Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał!





Abp Stanisław Gądecki

Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał! Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego (Katedra Poznańska 11/12.04.2020).

Drodzy kapłani,

Osoby życia konsekrowanego,

Wszyscy, uczestniczący w tej liturgii dzięki pomocy Telewizji Poznań i Radia Emaus,

Pracownicy Telewizji Poznań,

Umiłowani Bracia i Siostry w Chrystusie,

Oto otwarła przed nami swoje podwoje najbardziej uroczysta, najpiękniejsza i najważniejsza liturgia całego roku; liturgia Wigilii Paschalnej, kulminacyjny punkt całego Triduum Paschalnego. Zgodnie z dawną tradycją noc poprzedzająca Niedzielę Zmartwychwstania winna być czuwaniem na cześć Pana (Wj 12,42). Wszystkie obrzędy tej wigilii, czyli czuwania, odbywają się w nocy; nie wolno ich rozpocząć zanim nie zapadnie noc, a należy je zakończyć jeszcze przed świtem niedzieli.

W tym roku nasze czuwanie przebiega inaczej niż zwykle. Być może jednak właśnie towarzysząca nam epidemia pomoże nam wyjść z odrętwienia i z żywszą wiarą spojrzeć na to, co nas otacza.

W takiej nadzieję podejmuję razem z Wami rozważanie nad tajemnicą zmartwychwstania Chrystusa i naszego zmartwychwstania.

 

1.         ZMARTWYCHWSTANIE CHRYSTUSA

Pierwszy temat to zmartwychwstanie Chrystusa. Sama chwila zmartwychwstania Pana Jezusa pozostanie dla nas wielką tajemnicą. Wiadomo, że zmartwychwstanie miało miejsce, lecz nie wiadomo jak się ono dokonało. Żaden z Ewangelistów nie opisuje samego momentu zmartwychwstania. Nie została po nim żadna fotografia, chyba tylko Całun Turyński i Chusta z Manoppello. Opisy ewangelijne kończą się wielkopiątkowym złożeniem ciała zmarłego Jezusa do grobu, zatoczeniem kamienia i postawieniem straży. Potem następuje wielka cisza i historia rozpoczyna się na nowo dopiero „po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia” (Mt 28,1). Pomiędzy pierwszym a drugim wydarzeniem panuje całkowite milczenie. Nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie: „jak”?

Mimo istnienia tysięcy malarskich i rzeźbiarskich wizji przedstawiających ten fakt, nie jesteśmy w stanie tego sobie wyobrazić. Ze swej natury wykracza ono poza sferę ludzkiego doświadczenia. Zmartwychwstanie stało się nam znane dopiero dzięki wizytom świadków w pustym grobie oraz dzięki ukazywaniu się Zmartwychwstałego wybranym ludziom (czyli dzięki tzw. chrystofaniom). Pusty grób oraz chrystofanie to dwojakiego rodzaju świadectwo, jakie pozostawiły nam cztery Ewangelie kanoniczne.

Celem tych narracji jest przede wszystkim podkreślenie tego, że umarły Jezus naprawdę żyje oraz, że jest to ta sama osoba, jaką uczniowie znali i z którą pozostawali w bliskiej zażyłości. Podobnie mocno podkreślana jest prawda, że zmartwychwstanie dotyczy ciała Jezusa, które jest to samo, lecz nie takie samo jak przed śmiercią.

a.         pusty grób

Historia o zmartwychwstaniu Jezusa rozpoczyna się od relacji o pustym grobie. Wczesnym rankiem niewiasty przybyły do grobu z „wonnościami i pachnidłami”, aby namaścić zmarłego Jezusa (Mk 16,1-8). Gdy weszły do grobu, nie znalazły tam Jego ciała. „Nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: ‘Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał”. Kobiety wyszły z grobu i uciekły, ogarnęło je bowiem zdumienie [ekstasis] i przestrach. „Nikomu też nic nie oznajmiły, bo się bały”. Potem jednak radość zwyciężyła i pobiegły oznajmić to Jedenastu, a także wszystkim pozostałym: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”. Dzięki temu kobiety stały się pierwszymi zwiastunami zmartwychwstania Chrystusa wobec Apostołów (Łk 24,10). Lecz słowa kobiet wydały się apostołom czczą gadaniną i nie dali im wiary.

