Niepokojącym sygnałem w naszej Ojczyźnie stają się podejmowane ciągle na nowo działania stwarzające zagrożenie dla życia ludzkiego. Dotyczą one zarówno jego początku, trwania jak i końca. Z tego powodu Rada Społeczna przy Arcybiskupie Poznańskim, w kilku najbliższych Oświadczeniach pragnie zabrać głos w tej sprawie, wskazując na działania wspierające obronę życia ludzkiego na wszystkich jego etapach.

Zakaz "Nie zabijaj" nie jest w Polsce kwestionowany. Dlaczego więc mimo tego niektóre kobiety decydują się na zabicie nienarodzonego dziecka lub starają się o zmiany prawne, które to umożliwiają? Wydaje się, że podstawową przyczyną tego faktu jest nieuznawanie dziecka w łonie matki za człowieka. W efekcie - po rozpoznaniu wady płodu, z obawy przed obniżeniem poziomu życia, z uwagi na niemożność utrzymania większej rodziny czy utratę części życiowej wygody albo też ze strachu przed kompromitacją w sytuacjach niewyjaśnionego ojcostwa - dochodzi do tragicznych decyzji.

Wskutek politycznej manipulacji, nawet ludzie wierzący, często nieświadomie mówią o "aborcji" zamiast o zabiciu nienarodzonego dziecka. Często używa się też określenia "płód" w sensie pozbawiającym go cech człowieczeństwa. Stosowanie tego rodzaju manipulacji w celu promowania pewnych osób lub z chęci osiągnięcia wyższych notowań danej partii politycznej jest rzeczą wysoce nieetyczną. Ponadto, dążenie do zmiany przepisów prawnych jest sprzeczne z przyjętym przez Polskę prawem międzynarodowym. Konwencja Praw Dziecka ONZ z 20.XI.1989 r., ratyfikowana przez Polskę 30.IX.1991 stanowi w Preambule: "Dziecko, z uwagi na swoją niedojrzałość psychiczną oraz umysłową wymaga szczególnej opieki i troski, w tym właściwej ochrony prawnej zarówno przed jak i po urodzeniu."

Współczesna biologia, szczególnie genetyka nie pozostawia wątpliwości co do człowieczeństwa ludzkiego embrionu. Podobnie czyni medycyna, korzystająca z metod leczenia dziecka w łonie matki oraz metod diagnozowania, ukazujących dziecko jeszcze przed narodzeniem. Ma ono w każdej komórce swojego organizmu własny, ludzki program genetyczny (rozwoju, wyglądu, cech osobowości, predyspozycji do niektórych chorób). Połowa tego genetycznego zapisu, pochodzi od matki a druga od ojca. Oni z kolei, odziedziczyli ten program od swoich rodziców, jako wyraz ciągłości życia rodziny.

W sytuacjach chorób jeszcze nienarodzonego dziecka część rodziców decyduje się na jego - nawet operacyjne - leczenie. Otwierając w niektórych wypadkach łono matki można dostrzec przebywającego w nim małego człowieka. Ultrasonografia także pozwala dzisiaj ujrzeć nienarodzone dziecko. Wprawdzie zdjęcia twarzy są jeszcze zamazane, ale widać wyraźnie jej rysy. Dzięki ultrasonografii można również obserwować zachowanie dziecka (jak bawi się ono rączkami i stópkami, ssie palce, ma czkawkę, połyka czy reaguje przestrachem na hałas). Ponadto, jeśli dziecko rodzi się przedwcześnie - z niedowagą - nikt nie kwestionuje przecież jego człowieczeństwa.

