przez siebie do kapłaństwa, zwanego służebnym. „Kapłaństwo urzędowe różni się istotowo od wspólnego kapłaństwa wiernych, ponieważ udziela świętej władzy w służbie wiernym. Pełniący urząd święceń wykonują swoją posługę wobec Ludu Bożego przez nauczanie (munus docenti), kult Boży (munus liturgicum) i rządy pasterskie (munus regendi)” (KKK 1592).
Jezus wybrał mężczyzn (viri), by utworzyć kolegium Dwunastu Apostołów (Mk 3,14-19; Łk 6,12-16), a następnie to samo czynili apostołowie, gdy wybierali swoich współpracowników (1 Tm 3,1-13; 2 Tm 1,6; Tt 1,5-9), którzy mieli przejąć ich misję (św. Klemens Rzymski, Epistula ad Corinthios, 42, 4; 44, 3).
„Duchowy dar, jaki otrzymali przez święcenia, przygotowuje ich nie do jakiegoś ograniczonego i zacieśnionego posłania, ale „do najszerszej i powszechnej misji zbawienia aż po krańce ziemi” (Presbyterorum ordinis, 10), „z sercem gotowym do głoszenia wszędzie Ewangelii” (Optatam totius, 20)” (KKK 1565).
b. Na mocy święceń kapłan otrzymuje dar i zadanie powtarzania w sposób sakramentalny gestów i słów, którymi Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy ustanowił pamiątkę swojej Paschy. W jego rękach odnawia się ten wielki cud miłości, którego ma być on na mocy powołania coraz wierniejszym świadkiem i głosicielem. Rzeczywisty sens Chrystusowego kapłaństwa ukazuje nam właśnie Eucharystia.
Ustanawiając podczas Ostatniej Wieczerzy sakrament Eucharystii Jezus polecił swoim uczniom, by czynili to na Jego pamiątkę. „Ilekroć (...) spożywacie ten chleb, albo pijecie kielich, śmierć Pana głosicie, aż przyjdzie” (1 Kor 11,26). Nakazał swoim uczniom powtarzać to, co sam wtedy uczynił.
List do Hebrajczyków kilka razy powtarza, że Chrystus umarł i zmartwychwstał tylko raz i nigdy więcej. Skoro zatem Chrystus tylko raz umarł i tylko raz zmartwychwstał (Hbr 7,27), to nie da się tego pogodzić z wizją, że za każdym razem - gdy sprawujemy Eucharystię - Chrystus umiera na nowo i na nowo zmartwychwstaje. Wydarzenia w sensie historycznym dokonały się tylko raz.
Z kolei apostoł Paweł - w Pierwszym Liście do Koryntian - tak pisze: „Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb i pijecie kielich, śmierć Pana głosicie, aż przyjdzie” (1 Kor 11,26). Jeśli wsłuchać się dobrze w to zdanie, zawiera ono coś więcej niż określenie czasu. Znaczy ono także: „Głosicie śmierć Pana, aby przyszedł”; to prośba przepełniona tęsknotą. Dlatego po przeistoczeniu mówimy: „Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjścia w chwale”. Oczekujemy, aż przyjdziesz, ale też pragniemy, żebyś przyszedł w chwale.
Mamy być otwarci na wszystkich ludzi. Otwartość ta wzywa nas do zapomnienia o dzieleniu ludzi na tych, których aprobujemy i tych, których stawiamy poza nawias. Świętość Kościoła przejawia się poprzez przygarnięcie grzeszników, a nie poprzez ich odrzucenie. Daje to także nam, wyświęconym sługom Kościoła, wizję kapłaństwa pozbawioną elitarności klerykalizmu, wizję, która pozwala utożsamić się z innymi w ich bardziej i mniej udanych przedsięwzięciach.
„Obecności Chrystusa w pełniącym posługę święceń nie należy rozumieć w taki sposób, jakby był on zabezpieczony przed wszelkimi ludzkimi słabościami, takimi jak chęć panowania, błąd, a nawet grzech. Moc Ducha Świętego nie gwarantuje w taki sam sposób wszystkich czynów pełniących posługę święceń. Podczas gdy gwarancja ta jest dana w aktach sakramentalnych, tak że nawet grzeszność pełniącego posługę święceń nie może stanowić przeszkody dla owocu łaski, to jednak istnieje wiele innych czynów, na których pozostają ślady jego ludzkich cech, nie zawsze będących znakiem wierności Ewangelii, a przez to mogących szkodzić apostolskiej płodności Kościoła” (KKK 1550).
Cechą autentycznego kapłaństwa jest radość z istnienia innych ludzi, ze wszystkimi ich nieporadnymi próbami życia i miłości, czy będą to małżeństwa, ludzie rozwiedzeni czy żyjący samotnie, czy ich życie przebiega w zgodzie z nauczaniem Kościoła, czy też nie. Świętość kapłaństwa jaśnieje właśnie taką radością. Kościół musi być społecznością, w której ludzie odkryją boską radość z samego faktu ich istnienia. Taka jest nasza, kapłańska posługa. Jeśli będziemy czerpali radość z ludzi, oni również będą się cieszyli nami. Odkryjemy radość Bożą w sobie, a jej dawcami będą ludzie zupełnie niespodziewani, nawet tacy, którzy nie wierzą w Chrystusa (por. Timothy Radcliffe OP, Radości i smutki współczesnego kapłaństwa).
ZAKOŃCZENIE
Na koniec módlmy się: O Panie, daj nam serce wielkie, otwarte na Twoje zamysły i zamknięte na wszelkie ciasne ambicje, na wszelkie małostkowe, międzyludzkie współzawodnictwo. Daj serce mocne, gotowe stawiać czoło wszelkim trudnościom, wszelkim pokusom, wszelkim słabościom, wszelkiemu znudzeniu, wszelkiemu zmęczeniu. Serce potrafiące wytrwale, cierpliwie i bohatersko służyć tajemnicy, którą powierzasz twoim kapłanom, których utożsamiłeś z sobą. Serce szczęśliwe, pulsujące Twoimi uczuciami i Twoimi myślami (por. Paweł VI). Amen.