Mimo to, Piotr i drugi uczeń udali się do grobu. Biegli obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, [które mówi], że On ma powstać z martwych”. Jest to najbardziej dojrzała reakcja na spotkanie z pustym grobem. Dla św. Jana widok grobu z obecnymi tam płótnami, w które zawinięto po śmierci ciało Jezusa, był przekonywającym znakiem wskazującym na zmartwychwstanie. Płótna były bowiem nienaruszone, nierozwinięte, ale puste, bez ciała Jezusa. Zdumiony apostoł zrozumiał, że skoro płótna były nierozwiązane, a więc nikt nie wyjmował z nich ciała zmarłego, wobec czego ciało musiało przeniknąć przez całun. To był główny powód, dlaczego „ujrzał i uwierzył” (J 20,8).

W sumie jednak pusty grób sam z siebie nie jest jeszcze dowodem na zmartwychwstanie, staje się takim dopiero dzięki pojawiającym się przy tej okazji relacjom o zmartwychwstaniu. Kobiety same z siebie – bez pomocy anioła – na widok pustego grobu podejrzewają raczej wykradzenie ciała Jezusa. Jeśli są wstrząśnięte tym, co widzą, to nie dlatego, że znajdują grób pustym, lecz z powodu objawienia, jakie im zostało tam przekazane. To, co faktycznie zostaje nam powiedziane w scenach pustego grobu to fakt, że Jezusa nie należy szukać w grobie: „Nie ma Go tu” (Mk 16,6). Jezusa nie należy szukać wśród „umarłych”, lecz pośród „żyjących” (Łk 24,5).

b.         chrystofanie

Drugą grupę opowiadań ewangelijnych o pojawieniu się Zmartwychwstałego stanowi seria spotkań ze Zmartwychwstałym Panem. Po swoim powstaniu z grobu Chrystus przez 40 dni ukazywał się swoim uczniom, aż do momentu Wniebowstąpienia. Są to tzw. chrystofanie paschalne, czyli pojawienia się Chrystusa po Jego zmartwychwstaniu. To dzięki nim ugruntowała się ostatecznie wiara w Chrystusa Odkupiciela i Zbawiciela.

Trudno określić ich liczbę, gdyż nie zawsze wiemy, kiedy różni Ewangeliści mówią o tych samych wydarzeniach. W każdym razie wydaje się, że tych spotkań było około dziesięciu. Najpełniejszy wykaz chrystofanii znajduje się w Pierwszym Liście do Koryntian (15,3-11), gdzie św. Paweł wylicza kolejne ukazywania się Jezusa i mówi również o własnym doświadczeniu pod Damaszkiem, które zaowocowało całkowitą przemianą duchową dawnego prześladowcy Kościoła w gorliwego wyznawcę Chrystusa. Były to przeżycia głęboko duchowe, zaś o ich wiarygodności świadczy to, że ci, którzy ich dostąpili, stali się najpierw wyznawcami, a następnie męczennikami za wiarę.

Z grona niewiast, które spotkały Zmartwychwstałego, Ewangeliści wymieniają najpierw Marię Magdalenę (Mk 16,9-11; J 20,14-18), następnie inne kobiety (Mt 28,9-10), które Łukasz identyfikuje jako Marię Magdalenę, Joannę i Marię Jakubową (Łk 24,10).

Po kobietach przychodzi kolej na spotkanie z dwoma uczniami podążającymi do Emaus (Łk 24,13-35). Następnie Jezus spotykał się jeszcze dwukrotnie z „uczniami zebranymi razem” i rozmawiał z nimi (Mk 16,14-18; Łk 24,36-43; J 20,19-23).

Dalsze pojawienia miały miejsce w Galilei, gdzie Jezus spotkał grupę uczniów przy łowieniu ryb nad jeziorem Genezaret (Łk J 21,1-14).

Św. Paweł – odmiennie niż Ewangeliści – wymienia całą serię spotkań ze Zmartwychwstałym: „ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom.