Choć postęp medycyny umożliwia ich leczenie, rozpoznanie wad wrodzonych płodu stawia rodziny wobec dramatycznych wyborów. Rozpoznawalny przed narodzeniem dziecka zespół Downa, staje się często argumentem dla zwolenników przerywania ciąży, choć nikt nie zdecydowałby się na zabicie tego samego dziecka po jego narodzeniu. Możliwości rozwoju intelektualnego oraz ruchowego dzieci dotkniętych tą chorobą znacznie się poprawiły dzięki zmianom w opiece nad nimi oraz działalności stowarzyszeń rodziców. Natomiast w przypadku wad nie rokujących przeżycia dziecka, śmierć po urodzeniu może przynajmniej nastąpić w warunkach naturalnych, w których dziecko otoczone jest miłością rodziny i wspierającą opieką paliatywną.

W cywilizowanym społeczeństwie nie powinno się promować barbarzyńskiego zabijania dziecka poczętego. Obowiązkiem lekarzy i pielęgniarek, położnych, nauczycieli i pracowników środków masowego przekazu oraz ludzi kultury jest ukazywanie dowodów człowieczeństwa nienarodzonego dziecka w oparciu o najnowsze osiągnięcia nauki. Można to robić - na przykład - na lekcjach szkolnych, w popularnej prasie kobiecej, w książkach, sztukach teatralnych i serialach filmowych.

Mało znaną sferą są problemy zdrowotne kobiet, które zdecydowały się na przerwanie ciąży. Częstymi następstwami tego faktu są niepłodność, zaburzenia hormonalne oraz problemy psychiatryczne. Przeważnie konsekwencje te są ukrywane w ciszy gabinetów lekarskich, gdy tymczasem należy o nich informować uczciwie i otwarcie.

Desperackim decyzjom kobiet w ciąży winny wyjść naprzeciw działania mające na celu poprawę ich sytuacji ekonomicznej. Działania takie nie mogą jednak promować pozostawania kobiety w stanie niezamężnym. Państwo powinno odpowiednio regulować system zasiłków rodzinnych, wspierając rodziny w trudnościach ekonomicznych, związanych z wychowaniem większej liczby dzieci. Instytucje publiczne i niepubliczne, szczególnie należące do wspólnot religijnych winny nadal rozwijać ofertę miejsc pobytu i innych form kompleksowej pomocy samotnym matkom. Pragniemy w tym miejscu wyrazić wdzięczność i uznanie wszystkim, którzy taką działalność od dawna prowadzą z wielką ofiarnością i oddaniem.

Niektóre rodziny - niestety nazbyt liczne - nie mogą mieć własnych dzieci. Często pragną one zaadoptować noworodki. Rodzin tych jest znacznie więcej niż dzieci, które można zaadoptować. Niestety skomplikowane przepisy i procedury adopcyjne skazują noworodki na przedłużone pobyty w szpitalach lub domach dziecka w oczekiwaniu na zakończenie postępowania. Owszem, ostrożność prawna w tych przypadkach jest konieczna, ale ze względu na dobro dziecka działania legislacyjne winny być sprawniejsze. Poparcia wymaga także rozwój ruchu rodzin zastępczych, które przejściowo zajmują się dziećmi, stwarzając im środowisko domowe, aż nie znajdą się one w rodzinach docelowych. Włączenie Polski w struktury Unii Europejskiej może - z zachowaniem odpowiednich kroków prawnych - zaowocować ułatwieniem adopcji zagranicę. Wiele rodzin spoza Polski pragnie przyjąć dzieci, także te dotknięte poważnymi chorobami. Trzeba pozwolić na adopcję dzieci, które obecnie są, lub mogą być zabijane w łonach matek. Możliwość przekazania dziecka oczekującej i tęskniącej za nim rodzinie może powstrzymać wiele kobiet przed tragiczną decyzją.

Jezus Chrystus przyszedł na świat w rodzinie bardzo ubogiej i urodził się w krańcowo prymitywnych warunkach, w okupowanym kraju. Czy nie jest to znakiem nadziei dla kobiet z lękiem oczekujących potomstwa?

 

Poznań, 17 grudnia 2003 r.