Łukasz natomiast dodaje jeszcze jedno spotkanie z uczniami – w Jerozolimie na Górze Oliwnej – 40 dni „po Jego zmartwychwstaniu” (Łk 24,44-53; Dz 1,4-12). „Im też po swojej męce dał wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym. […] Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu” (Dz 1,3.9; por. Łk 24,50-51).

W końcu – już po wszystkich – Chrystus ukazał się także Pawłowi na drodze do Damaszku (1 Kor 15,8). Spotkanie to wyraźnie odróżnia się od innych chrystofanii. Inne zjawienia się Chrystusa widziało wielu, tymczasem Paweł dostrzegł Zmartwychwstałego tylko sam „już za pośrednictwem Kościoła, którego początkowo prześladował” (ks. Marian Rusecki, Pan zmartwychwstał i żyje. Zarys teologii rezurekcyjnej, Warszawa 2006, s. 208).

W sumie spotkania ze Zmartwychwstałym dowodzą najpierw tego, że ciało zmartwychwstałego Chrystusa było tym samym, które wcześniej zostało umęczone i ukrzyżowane, nosiło bowiem ślady tortur. Że posiadało ono nowe właściwości; było „uduchowione” [σωμα πνευματικον], nie podlegało już ograniczeniom, jakim podlega normalne, ludzkie ciało zmysłowe [σωμα ψυχικον]. Tę trudną do prostego wyjaśnienia naturę przemienionego ciała Jezusa Ewangelista Marek ujmie w prostych słowach: Zmartwychwstały „ukazał się w innej postaci” [εν ετερα μορφη] (Mk 16,12), dlatego czasami uczniowie nie byli w stanie Go rozpoznać. Apostoł Paweł podjął ten temat z innej strony: „Zasiewa się zniszczalne – powstaje zaś niezniszczalne; sieje się niechwalebne – powstaje chwalebne; sieje się słabe – powstaje mocne; zasiewa się ciało zmysłowe – powstaje ciało duchowe” (1Kor 15,42-44).

W sumie wszystkie pojawienia się zmartwychwstałego Chrystusa świadczą o tym, że człowiek nie może zbawić sam siebie. Iluzją są wszystkie świeckie eschatologie (pozytywistyczne, scjentystyczne, marksistowskie), przekonane o tym, że nauka, postęp, ideologia, system polityczny, partia mogą uczynić człowieka szczęśliwym, długowiecznym i nieśmiertelnym. Tak mogło wydarzyć się tylko w mitach. Między naszym a innym światem istnieje przepaść nie do przekroczenia przez człowieka i jego twory. Tę przepaść mógł pokonać jedynie Chrystus, Wcielony Syn Boży, który łączy w sobie niebo i ziemię (por. ks. Marian Rusecki, Pan zmartwychwstał.., s. 231). Mówi poeta:

Chrystus zmartwychwstał! Z głębi świątyni

Bije jak słońce ożywcza wiara.

I blask się wielki na świecie czyni,

I w proch upada zwątpienia mara.

 (Artur Oppman, Chrystus zmartwychwstał)

2.         NASZE ZMARTWYCHWSTANIE

a.                     zmartwychwstanie w teraźniejszości

Drugim dzisiejszym tematem jest nasze zmartwychwstanie. Zmartwychwstanie Chrystusa jest bowiem najpierw początkiem naszego własnego, duchowego powstania z grzechów, a następnie naszego zmartwychwstania po śmierci cielesnej.

Tę pierwszą rzeczywistość potwierdza Paweł Apostoł, który sam doświadczył mocy zmartwychwstania duchowego: „Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze [τα ανω], gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi” (Kol 3,1-2). Tak, trzeba wyrzec się bezbożności i uleganiu światowym żądzom oraz żyć na tym świecie rozumnie, sprawiedliwie i pobożnie (por. Tt 2,11n).

Ale jak tu żyć rozumnie, sprawiedliwie i pobożnie teraz, gdy gnębi nas epidemia? Gdy tylu ludzi już zmarło, a inni znajdują się w stanie dużego niepokoju? Gdy – z powodu koronawirusa – ciągle rośnie liczba zarażonych? Gdy służba zdrowia tylko z największym trudem, odwagą i męstwem może sprostać stojącym przed nią zadaniom?

Jak żyć rozumnie, sprawiedliwie i pobożnie teraz, gdy zmieniliśmy nasze codzienne funkcjonowanie i musieliśmy przeorganizować naszą pracę? Gdy trwa praktyczne zamrożenie gospodarki, a prognozy przewidują pogorszenie koniunktury gospodarczej i utratę miejsc pracy? Gdy nad niektórymi przedsiębiorstwami wisi widmo bankructwa, a nad pracownikami groźba utraty pracy i wszystkie tego następstwa dla losu polskich rodzin?

Jak żyć rozumnie, sprawiedliwie i pobożnie, gdy trzeba przeorganizować naukę, opiekę nad dziećmi? Gdy szkoły są zamknięte, a nauczyciele mają więcej pracy z przygotowaniem lekcji zadań dla uczniów? Gdy rodzice z trudem łączą prace domowe z odrabianiem lekcji razem z dziećmi? Gdy dzieci muszą spędzić więcej godzin przy odrabianiu swoich lekcji niż w szkole?

Tak, dopuszczenie przez dobrego i wszechmocnego Boga zła fizycznego i moralnego jest tajemnicą, na którą światło rzuca tylko Chrystus. Choć zło nie staje się dobrem – Bóg może jednak ze zła wyprowadzić dobro: „Z największego zła moralnego, jakie kiedykolwiek mogło być popełnione, z odrzucenia i zabicia Syna Bożego, spowodowanego przez grzechy wszystkich ludzi, Bóg, w nadmiarze swej łaski, wyprowadził największe dobro: uwielbienie Chrystusa i nasze Odkupienie” (KKK, 312). Dlatego warto postrzegać okres trwania pandemii jako czas próby i wyboru, zgodnie ze słowami papieża Franciszka jest to czas wyboru tego, co się liczy, a co przemija; czas oddzielenia tego, co konieczne od tego, co niekonieczne. Jest to czas przestawienia kursu życia ku Tobie, Panie, i ku innym (27.03.2020 r.).

Odkąd Bóg stał się człowiekiem wszelkie rozważania na temat człowieka – z pominięciem Chrystusa – są bezpłodną abstrakcją. Antytezą człowieka przyjętego w postaci Chrystusa jest ten człowiek, który sam sobie jest stwórcą, sędzią i odnowicielem, który żyje obok swego rzeczywistego człowieczeństwa – i dlatego sam siebie prędzej czy później zgubi. Odchodząc bowiem od Chrystusa, odchodzi się od swojej istoty (por. D. Bonhoeffer, Wybór pism, s. 167-168). A zatem:

Chrystus zmartwychwstał! I ty, człowiecze,

Zmartwychwstań jasny z otchłani grzechu,

Wykąp się w blasku, co z nieba ciecze,

Zaczerpnij życia w wiosny oddechu.

(Artur Oppman, Chrystus zmartwychwstał)

b.         zmartwychwstanie w przyszłości

Ale oprócz duchowego zmartwychwstania z grzechów w teraźniejszości, istnieje też zmartwychwstanie ciała wierzącego chrześcijanina po jego śmierci. Co więcej, zmartwychwstanie Chrystusa – a raczej Chrystus zmartwychwstały – jest początkiem i źródłem naszego przyszłego zmartwychwstania.

Przepowiadając ustanowienie Eucharystii, Jezus mówił o niej jako o sakramencie życia wiecznego i przyszłego zmartwychwstania: „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6,54). W ten sposób pośrednio wskazywał, że osobom przyjmującym sakramentalne postacie Eucharystii zostanie udzielone uczestnictwo w Ciele i Krwi uwielbionego Chrystusa.

Tak, w Chrystusie „wszyscy w swych własnych powstaną ciałach, które teraz posiadają” (Sobór Laterański IV: DS 801), lecz to nasze ciało będzie przemienione w ciało chwalebne (por. Flp 3,21), w „ciało duchowe” (1 Kor 15,44). W Pierwszym Liście do Koryntian tym, którzy pytają: „A jak zmartwychwstają umarli? W jakim ukazują się ciele?” (1 Kor 15,35), Paweł odpowiada posługując się obrazem ziarna, które obumiera, by dać początek nowemu życiu: „Przecież to, co siejesz, nie ożyje, jeżeli wprzód nie obumrze. To, co zasiewasz, nie jest od razu ciałem, którym ma się stać potem, lecz zwykłym ziarnem, na przykład pszenicznym lub jakimś innym. [...] Podobnie rzecz się ma ze zmartwychwstaniem. […] Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność” (1 Kor 15,35-37.42-44.53).

Oczywiście – wyjaśnia Katechizm Kościoła Katolickiego – to w jaki sposób dokona się owo zmartwychwstanie przekracza naszą wyobraźnię i nasze rozumienie. Jest dostępne tylko w wierze, ale udział w Eucharystii daje nam już teraz zadatek przemienienia naszego ciała przez Chrystusa (por. KKK, 1000); (Jan Paweł II, Duch a zmartwychwstałe „ciało duchowe”, Audiencja generalna – 4.11.1998).

Na koniec cztery krótkie uwagi dotyczące nauki o zmartwychwstaniu:

Nauka o naszym ostatecznym zmartwychwstaniu wyklucza teorie o reinkarnacji, zgodnie z którymi dusza ludzka po śmierci wędruje do innego ciała, w razie potrzeby wiele razy, aż zostanie ostatecznie oczyszczona. W tej kwestii II Sobór Watykański mówił o „jednym jedynym biegu naszego ziemskiego żywota”, ponieważ jest „postanowione ludziom raz umrzeć” (Hbr 9,27).

Jednym z przejawów wiary w zmartwychwstanie oraz w związek ciała ziemskiego ze zmartwychwstałym jest kult relikwii. W relikwiach świętych Kościół dostrzegał szczególną zapowiedź ostatecznego zwycięstwa Chrystusa w dniu paruzji i powszechnego zmartwychwstania. Ciała zmarłych świętych umieszczano pod ołtarzami, aby wskazać na związek ich życia, śmierci oraz nadziei na zmartwychwstanie z ofiarą Chrystusa. Niejednokrotnie jednak błędnie sądzono, że wartość relikwii bierze się stąd, iż w dniu zmartwychwstania staną się one częścią uwielbionego ciała danego świętego. Zapominano o nowotestamentalnej nauce o przemienionym ciele duchowym.

Chociaż kremacja ludzkich zwłok nie jest niegodziwa, jeśli nie została wybrana z powodów przeciwnych wierze (por. KPK, 1176), Kościół doradza jednak zachowywać pobożny zwyczaj grzebania zwłok. W rzeczywistości „ciała zmarłych powinny być traktowane z szacunkiem i miłością wypływającą z wiary i nadziei zmartwychwstania. Grzebanie zmarłych jest uczynkiem miłosierdzia względem ciała. Jest uczczeniem dzieci Bożych, będących świątynią Ducha Świętego” (por. KKK, 2300).

Zmartwychwstanie zmarłych zbiega się z tym, co Pismo Święte nazywa nadejściem „nowego nieba i nowej ziemi” (2 P 3,13; Ap 21,1; KKK, 1042). Nie tylko człowiek osiąga chwałę, ale również cały kosmos, w którym człowiek żyje i działa, zostanie przeobrażony. „Kościół – czytamy w konstytucji Lumen Gentium (48) – „osiągnie pełnię dopiero w chwale niebieskiej, gdy nadejdzie czas odnowienia wszystkiego (Dz 3,21) i kiedy wraz z rodzajem ludzkim również cały świat, głęboko związany z człowiekiem i przez niego zdążający do swego celu, w sposób doskonały odnowi się w Chrystusie”.

ZAKOŃCZENIE

Tak więc – w dzisiejszą Wielką Noc – dzielimy się wzajemnie radością: Chrystus zmartwychwstał! Tej Nocy Kościół spieszy do każdego człowieka z paschalnym życzeniem budowania świata na Chrystusie. Niech te życzenia przyjmą zarówno ci, którzy dzielą z nami wiarę i radość paschalną , jak i ci, którzy w niej, niestety, nie uczestniczą. Niech ta Noc stanie się dla nas początkiem nowej nadziei. Amen.